37.

4.4K 72 22
                                    


Płynęliśmy już godzinę, Alex zadbał o wszystko. To naprawdę magiczne że tak się stara. Widać, że kocha mnie i zrobi wszystko żebym się uśmiechała. Nie wiem czym na to wszystko zasłużyłam. Pogoda była naprawdę cudowna, słońce delikatnie ogrzewało skórę powodując uczucie otulenia. Alex opowiadał żarty, rozmawialiśmy jak najlepsi przyjaciele śmiejąc się i co chwilę drocząc. Pozwolono mi nawet sterować tym cudem co okazało się nie takie trudne. Wszystko zapowiadało się idealnie. Ale czy nie zbyt idealnie? Czułam się jak księżniczka, ale przecież nią nie jestem. 

O godzinie 18 byliśmy już na brzegu Sardynii. Nie spodziewałam się tak pięknego widoku. Na plaży nie było ludzi co jeszcze bardziej mnie dziwiło. Obejrzałam się dookoła i spostrzegłam pięknie urządzone miejsce, spojrzałam na Alexa czując motylki w brzuchu. Chwiejnym krokiem udaliśmy się w stronę "niespodzianki". Alex mocno ściskał moją dłoń jakby bał się że ucieknę. Wszystko było idealnie, biały materiał, poduczki, koc, stolik z owocami, lampki itd. Słońce powoli zachodziło tworząc idealną aurę dookoła. 

 Wokół poduszek spostrzegłam gitarę.

-Umiesz grać?- zdziwiłam się

-Nie, myślałem, że nie będę jej używać a ładnie wygląda- zaśmiałam się troszkę głośniej niż planowałam wywołując uśmiech na twarzy Guerlaina.

Usiadłam na miękkich, dużych poduszkach, Alex wziął winogrono i ułożył się koło mnie dając mi jedno do ust. Oblizałam usta czując słodki smak. Rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim przez najbliższą godzinę, jedliśmy piliśmy także wino które Alex schłodził. Wszystko było jak ze snu, przez chwilę zaczęłam się nawet zastanawiać. Obserwowaliśmy znikające słońce za horyzontem. Niedługo po tym było widać pojedyńcze gwiazdy. Niech nikt mnie teraz nie budzi! Spojrzałam w niebo. Zbliżyłam się do Alexa. Położyłam dłoń na jego karku delikatnie jeżdżąc. Moje usta dotknęły jego. Był to natomiast pocałunek bardzo namiętny i powolny. Uśmiechnęłam się spuszczając wzrok. 


-Przejdziemy się?- Wyszeptał do mojego ucha przyciągając mnie jeszcze bliżej.

-Jasne- peszyło mnie to, Chris się tak nie starał dla mnie nigdy, uśmiechnęłam się pod nosem.

Spacerowaliśmy wzdłuż morza. Podziwiałam gwiazdy i księżyc. Nie musiałam uważać na żadne skały. 

Panno Lacroix- zaczął nieśmiało- Jest Pani największym szczęściem jakie mnie spotkało- Poczułam że się rumienię. Gdzie moja odwaga?- Pokazała mi Pani czym jest miłość, jak się zachować. Pokazała mi Pani co to znaczy stawiać osobę, którą się kocha ponad siebie.- Alex zwolnił, jednak ja szłam swoim tempem. Wzruszało mnie to co mówił, wolałam żeby Alex nie widział mojej twarzy.- Nauczyła mnie Pani odpowiedzialności, pokazała Pani czym jest zaufanie, wiara w drugiego człowieka.  Nauczyła mnie Pani zachowań w różnych sutuacjach- tych dobrych ale i tych złych, tych gdy muszę reagować szybko, pewnie, tak jak oczekuje miłość. Reagować szybko żeby uchronić Cię przed złem tego świata. Żebyś czuła się bezpieczna. Żebyś mogła stwierdzić że mi zależy. - Moje nogi robiły się miękkie, po moim policzku spłynęła łza-  Zależy mi, choć nie zawsze to okazuję. Poprawię się. Mam najwspanialszą kobietę na świecie, dlatego muszę zachować się jak mężczyzna. Tym samym nigdy Cię nie zawieźć. Było dużo dobrych jak i złych chwil, gdy wątpiłem w siebie, pokazywałaś mi, że nie mogę wątpić, wspierałaś, pokazałaś mi że jestem silniejszy niż myślę. Przy takiej kobiecie muszę być. Mam jedno życie, nie mogę tego spierdolić. I mogę mówić godzinami. Ale chcę Ci to pokazać. Udowodnić, że moje słowa są czegoś warte. Jesteś warta wszystkiego co najlepsze.- Przysięgam że za moment tutaj się popłaczę... Kocham tego człowieka.- Mogę mówić wiecznie. Pragnę Ciebie już na zawsze w moim sercu. Pragnę patrzeć jak się uśmiechasz, płaczesz ze szczęścia, krzyczysz. Pragnę słyszeć każdy śmiech, każde słowo, widzieć  Cię, już zawsze. Widzieć każdy Twój orgazm. Słyszeć każde narzekanie o pogodę, nie ten samochód, nie ten krawat. Zaraz po tym ten krawat wykorzystać do czegoś innego. Pragnę widzieć Cię w szpitalu gdy dasz życie naszemu pierwszemu dziecku.. Widzieć Twoje zmarszczki świadczące o tym jak silną jesteś kobietą. -  Nie słyszałam już jego kroków, zatrzymałam się, przez chwilę nie mogłam się odwrócić. Po chwili jednak odważyłam się spojrzeć Alexowi w oczy...

-Alex...- Moje oczy zaszły łzami, nie mogłam się hamować. 

-Claire Lacroix... Wyjdź za mnie- Płakałam, to nie może być sen.. 

-Tak... Tak!-  Tylko tyle zdołałam z siebie wydusić. Zasłoniłam oczy, piękny pierścionek znalazł się na moim palcu pięknie błyszcząc- Wyjdę za Ciebie- Płakałam jak dziecko. Jego radość była nie do opisania. 

Alex przytulił mnie mocno, spojrzałam w jego oczy. Znaleźliśmy się na piasku. Natychmiast zostałam namiętnie pocałowana. Czułam łzy pomieszane z miętą i truskawkami. Alex ściągnął koszulkę i moją sukienkę. Wziął mnie na ręce i prowadził w stronę morza cały czas całując. Po chwili i ja poczułam wodę. Ogarnął mnie jeszcze bardziej niespokojny oddech. Nie da się opisać tego co czuję słowami. Moje sutki były twarde. Zanurzyliśmy się po szyję. Pocałunki Alexa schodziły coraz niżej. Wszystko stało się coraz bardziej namiętne. Szybko wyszliśmy z wody, nie wstydziliśmy się niczego. Zostałam pchnięta na poduszki. 

Kochaliśmy się bardzo długo. Delikatnie i namiętnie. Gdy zbliżał się orgazm zdołałam tylko wydusić "Alex". Moje ciało drżało. Nie wiem czy przez emocje czy dlatego że właśnie przeżyłam najlepszy orgazm w życiu. Wtuliłam się w Alexa, który głaskał mnie po plecach. Zaczął nucić piosenkę, do której tańczyliśmy pierwszy raz. Leciały mi łzy. Spojrzałam na pierścionek. 

- Kocham Cię Alex.

-Kocham Cię Claire.

Sinful LoveWhere stories live. Discover now