Rozdział 30

7.1K 186 8
                                    

Benita

Damon miał dzisiaj kilka spotkań, których nie mógł odwołać, później miał jechać do hotelu załatwić kilka spraw.
Ostatnio dużo nad tym myślałam i podjęłam decyzję, że od następnego roku chce iść na studia, gdy tylko przekazałam tą informację mamie, Owenowi i Damonowi byli bardzo szczęśliwi.
Nie mam nic przeciwko sprzataczką, sama byłam nią przez długi czas, ale jako nastolatka zawsze marzyłam żeby iść na studia, czuję że to jest odpowiedni moment żeby to zrobić. Czas spełnić swoje marzenie, wiem że wszyscy będą mnie w tym wspierać. Muszę jeszcze sprawdzić, która uczelnia będzie do tego najlepsza, pewnie postawie na naszą lokalną, nie mogę przecież wyjechać stąd, nawet nie chciał bym tego. Lubię życie w tym mieście.

Jutro idziemy na ślub Nico, nie mogłam w to uwierzyć jak Damon przekazał mi tą nowinę. Nie wiem co w niego wystąpiło. Może na prawdę się zakochał? W końcu miał do tego prawo.

Willow znów zapadła się pod ziemię, kilka razy próbowałam się do niej dodzwonić, ale odpowiadała mi poczta głosowa.
Wstawiłam wody w czajniku, do kubka nasypałam kawy i czekałam żeby zalać go wodą.

Obiecałam Lunie że zrobię jej ulubiony obiad, czyli ziemniaki i sos beszamelowy, mała go uwielbiaja, Damon tak samo.

Usłyszałam wibracje mojego telefonu z drugiego pokoju, od razu poszłam sprawdzić kto to.

MIA: Nie mam pojęcia co się z nią dzieje. Pewnie zaszyła się gdzieś z jakimś facetem. Typowa Willow, pewnie za kilka dni jej się znudzi i się do nad odezwie. Nie ma się o co martwić.

Wcześniej pisałam do niej czy wie coś o Willow.

JA: Dzięki za informację. Luna tęskni za tobą, ostatnio pytała kiedy się z nią spotkasz i zabierzesz na spacer.

Po chwili odpisała.

MIA: Może będę  mogła zabrać ją gdzieś w następnym tygodniu.

BENITA: Jasne, tylko daj mi wcześniej znać żebym mogła jej o tym powiedzieć, na pewno się ucieszy.

Po przygotowaniu obiadu zabrałam się za porządki, przerwało mi pukanie do drzwi, poszłam otworzyć. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że nikogo tam nie ma. Może to tylko moja wyobraźnia? Niedługo miałam jechać po Lune, musiałam się ubrać bo wciąż miałam na sobie czarną koszulkę Damona.
Weszłam do sypialni, otworzyłam szafę.
Zdecydowałam się na gruby wełniany sweter i czarne leginsy. Do tego założyłam buty na małym obcasie.
Po drodze do drzwi chwyciłam torebkę i kluczyki, na zewnątrz było zimno, żałowałam że nie wzięłam płaszcza, albo kurtki. Spojrzałam na zegarek, nie miałam czasu żeby się wracać, a tak poza tym wracanie się podobno jest pechowe.
Wsiadłam do samochodu i od razu włączyłam ogrzewanie.
W radiu leciała piosenka Keshy- Tic Toc. Zaczęłam śpiewać razem z nią.
Co chwilę myślałam jakieś słowa, ale miałam to gdzieś.

*******

-Mamusiu jak wyglądam? - zapytała Luna, miała na sobie niebieską bufiastą sukienkę, wyglądała jak mała księżniczka. Jej czerne włosy były splecione w dwa warkoczyki, zamiast zwykłych gumk miała na końcu dwie białe wstążki.

-Pięknie kochanie- na jej twarzy pojawił się uśmiech, mała lubiła słychać komplementów.
Dzisiaj szliśmy na ślub Nicka, wciąż nikt nie wiemy kto jest jego wybranką, nie chciał nikomu tego zdradzić, rozmawiałam z Loren, mówiła że próbowała wszystkiego żeby tylko udzielił jej jakiejkolwiek informacji, ale Nico był nieugięty.

-Ohh tatuś powiedział tak samo- odwróciła się i wyszła. Zostało mi nie wiele czasu, a wciąż nie zrobiłam makijażu.
Podeszłam do lustra, z kosmetyczki wyciągnęłam puder, niewielką ilość nałożyłam na twarz, rzęsy pomalowam maskarą, a usta czerwoną pomadką. Odsunęłam się od lustra żeby zobaczyć jak wyglądam, moja fioletową sukienka z odkrytymi plecami prezentowała się nienagannie. Pokazywała bardzo dokładnie moją figure przez to, że była obcisła, ale nie miałam nic przeciwko. Na stopy nałożyłam czarne sandały na obcasie.
Byłam już gotowa.
Wyszłam z sypialni, w salonie czekał już Damon, miał na sobie granatowy granitur i ciemno brązowe pantofle, jego krawat był w kolorze mojej sukienki. Obok niego siedziała Luna, która zajadała się chipsami.

Nowe życie ✔️Where stories live. Discover now