3.

8.6K 147 27
                                    

Następnego dnia obudził mnie budzik. 6:00 To właśnie dziś zaczynam staż w firmie Gallimard. Dowiedziałam się że w weekendy studiuję, w tygodniu pracuję. Niedziele mam wolne. Postanowiłam ubrać czarne rurki i ciemnozieloną koszulę, do tego czarne szpilki. Znośnie. Włosy spięłam w kucyka i byłam gotowa. Miałam jeszcze trochę czasu. Do firmy mam na 8:00 Postanowiłam zrobić jajecznicę. Pozmywałam i wybiegłam z domu wcześniej go zamykając. Moim czarnym audi dojechałam pod firmę w 20 minut. Wczoraj odzyskałam go z naprawy.

Z uśmiechem stwierdziłam że jestem przed czasem. Weszłam do firmy witając się z Anną. Pogratulowała mi nowej posady i wróciła do swojej pracy. Myślę że mogłybyśmy zostać przyjaciółkami.

-Anna, jest już szef?- Spytałam ze względu na wczesną godzinę. Była 7:45.

-Oczywiście, ale lepiej mu nie przeszkadzać. Zazwyczaj przegląda jakieś papiery- dodała

-Oh... To... Ja poczekam tutaj.

Po przegadaniu z Anną na różne tematy spojrzałam na zegarek który miałam na ręce. 8:02. Kurde spóźniłam się. Biegem wpadłam do windy. Minutę później zapukałam do gabinetu Alexa.

-Proszę- zawołał ochrypłym, niskim głosem. Zwariuję przez niego- Witaj Panno Lacroix- spojrzał mi w oczy po czym wstał i podszedł przed biurko na którym się oparł, miał artystyczny nieład na głowie- Czy ma Pani świadomość tego że się Pani spóźniła? Pierwszy dzień... Nie toleruję spóźnień. I co ja mam z Panią zrobić- Spojrzał mi w oczy, zaschło mi w gardle.

-Um ja.. Przepraszam, zaga.. korki były- nawet kłamać nie umiem- Przepraszam.

-Oh Claire.. Chodź pokażę Ci Twój gabinet, jest zaraz obok- dotknął dołu moich pleców a mnie przeszedł przyjemny dreszcz, Alex czując to uśmiechnął się lekko. Moje biuro było nowoczesne, z widokiem na Paryż bardzo mi się podobało-I jak? Podoba się?

-Jest.. Ok. Co będę musiała robić?

- Do Twoich zadań należeć będą przejrzenie dokumentów, sortowanie, sprawdzenie umów, umawianie nas na spotkania i robienie mi kawy, na razie tyle, poradzisz sobie? Mam nadzieję że tak- Kierował się do drzwi- Oh i jeszcze jedno.. Nie potrafisz kłamać Claire.

Wyszedł a ja stałam jeszcze chwilę zawstydzona. Zajęłam się dokumentami, uważałam żeby nie popełnić żadnego błedu. O godzinie 15:00 wszystko miałam już zrobione. Miałam się zbierać gdy usłyszałam głos szefa z prośbą o kawę, nacisnęłam przycisk i wymruczałam że zaraz będę. Musiałam wyprostować kości. Wyszłam do bufetu zrobić kawę.. Nie zapytałam jaką lubi ale po tym jaki jest Alex zdecydowałam się na zwykłą czarną.

Już miałam wejść do gabinetu kiedy wyszła z niego jakaś czarnowłosa dziewczyna. W miarę ładna ale zdecydowanie za dużo makijażu. Uśmiechnęłam się do niej i powiedziałam ciche dzień dobry co niechętnie odwzajemniła. Weszłam do gabinetu i zastałam Alexa.

-Oh.. Pana kawa.. Ja.. ee skończyłam już, mogę już iść?- Spojrzał w moje oczy.

- Dziękuję, Bardzo dobrze sobie poradziłaś Claire. Możesz iść.

Wybiegłam z firmy, po drodze wstąpiłam jeszcze zrobić zakupy. Gdy wróciłam do domu przebrałam się w dresy i top i zasnęłam. O 17:00 przyszła do mnie Chloe. Zrobiłam kawę i przeszłyśmy do salonu.

-Więc.. Opowiadaj! Jak praca?- Uśmiechnęła się Chloe

-Um.. dobrze. Praca w miarę szybko mi poszła, szef powiedział że dobrze mi poszło.

-Wiedziałam że będzie dobrze, jesteś zdolna- uśmiech nie schodził z jej twarzy-A jak szef?

-Co masz na myśli?

-Jest przystojny

-Nie.. no może trochę, ale to mój szef, nie łączą nas żadne inne relacje- dodałam ciszej

-Jeszcze- powiedziała z dziwnym uśmieszkiem.

-Coś wesoła jesteś, opowiadaj jak z Jorgem?

-Świetnie, jest taki czuły, w weekend zabiera mnie w góry!

-Naprawdę? To świetnie. Jorge to prawdziwy skarb, pilnuj go- zaśmiałam się- kwestia roku a oświadczy Ci się!

-Możliwe..- uśmiechnęła się.

Przesiedziałyśmy do 21:00 Plotki nie znają granic. Wzięłam kąpieli od razu poszłam spać.

*

*

*

*

*

Zapraszam do komentowania i głosowania :) 

Sinful LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz