Rozdział 16

7.4K 219 18
                                    

Benita

Mogłam wyczuć, że wszyscy byli pod wpływem alkoholu. Znów była z nimi ta kobieta.
Mark był we mnie, poruszał się coraz szybciej wbijając paznokcie w moje biodra. Wydawał z siebie obrzydliwe dźwięki.

-Ohh laleczko jesteś do tego stworzona, czuję że jest Ci bardzo dobrze-

-Skąd ją wzieliście? Jest taka dobra-zapytała czarnoskóra wkładając moje skutki do ust i mocno je gryząc. Jej ręce były wplątane w mojej włosy.

-Aaaaaaa nie!! Błagam, zostawcie mnie. Zrobię wszystko tylko dajcie mi spokój-

-Ohh laleczko i bez tego zrobisz wszystko- próbowała mnie pocałować, poczułam na twarzy jej język.
Fuuu. Próbowałam ruszać głową na wszystkie strony żeby uniemożliwić jej dostęp. Poczułam piekący ból na policzku, później na drugim.

-Jesteś nieposłuszna, zasłużyłaś na karę-
Nagle poczułam ból oka.
Ona uderzyła mnie z pięści w oko, to tak bardzo boli. Mark wciąż poruszał się we mnie, czułam rozrywający ból przez jego brutalne tępo.

-Zostaw mnie, zostaw, proszę-zaczęłam płakać, ale oni nic sobie z tego nie zrobili.

Przed straceniem przytomności słyszałam tylko ich śmiech.

******

-Obudź się skarbie, to tylko sen- usłyszałam niski głos obok siebie.
Dopiero po chwili przypomniało mi się, że to Damon przyszedł do mnie w środku nocy.

Moje serce biło szybko, próbowałam się uspokoić, przysunęłam się do Damona i mocno go objęłam.

-To tylko zły sen, nic się nie dzieje- szeptał do mojego ucha i głaskał mnie po plecach.
On nie miał pojęcia o czym mówi, gdyby tylko poznał prawdę to pewnie zaczął by się mną brzydzić, a ja nie chciałam tego.
Zależało mi na nim.
Nie mogłam wykrztusić z siebie żadnego słowa.
Leżałam tak wtulona do niego.
Nie lubiłam mieć tych snów, a ostatnio mam je prawie codziennie.

-Chcesz mi o tym opowiedzieć? -

-Nie-

Wstaliśmy dopiero jak mój budzik zaczął dzwonić.

-Poczekam i odwiozę was, nie chce żebyście jeździły autobusami-

-Nie, Luna nie może zobaczyć, że spędziłeś tu noc, nie chce żeby zaczęła to analizować-

-To wezwi przynajmniej taksówkę, to będzie lepsze-

-Nie mogę pozwolić sobie na podróżowanie taksówkami, to zbyt duże koszty-

Damon sięgnął do kieszeni i wyciągnął portfel.

-Nawet o tym nie myśl, nie wezmę od ciebie choćby dolara-

-Więc zawioze was. To już postanowione i nie chce słuchać żadnych dyskusji-

I tak jest zawsze. On ma ostatnie słowo.

Podeszłam do szafy, wyciągnęłam z niej czarne spodnie i fioletową koszule.
Damon poszedł do kuchni przygotować kawę, w tym czasie ja chciałam obudzić Lune.
Gdy weszłam do jej pokoju okazało się, że już nie spała.

-Witaj kochanie, wyspałaś się? -

-Tak mamo, czy muszę iść dziś do przedszkola? -

-Tak, przecież dzisiaj idziecie z całą grupą do teatru, zapomniałaś o tym? -

-W takim razie muszę tam iść, już nie mogę się doczekać-

Typowa kobietka, w kilka sekund zmienia zdanie.

Nowe życie ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz