23.

3.8K 62 3
                                    


Następny dzień miałam cały zarezerwowany. Cieszyłam się z takich dni. Nie lubiłam siedzieć w domu. Jeżeli wiem, że mogę się z kimś spotkać, jest taka możliwość to głupotą byłoby siedzieć w domu. Taki błąd bardzo często popełniałam w młodości w wakacje. Miałam tą możliwość codziennie. Miałam chłopaka, przyjaciółki. Spotkałam się z nimi kilka razy przez wakacje. Zaczęły się problemy i tak straciłam tamtejsze przyjaźnie. Człowiek uczy się na błędach. Od tamtej pory nie zmarnowałam chwili, które mogłam wykorzystać. W każdej relacji najważniejsza jest obecność. Brak jej boli. Brak obecności gdy to możliwe jest antonimem obecności. Największy wyraz miłości i szacunku. Już nawet nie mówię o przyjaźniach. Ale taki związek. Widzenie się raz w tygodniu w wakacje? Zmora dla związku. Teraz gdy jestem dojrzalsza wiem że organizacja czasu jest niezwykle ważna. Gdy pracuję po pracy robię reset dla najbliższych. Gdy jestem w domu, staram się do południa wyrobić z pracami aby popołudnie poświęcać na pielęgnację relacji. Oczywiście nie codziennie. Warto mieć jeden dzień w tygodniu, w którym walniesz się na łóżko i cały dzień będziesz oglądać filmy bądź spać. Ale nie kilka. Cieszę się że Alex wydaje się dojrzały pod tym względem. Organizuje nam czas. 

Pani Alicja dzwoniła dziś rano żeby powiedzieć że zaprasza nas na obiad. Alex ucieszył się z tego faktu, podobno bardzo dobrze gotuje. Ale powiedzcie mi, która babcia dobrze nie gotuje. 

Równo o godzinie 11 zjawiliśmy się u staruszki, której Alex dał bukiet pięknych polnych kwiatów. Wybierałam. Pomogłam Alicji w kuchni i w niedługim czasie cała nasza trójka siedziała już przy stole. 

-Tak się cieszę, że przyszliście kochani- powiedziała radośnie- Mam nadzieję że będzie Wam smakowało!

-Wszystko jest pyszne!- stwierdziłam a Alex zgodził się ze mną. 

-Wiecie, mało kto odwiedza mnie tutaj, częściej jest tutaj Alexik niż moje wnuki, ale co zrobić, są za granicą.- zasmuciła się.

-Z chęcią będę przychodziła częściej jeśli ma Pani na to ochotę, nie będzie to żaden kłopot!-uśmiechnęłam się, Alex położył swoją silną dłoń na mojej nodze

-Oh byłoby mi miło. Proszę, mówcie mi po imieniu, nie jestem chyba  taka stara- zaśmiała się serdecznie- Właściwie to nie sądziłam że nasz Alexik znajdzie sobie jakąś damę. Zawsze był taki zabiegany. Dopiero co latał po podwórku bawiąc się w berka, teraz lata po korporacjach- wzruszyła się - Powiedz mi chłopcze, gdzie znalazłeś tego anioła? 

-Cóż..- widziałam że Alex się rozkręci, dowiedziałam się przy okazji że Alicja jest przyjaciółką babi Alexa, stąd często tu bywał- Ta młoda kobieta przyszła do mnie na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko asystentki. Od samego początku wzbudzała we mnie podziw swoim profesjonalizmem i nienagannym ubiorem, nie wyglądała jak reszta kobiet, w dobrym tego słowa znaczeniu. Ubierała się z klasą. Dostrzegłem w niej wielki talent, zapał, stanowczość, determinację, upartość, ale i ogromne serce. Nie znam drugiej tak wrażliwej kobiety. Zawróciła mi w głowie i sercu. Teraz nie wyobrażam sobie siebie bez niej. To ona pokazała mi co w życiu jest ważne, miłość. Przestałem biegać. Stała się moim życiowym priorytetem- słuchałam Alexa z podziwem, ze łzami w oczach, musiał bardzo dobrze znać się z Alicją.- Kocham ją. Pokochałem od razu. Jestem zakochany i chcę się jej w przyszłości oświadczyć, żeby była moja już na zawsze- no to jestem w szoku..

-Alex! Dorosłeś chłopcze! Jestem z Ciebie dumna! Oj wybaczcie moje wzruszenie. Nie puszczaj jej! Jest skarbem który trzeba pielęgnować i pilnować. Wiesz jak to jest. Starasz się by zdobyć skarb, gdy zdobędziesz, musisz starać się cały czas żeby go przy sobie utrzymać. Znam dzisiejszy świat, trzeba starań, trzeba rozmów, trzeba być człowiekiem z sercem- mówiła prosto z serduszka- Ja zawsze pielęgnowałam swój związek. Kiedy jeszcze Stasiu żył nie było dnia bez okazania jak bardzo się kochamy, wyróżnia to prawdziwą miłość.. Ahh.. Oj, szarlotka na pewno się już upiekła

-Pomogę!- zakomunikowałam, byłam bardzo poruszona całą tą rozmową, nie wiedzieć czemu chciało mi się płakać, ale ze szczęścia. Gdyby moja miłość okazała się taka jaką przeżyła Alicja. Cudowna kobieta z cudownymi wartościami, może być dla mnie autorytetem.

Dalsza część wizyty upłynęła nam w nadal miłej atmosferze a nawet w śmiechu. Dużo dowiedziałam się o Alexie, kiedy był młody spadł z drzewa ale miał szelki i zawiesił się na gałązce, zrobili mu zdjęcie i w ten oto sposób zobaczyłam najlepsze zdjęcie jakie widziałam. Zaskoczony Alex wiszący na drzewie. O godzinie 15 pożegnaliśmy się z Alicją. Alex dostał kilka słoików dżemu. Wyszedł bardzo ucieszony od ucha do ucha. Ja szłam z lekkim uśmiechem pod nosem. 

-Masz bardzo dobry kontakt z Alicją, nie znałam Cię od tej strony, zaimponowałeś mi- stwierdziłam lekko się uśmiechając co odwzajemnił

- Ty też mi dzisiaj zaimponowałaś, ale po Tobie mogłem się tego spodziewać w końcu masz cechy anioła- pocałował mnie w czoło- Jak Ty to robisz, wszyscy których poznajesz od razu Cię kochają. Mogę Ci poźniej jeszcze zaimponować w sypialni- oznajmił niskim głosem

-Um.. No.. Zobaczymy czy się spiszesz- Alex przyciągnął mnie do siebie całując w szyję

-Będziesz zachwycona-wyszeptał na co przeszły mnie ciarki

Sinful LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz