4.

8.1K 134 31
                                    

ALEX

Do domu wróciłem dopiero o 18. Od razu poszedłem na siłownię. Zdecydowanie było mi to potrzebne.

- Alex stary, dawno Cię tu nie było- powiedział Collin, mój najlepszy przyjaciel od podstawówki

- Firma. Trochę jest zapierdziel, ale wszystko już ogarnąłem, zatrudniłem na staż nową asystentkę

-Oho, fajna dupa przynajmniej?-zaśmiał się

-Jest.. Ładna, mądra, studentka, ma 20 lat- zamyśliłem się

-Tylko się nie zakochaj stary, młoda dupa- nie wiem czemu, nie podobało mi się to jak ją nazywa

-Coś Ty! Ja mam się zakochać? Nigdy- co on sobie myśli

-A ta Twoja czarnulka z pracy?- Nadal za Tobą lata?

-Daj spokój... Mam jej dość, nie rozumie słowa nie..- Amber.. Ładna, jedna z moich pracownic

-Umów się z nią

-Nie ma mowy, nie bawię się w związki, tym bardziej z pracownicami- Stary- przerwał mi-Powiedz mi, kiedy Ty ostatnio zaliczyłeś jakąś laskę? Chyba na tej imprezie rok temu u Davida..Nie masz dość zabawy ręką?

-Kurwa Collin, nie będę zaliczał przypadkowych panienek w klubie- To zostaje Ci ta czarnulka- zaćwierkał- sam bym ją zaliczył- droga wolna bracie- powiedziałem- Tylko uważaj, miała więcej fiutów w buzi niż ty lasek

Po dwóch godzinach na siłowni byłem w domu, wziąłem prysznic, odgrzałem pizzę i poszedłem oglądać mecz. Wiem, niezłe żarcie. Próbowałem się skupić na meczu ale nie mogłem. Cały czas po głowie chodziła mi moja nowa pracownica. Claire.. Niewysoka blondynka. Niebieskie oczy. Miała długie rzęsy i mały nosek. Kiedy weszła do mojego gabinetu na rozmowę kwalifikacyjną aż zaschło mi w gardle. Nigdy nie widziałem piękniejszej kobiety. Zdecydowanie jest wyjątkowa, poza tym bardzo mądra. Muszę się zatroszczyć o to żeby to właśnie u mnie pracowała w przyszłości. Jest bardzo skromna i nieśmiała. Kiedy spóźniła się w pierwszym dniu bardzo uroczo się tłumaczyła. Kiedy przygryzła wargę ze zdenerwowania miałem ochotę się na nią rzucić.. Stop! Alex.. O czym Ty myślisz, to Twoja pracownica.. Z tą myślą zasnąłem


CLAIRE


Obudziłam się w dobrym humorze. Postawiłam dziś na granatową obcisłą sukienkę z koronką na długich rękawach. Ubrałam szpilki w tym samym kolorze. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Falami opadały na moich plecach. Pół nocy nie spałam. Nie wiem dlaczego, myślałam o Panu Guerlainie... Jest przystojny.. trzeba to przyznać, ale jest też moim szefem, nie mogę o nim myśleć w ten sposób.

W firmie byłam przed 8:00, poszłam do mojego biura, miałam jeszcze trochę czasu więc postanowiłam zrobić sobie kawę. Podeszła do mnie ta czarnowłosa kobieta, która wczoraj w złym humorze opuściła biuro Guerlaina.

-Hej, Ty jesteś tą nową asystentką Alexa?- Są na Ty?. Cóż najwidoczniej nie tylko mnie to zaproponował

-Hej, tak, Claire Lacroix- przedstawiłam się

-Amber- Chciałam się przywitać a przy okazji przekazać że lepiej trzymać się od niego z daleka.. To kwestia czasu i będzie mój. Miłej pracy- oddaliła się. Ok.. To było dziwne. Chciałam się odwrócić ale wpadłam na kogoś.

-Oh przepraszam panią- powiedział niski głos.- Jestem Michel, nie widziałem Cię tu wcześniej- uśmiechnął się blondyn

-Claire Lacroix, nowa asystentka Pana Guerlaina, miło mi- odwzajemniłam uśmiech

-Widzę że poznałaś już Amber.. Uważaj na nią, ślini się do szefa i chce zniszczyć każdego kto się do niego zbliży

-Oh.. Tak, też miałam takie wrażenie..

-O 12 jest tutaj przerwa obiadowa, może dasz się zaprosić na kawę do kawiarni naprzeciwko?- Zapytał z nadzieją- Wynagrodzę Ci w jakiś sposób to że na Ciebie wpadłem- W sumie.. Dlaczego nie?

-Chętnie.

Po pracy pojechałam prosto do domu. Na kawie było świetnie. Michel jest naprawdę zabawny. Nie zauważyliśmy nawet kiedy skonczyła się przerwa, na szczęście nikt nie zauważył naszego spóźnienia. Alexa nie widziałam cały dzień, nie prosił też o kawę. Może to i dobrze, byłam zasypana papierami. Do końca dnia nie wydarzyło się nic ciekawego. z dobrym humorem zasnęłam.

Ale nigdy nie myślałam że kolejny dzień będzie taki pechowy..

*

*

*

*

*

Miłego dnia! :) 

Sinful LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz