Rozdział 29

6.5K 201 2
                                    

Benita

Od tamtych wydarzeń minął już tydzień, wczoraj opuściłam szpital. Przez ten cały czas nie widziałam Luny, uznaliśmy że tak będzie najlepiej, opiekowała się nią na zmianę Loren i Willow, która płakała przy moim łóżku godzinami, gdy dowiedziała się co się stało.

-Kochanie potrzebujesz czegoś? - zapytał Damon siadając obok mnie.
Mężczyzna dbał o mnie choć nie było już takiej potrzeby, jednak nie chciał mnie słuchać.

-Nie, możesz tylko mnie przytulić - od razu to zrobił, mam wrażenie, że przez to co się stało staliśmy się sobie jeszcze bliżsi.
Prawie się popłakałam, gdy usłyszałam jak Luna nazywa go tatą, a on nie sprzeciwia się temu.

-Jutro przyjeżdża moja mama i Owen, oboje nie mogą się doczekać poznania cię-

Mama i Owen wiedzą o wszystkim, nie przyjęli tego łatwo, chcieli przyjechać wczesniej, ale udało mi się ich przekonać, żeby tego nie robili.
Cieszyłam się, że już po wszystkim.

-Jutro z samego rana spakuje nas i będziemy mogły wrócić do mojego mieszkania- Damon od razu odsunął się ode mnie słysząc te słowa.

-Co? Nie ma mowy, nie zgadzam się-

-Nic nie stoi na przeszkodzie żebyśmy wróciły do siebie-

-Nie zgadzam się na to, chce żebyście zostały ze mną, nie mam nic przeciwko temu, że tu mieszkacie, chce mieć was blisko- zaczął nachylać się nade mną, aż nasze usta nie połączyły się.

-Wrócimy do tego później- objęłam go i przyciągnęłam bliżej.

-Tak bardzo się cieszę, że jesteś tu ze mną- podnieś mnie do góry i zaczęła kierować się do sypialni.
Delikatnie położył mnie na łóżku.

-Jesteś tego pewna? Nie chce cie skrzywdzić-zapytał patrząc mi w oczy.

-Nic mi nie będzie, chce ciebie-

W sypialni spędziliśmy czas kochając się, Damon zdołał mnie przekonać żebyśmy zostały z nim. Zgodziłam sie. Kochałam tego mężczyznę i chciałam mieć go obok siebie.

********

*********

Następnego dnia

Niedługo będzie tu mama i Owen, dziś poznają Damona.
Chciałem przygotować obiad, ale później stwierdziłam, że lepiej będzie jak coś zamówimy.
Przyzwyczaiłam się już do mieszkania Damona, wiem gdzie wszystko leży.
Damon zaproponował remont pokoju w którym śpi Luna żeby był bardziej dopasowany do niej.
Dziewczynka skakała z radości gdy tylko się tym dowiedziała.
Chcialam choć w połowie za niego zapłacić, ale on tradycyjnie nie chciał mnie słuchać. Zapewnił mnie tylko, że jesteśmy teraz jego i stać go na to.

Jedzenie było już na stole, do kuchni wszedł Damon, miał na sobie dżinsy i czarną koszulkę, wyglądał gorąco. Na twarzy miał kilkudniowy zarost, który tak bardzo uwielbiałam.

Usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

-To na pewno oni, pójdę otworzę-

-Babcia, dziadek- krzyknęła Luna biegnąc do nich, skoczyła na Owena żeby ją objął, później przeniosła się na mamę.
Oboje dyskretnie rozglądali się po mieszkaniu, wiem że zrobiło na nich wrażenie. Podobało się chyba każdemu kto tu przychodził.

-Cześć wam, cieszę się, że was widzę, poznajcie Damona- mężczyzna stanął obok mnie- Damon to jest moja mama Abella i jej partner Owen- mężczyzna uscisnął dłoń Owenowi, chciał to samo zrobić z mamą, ale ta wciągnąła go w uścisk.

Nowe życie ✔️Where stories live. Discover now