Rozdział 23

6.6K 211 10
                                    

Damon

Minął już tydzień odkąd Benita i Luna zatrzymały się u mnie. Wciąż nie udało się schwytać sprawcy napadu na jej mieszkanie, zmusiłem ją aby w tym czasie nie chodziła do pracy, wywiązała się wielka awantura, ale skończyła się w sypialni gdzie brunetką krzyczała moje imię.

-Damon za chwilę będzie nowa kandydatka na stanowisko recepcjonistki, przeprowadzisz z nią rozmowę kwalifikacyjną czy ja mam się tym zająć? - zapytała Donata wchodząc do mojego gabinetu.

-Zrób to, mam inne rzeczy na głowie-

Zostawiła mnie samego, niedługo otwarcie klubu, popołudniu mam kilka spotkań związanych z tym przedsięwzięciem.
Ekipa Shade'a Redwaliona świetnie się spisała, w końcu płace im za to grube miliony.
Postanowiłem, że zaproszę go na otwarcie. Wydawał się spoko gościem. Jak pomyślę, że ten facet ma sześcioro dzieci to głowa mnie boli. Czy oni nie słyszeli nigdy o zabezpieczeniu?

Zobaczyłem, że na rogu biurka leży biała koperta, chwyciłem ją i rozerwałem.

To bardzo ważne wydarzenie w naszym mieście, będzie tam wiele szych, nie może mnie tam zabraknąć

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


To bardzo ważne wydarzenie w naszym mieście, będzie tam wiele szych, nie może mnie tam zabraknąć. To będzie dobra okazja żeby pokazać się z moją kobietą.
*****

Benita

Od kilku dni nie chodzę to pracy, a to wszystko przez Damona, który stwierdził że powinnam przez jakiś czas zostać w domu.
Luna była w przedszkolu a ja zajęłam się przygotowywaniem obiadu, zdecydowałam się na rosół, wiem że Luna go lubi.
Mój telefon zaczął dzwonić, od razu odebrałam, gdy zobaczyłam, że to mama.

-Hej, cieszę się, że dzwonisz
. Jak się macie? - zapytałam.

-Witaj córciu, u nas dobrze, Stella ma się trochę lepiej, niedawno wróciliśmy z krótkiego spaceru, było bardo miło. A gdzie jest moja ukochana wnuczka? -

-Jest w przedszkolu, skończę robić obiad i będę po nią jechać, wieczorem muszę zawieźć ją na balet, a później zostaje na noc u swojej przyjaciółki Holly, pamiętasz chyba, że mówiłam ci o niej kiedyś, dziewczyny się uwielbiają-

-Pamiętam, nawet widziałam ją kilka razy-

Nie mówiłam nic mamie o ostatnich wydarzeniach.

-A jak tam twoje sprawy sercowe? - zapytała mama.

-Bardzo dobrze, Damon bardzo się stara o mnie i o Lune, nie mogłam lepiej trafić-

-Chciałabym go niedługo poznać-

-Postaram się coś zorganizować-

Po rozmawiałyśmy jeszcze chwilę i zakończyłam rozmowę.
Dokończyłam robienie obiadu i pojechałam po moją dziewczynkę.

****

Luna była już u Holly, Damon robił coś w swoim gabinecie.
Nudziło mi się więc zaczęłam grać w pacmana na telefonie, uwielbiam tą grę, kiedyś w każdej wolnej chwili w nią grałam.
Damon powiedziałał mi, że w został zaproszony na bal charytatywny i chce żebym poszła z nim. Nie byłam co do tego przekonana ale zgodziłam się. Wcisnął mi nawet swoją kartę kredytową żebym mogła kupić sobie sukienkę.
Wyszłam z gry i napisałam do przyjaciółki.

JA: Potrzebuje cię! Musimy iść na zakupy, potrzebna mi jakąś sukienka.

Po kilku minutach odpisała.

WILLOW: Jutro cały dzień pracuję:(
Zrobimy to pojutrze.
A co to za okazja? Przecież ty rzadko nosisz sukienki.

JA: Idę z Damonem na bal charytatywny, muszę się dobrze prezentować.

WILLOW: I wszystko jasne, jutro wyślę Ci szczegóły. Trzymaj się stara:)

W sumie to będę potrzebowała dwóch kreacji bo dzień później jest otwarcie nowego klubu Damona. Nie mogę się doczekać aż zobacz że wystrój, w końcu projektowała go najlepsza firma architektoniczna w kraju.

-Co robisz kochanie? - przestraszyłam się gdy usłyszałam jego głos.

-Pisałam do Willow żeby poszła ze mną na zakupy, umówiliśmy się pojutrze-

Damon usiadł obok mnie, złapał moją rękę i złączył nasze palce.
Nie miałam jeszcze odwagi powiedzieć mu co czuje.

-Pamiętaj, że karta nie ma żadnych limitów, możesz zaszaleć-

-Czuje się źle wydając twoje pieniądze-

-Więc nie czuj się tak, ja nie mam nic przeciwko temu, chce żebyś się dobrze czuła-

Przysunełam się bliżej i położyłam głowę na jego ramieniu.

-Myślisz, że znajdą osobę która to wszystko robi? - zapytałam.

-Mam taką nadzieję skarbie, musimy być dobrej myśli-

Miałam nadzieję, że niedługo wszystko się wyjaśnij.

***********

Poczułam silne uderzenie na twarzy, które wybudziło mnie ze snu, minęła chwilą zanim zorientowałam się, że zostałam uderzona.

-Proszę- udało mi się powiedzieć- Proszę, zostaw mnie-

-Laleczko, laleczko, kiedy nauczysz się, że nie ty tu dyktujesz warunki- powiedziała Naomi. Miała na sobie czerną swiecącą sukienkę i wysokie buty w których mierzyła chyba dwa metry.

-Laleczko czas na zabawe, możesz krzyczeć ile chcesz, kocham to-

Zaczełam płakać, czułam potworny ból głowy.

Podeszła do mnie, chwyciła palcami moją brodę i zmusiła mnie żebym na nią spojrzała. W jej oczach widziałam szaleństwo.

Jednym ruchem rozerwała bluzkę, którą na sobie miałam, byłam teraz kompletnie naga, a jej się to podobało. Była chora, oni wszyscy byli.

Złapała w dłoń moją pierś i boleśnie ścianęła, zamknęłam oczy i starałam się myśleć o czym innym.
Później przeniosła się na drugą, padła na kolana i zaczęła mnie gryźć wszędzie gdzie popadnie, po moim ciele ciekła krew, pełno krwi.
Wszystko było czerwone.

-Nieeeeee- krzyczałam- Błagamm-

********

Damon

Ze snu wyrwał mnie przerażający krzyk.
Bałem się, że coś się dzieje.
Benita leżała obok i rzucała się po całym łóżku.

-Skarbie obudź się, to ja- brunetką uspokoiła się troche, otworzyła oczy i zaczęła płakać, wziąłem ją w ramiona i przez resztę nocy jej nie puściłem.
Nigdy jej nie puszczę.

Każda osoba przez którą Benita cierpi zapłaci za to.

###
##
#

Nowe życie ✔️Where stories live. Discover now