11.

6.4K 123 1
                                    

Wstałam o 6:00 z trudem podniosłam się żeby wyłączyć budzik. Włączyłam muzykę, ostatnio ciągle słucham "we don't have to dance". Nie jest to jakaś wesoła muzyczka ale dobrze odzwierciedla dzisiejszą pogodę. Właśnie dziś spadł pierwszy śnieg, jeszcze kilka lat temu cieszyłabym się jak dziecko aczkolwiek mam 20 lat i nie lubię marznąć. Wyszykowałam się w godzinę. Założyłam grube czarne rajstopy, dopadowaną, czarną spódniczkę oraz białą koszulę, którą podwinęłam do łokci, założyłam zegarek a włosy zostawiłam w pięknych lokach. Ubrałam czarne botki, beżowy płaszcz i czarny szal, wyglądałam elegancko czyli tak jak lubię.

Moje Audi e-tron GT już na mnie czekało, po drodze wstąpiłam jeszcze po kawę. Droga zajęła mi dużo czasu a to przez korki spowodowane śniegiem, ahh uwielbiam te zimowe klimaty. Weszłam grubo spóźniona do mojego biura mając nadzieję że Guerlain nie wie że dopiero teraz przyszłam. Moje poirytowanie przez korki w Paryżu wzrosło jeszcze bardziej gdy zobaczyłam stertę papierów na biurku. Czyli Guerlain już o wszystkim wie. Spojrzałam na dokumenty do poprawy, później na umowy i resztę nic nieznaczących papierów które i tak musiałam uzupełnić i wprowadzić. Umówmy się, to tylko dla statystyk, tutaj liczy się to co powiesz. 

Równo o godzinie 12 przyszedł po mnie Michel, umówiliśmy się na obiad, mam nadzieję że po tym da mi spokój, jest miły ale nie chcę niczego więcej niż przyjaźń z nim budować. Skierowaliśmy się do stołówki gdzie od razu rzucił mi się w oczy Alex siedzący w towarzystwie kilku biznesmenów oraz Amber. Po wybraniu posiłku usiedliśmy przy jedynym wolnym stoliku.

-Zostajesz na konferencji dzisiaj?

- Jakiej konferencji?- Dlaczego o najważniejszych sprawach w firmie dowiaduję się kilka godzin przed..

-A dobra, szef Ci jeszcze nie powiedział. Firma zyskuje coraz więcej klientów o czym na pewno wiesz, siedzisz w tych wszystkich papierkach, masz wszystko wyczajone. Dziś w sali głównej zjawią się dziennikarze i odbędzie się konferencja ,na której jak co roku Guerlain razem z najważniejszymi pracownikami przedstawia wyniki swojej działalności i zaprasza do współpracy.

-Oh.. Jeszcze nic nie wiem- dobrze że ubrałam się porządnie.

W tym momencie Anna się przysiadła do nas, a raczej do mnie bo Michel dostał smsa od szefa że ma w ciągu godziny obdzwonić wszystkich klientów, jakby nie mógł przejść kilku kroków. 

-Dzień dobry Claire, słyszałaś już pewnie o konferencji

-Hej, tak.. to dlatego Ci biznesmeni tutaj są?

-Tak- Odpowiedziała ciągle na nich patrząc

-A Amber?- Nie miała wysokiego stanowiska w firmie, nie to że jestem zazdrosna, po prostu to ja jestem asystentką Guerlaina.

-Aaa Amber jest tam ze względu na jednego z biznesmenów- nie rozumiem..- Oh kochana, jaka była akcja dzisiaj, spóźniłaś się i tyle Cię ominęło. No więc wyobraź sobie że Alex przyszedł do mnie do recepcji sprawdzić papiery, wnet przyleciała Amber prosząc go o namiary na jednego z naszych gości, musiało ją nieźle wciągnąć. Ale to dobrze, szef ma jej już dość bo wcześniej do niego się kleiła więc zgodził się, jednak wiemy jaki jest Geurlain i powiedział jej że jeśli chce to niech sama się postara o zainteresowanie naszego gościa i przyjdzie na obiad i zabłyśnie. Myślałam że tam umrę ze śmiechu, ale Amber chyba nie skumała że szef zasugerował że nie jest zbyt mądra!

-Łoo.. Co Ty gadasz, poważnie?-Poczułam ulgę- Guerlain chyba już taki zostanie hahah

-Kurcze, właśnie miałam Ci przekazać żebyś poszła do szefa po obiedzie, już poszedł do siebie.- Dzięki, w porę przekazujesz informację kochana.

-Jasne, to lecę.

Zapukałam do drzwi na sławnym 6 piętrze, drzwi otworzyły się a ja zostałam wciągnięta do środka i od razu namiętnie ale ostro pocałowana, te usta czynią cuda. Oderwaliśmy się od siebie a ja mogłam odejść od drzwi i zająć miejsce naprzeciwko wielkiego biurka, na którym nie raz odbywały się sceny nie mające z pracą nic wspólnego.

-Witam- powiedział niskim głosem, kierując się na swoje miejsce

-Dzień dobry- odpowiedziałam również spokojnie

-Spóźniłaś się rano i teraz... NIeładnie..- spojrzał mi w oczy, coraz cieplej tu- Myślę w jaki sposób mogłabyś uniknąć konsekswencji ale myślę też że teatr i spacer będą dobre.

-Teatr i spacer to już konsekwencje- zaczęłam grę uśmiechając się.

-Taka jesteś? Dobrze- opowiedział z tajemniczym uśmieszkiem.

-Skoro tak ładnie Pan prosi to mogę się zgodzić ale mam jedno ale..

-Nie odwiozę Cię pod firmę, Twój samochód jest bezpieczny, jedziesz dziś do mnie- Odpowiedział pewny siebie.

Mogłabym walczyć ale i tak postawi na swoim. 

Wyszliśmy z firmy dopiero o 18 po skończonej konferencji, na której jak się okazało też musiałam coś mówić.. Kierowaliśmy się właśnie do teatru. 

-Kusząco wyglądasz, mam ochotę na Ciebie- ohh..! Człowieku nie pesz!

-Ddziękuję..

Po spektaklu, który nie wiem o czym był tak na dobrą sprawę, udaliśmy się do pobliskiego parku, normalnie bałabym się ale okolica wydawała się niestraszna a obok miałam Alexa. Szliśmy w ciszy do póki nie odezwał się Geurlain.

-Chciałbym z Tobą porozmawiać- Powiedział patrząc mi w oczy, zatrzymaliśmy się na środku małego mostu, opierając ręcę na barierkach podziwiałam krajobraz przede mną. Ładna noc, wszystkie gwiazdy i księżyc były widoczne co dodawało tylko uroku malowniczej scenerii, Właściwie czułam się jak w tych wszystkich romantycznych filmach. Ale to była rzeczywistość i to właśnie z nią trzeba było się teraz zmierzyć a ja wiem czego chcę. - Wariuję już i dłuzej nie wytrzymam, działam na Ciebie, Ty na mnie też, to widać i chociaż jedno się zgadza. Teraz posłuchaj. Zobaczyłem Cię w tym biurze, w tej cholernie seksownej dopasowanej spódniczce, masz ją teraz na sobie, zobaczyłem w moim biurze kobietę nieśmiałą, chcącą wyjść na pewną siebie, zainteresowała mnie tak bardzo, jest taka mądra, to bardzo ważne żeby z kobietą dało się porozmawiać o wszystkim i o niczym ale też mądrze, na wszystkie tematy, nie jestem idealny, zapewne mam wady..- Proszę Cię... 

-Alex.... 

-Daj mi dokończyć. Bardzo mi na Tobie zależy, jak inaczej można nazwać to jeśli wylewasz na mnie kawę a ja mam ochotę Cię pocałować w tym momencie.. Chciałbym żebyś zaufała mi.. wiem że jeszcze masz z tym problem, masz problem otworzyć się na mężczyznę. Claire.. Będę dla Ciebie tym najważniejszym. Nie mam zamiaru Cię krzywdzić. Bądź moją kobietą..- Wypowiedział to tak że nie mogłam zareagować.. Odruchowo spojrzałam na jego usta, które oblizał całkiem przypadkiem.. Wyczuł moje pragnienie i musnął moje usta swoimi. Całował mnie bardzo delikatnie, jakby bał się że mnie wystraszy.. Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie i dopiero teraz mogłam zareagować. 

-Alex... Jesteś dla mnie bardzo ważny, oddałam Ci się.. Zawróciłeś mi w głowie i.. ja też Cię kocham- w jego oczach pojawiły się iskry radości ale i pożądania.- Zostanę Twoją kobietą.

Sinful LoveDonde viven las historias. Descúbrelo ahora