7.

7.6K 146 20
                                    

Wróciłam do domu, spakowałam się na 3 dni, wczoraj uzyskałam dokładniejsze informacje na temat wypadu do Pau, jedziemy na bankiet ale zostajemy tam na trzy dni. Alex stwierdził że rodzice się ucieszą i w Pau można zawsze coś zwiedzić. No cóż, z szefem nie będę się kłócić.

Rano budzi mnie dzwonek do drzwi. 5:05.. Eh no dobra... To chyba Alex. Zakładam szlafrok i wychodzę z sypialni potykając się o walizkę. Otwieram do drzwi, widzę Alexa. Stoi gotowy, wyspany, ale ubrany na luzie.

-Dzień dobry Panno Lacroix- powiedział opierając się.

-Dzień dooobry- odpowiedziałam ziewając i wpuściłam go do środka.

-Samolot mamy za 2 godziny, musi się Pani pośpieszyć, mam nadzieję że wybierze Pani buty i torebkę

-To już przestało być śmieszne 3 lata temu Guerlain!!!

-Słodko się złościsz

-Nie denerwuj mnie, wystarczy że poznam Twoich rodziców

-Nie bój się, to mili ludzie, polubią Cię

-Mhm, zajmij się czymś ja pójdę wziąć prysznic

ALEX


Powiedziała że idzie wziąć prysznic po czym zdjęła szlafrok i podążyła w stronę łazienki w samej kurwa bieliźnie!! Po drodze odpięła jeszcze stanik ale stała tyłem! Mała kusicielka!

Trafiłem do kuchni gdzie zacząłem szperać, postanowiłem zrobić śniadanie, pewnie jeszcze nie jadła, musi coś zjeść. Pół godziny później wróciła w dresach i koszulce na ramiączkach schowaną w do spodni. Miała na sobie trampki a włosy związała w kucyka. Nawet w takim wydaniu wyglądała kusząco.

-Oo Pan Guerlain zrobił mi śniadanie- podeszła uśmiechając się z zamiarem pocałowania mnie, gdy już zbliżała się do mojego policzka odwróciłem głowę i pocałowała mnie w usta. 1:0 Lacroix.- Nienawidzę Cię.

-Zjedz, bo wystygnie! Smacznego.

-Wzajemnie

Byliśmy już w hotelu moich rodziców. Ogromny wieżowiec. Gotowi weszliśmy z Claire na bankiet. Założyła piękną czarną długą sukienkę. Mógłbym ją ściągnąć.. Trzymałem ją w pasie szukając wzrokiem moich rodziców. Gdy ich zauważyłem podeszli uśmiechnięci.

-Synu! Jak dobrze, że przyjechałeś- zaczęła mama

-Dobry wieczór, jestem Claire Lacroix- powiedziała zdenerwowana

-Witam, bardzo miło jest nam poznać kobietę naszego Alexa- przytuliła ją. Byłem pewiem że się polubią. Po kilku minutach rozmowy poszedłem dalej z już wyluzowaną Claire. Cudowna kobieta, cieszę się, że zależy jej na kontaktach z moimi rodzicami. Ona może tego nie wiedzieć, ale ja i moi rodzice już wiemy że wejdzie do rodziny.

Rozmawialiśmy, jedliśmy, tańczyliśmy i tak kilak godzin, widziałem że Claire jest już zmęczona dlatego pożegnaliśmy się z rodzicami, oczywiście Claire musiała obiecać moim rodzicom jutrzejszy obiad. W pokoju byliśmy o 1:00. Claire była tak zmęczona, że nawet nie pytała dlaczego mamy jedno łóżko. Albo jej się to podobało. Szybko się umyliśmy. Gdy Claire weszła do sypialni oniemiałem, jak można być tak pięknym. Wślizgnęła się szybko pod kołdrę po samą szyję. Zaśmiałem się i przyciągnąłem ją do siebie. Po chwili słysząc jej miarowy oddech, dałem jej buzi w czółko i sam zasnąłem śniąc o niej. Oczywiście z problemem w spodniach.

*

*

*

*

Troszkę krótszy rozdział, ale będzie petarda <3 Głosujcie i wskazujcie błędy ;) Jestem tylko człowiekiem :) 

Sinful LoveDonde viven las historias. Descúbrelo ahora