32.

3.3K 57 2
                                    

Weszłam do domu, ściągnęłam płaszcz i buty i podążyłam do kuchni gdzie rozpakowałam zakupy. Gdy już sobie poradziłam zdałam sobie sprawę że Alex nie zauważył że przyjechałam albo się kąpie, w przeciwnym razie przyleciałby mi pomóc. Postanowiłam zrobić dla nas rybkę z cytryną na kolację. Po przygotowaniu wstawiłam ją do piekarnika i postanowiłam udać się do sypialni na górę. Z racji tego że Guerlain nadal nie schodził zaniepokoiłam się. Uchyliłam lekko drzwi od sypialni i zastałam najpiękniejszy widok dzisiejszego dnia. Alex Spał sobie w koszuli i spodniach z odpiętymi pierwszymi dwoma guzikami. Mogłabym... ryba. Weszłam cichym krokiem do środka, wzięłam koc i przykryłam Guerlaina całując go w czoło. Zeszłam na dół i usłyszałam dźwięk telefonu, odebrałam. 

*Chloe? Tak? Jeszcze się nie spakowałam... Oczywiście, że masz wziąć strój, masz piękny brzuch! Napiszę Ci jutro, gdy będę się pakować, ryba gotowa! Też Cię kocham!*

Chloe zawsze dzwoniła do mnie w przeróżnych sprawach i prosiła o radę. Działa to u nas w dwie strony. Co jak co ale mieć taką przyjaciółkę to skarb. Wyciągnęłam rybkę z piekarnika i polałam jeszcze sokiem z cytryny. Ułożyłam wszystko na stole, wzięłam dwa kieliszki i nalałam czerwonej rozkoszy zwanej Grahams..

-Co tak ładnie pachnie księżniczko?- podskoczyłam z zaskoczenia

-Kolacja, chyba lubisz rybę?- spojrzałam z lekkim stresem

-Uwielbiam- uśmiechnął się lekko. Usiedliśmy przy kolacji.

ALEX 

Claire Lacroix. Kobieta, która siedziała naprzeciw mnie w niezwykle pięknym wydaniu ani trochę nie zdawała sobie sprawy z tego jak bardzo kusi w tym momencie... A przecież to zwykła kolacja, no, może nie taka zwykła bo z wyjątkową kobietą. Sączenie wina, subtelne przygryzienie wargi, zamknięcie oczu. Uwielbia Grahams a może wyobraża sobie co nastąpi później... Mógłbym podziwiać ten obraz dosłownie codziennie. Niewinna twarz skrywająca grzeszne myśli, bardzo grzeszne myśli. Co się kryje za tym delikatnie poniesionym kącikiem ust? Rumieńce. Lacroix denerwuje się. Doskonale zdaje sobie sprawę, że była niegrzeczna, bardzo niegrzeczna. Doskonale zdaje sobie sprawę jak bardzo chcę ją ukarać. Zdaje sobie sprawę że to zrobię. Bardzo ostro, powoli, stanowczo..

-Pozmywam a Ty idź się kąpać- powiedziałem stanowczo- Zrób sobie relaks.- Zdaję sobie sprawę ile Lacroix robi relaks. Pozmywam, umyję się a i tak będę pierwszy w sypialni.

Jak się spodziewałem tak właśnie było. Wszedłem do pustej sypialni. Claire się boi kary? Przeszedłem do rzeczy i wszystko przygotowałem. Postanowiłem jeszcze zapalić świeczki i przyniosłem wino. 

-Świeczki... mmm- uśmiechnęła się. Nawet w tym świetle mogłem zauważyć jej rumieńce. 

-Ma Pani ochotę na wino?- Zapytałem niskim głosem, obserwując jej reakcję.

-Bardzo chętnie Proszę Pana- Odpowiedziała pewnie. Podoba mi się to. 

Usiedliśmy na skraju łóżka. Nalałem wino. Claire powoli się odprężała. 

-Chodź bliżej- spojrzała mi w oczy po czym usiadła na moich kolanach wcześniej odstawiając wino.- Jest Pani bardzo piękna- uśmiechnęła się. Przejechałem dłonią po jej plecach. wpiłem się w jej usta całując stanowczo, nie pozostała mi dłużna. Oddawała każdy pocałunek z równym zaangażowaniem. Zacząłem ściągać jej koronkowy szlafrok, miała koronkową czerwoną bieliznę. Płachta na byka Pani Lacroix... Mój przyjaciel stał na baczność od początku co po pewnym czasie zaczęło przeszkadzać Lacroix, która niepokojnie się poruszyła. Wstałem z nią na rękach cały czas całując, postawiłem ją przede mną i obróciłem tyłem. Całowałem jej szyję, przyssałem się do jej delikatnej skóry pozostawiając ślady. Moje ręce błądziły po jej ciele rozkoszując się każdym centymetrem. 

-Zamknij oczy- Claire zaczęła szybciej oddychać. Podszedłem po pas- Licz.

Claire wyjęczała jeden. Trochę się podroczyłem, raz lekko raz mocno. Jestem pewien że jest już gotowa, jednak jeszcze nie czas. Dałem jej aż 50 klapsów. Obróciłem ją przodem do siebie i popchnąłem na łóżko. Umieściłem jej ręce nad głową. Uśmiechnąłem się lekko, wyjąłem kajdanki z szuflady i przymocowałem do łóżka. Wzrok Claire wyrażał przerażenie i pożądanie w jednym. Wziąłem przepaskę zasłaniając Lacroix oczy. Jestem ciekaw czy po tym nadal będzie rozrabiać. Wziąłem świeczkę i wylałem trochę wosku na brzuch claire. Jęknęła, co bardzo mi się spodobało. Odpiąłem jej stanik i rzuciłem gdzieś w kąt pokoju. Jej sutki były twarde, od razu się nimi zająłem. Klatka piersiowa Claire bardzo szybko unosiła się i opadała. Przygryzałem lekko jej sutki, z ust Claire coraz częściej wydobywały się jęki, nie mogła już wytrzymać. Podążyłem w dół, całowałem jej brzuch, wzgórek, uda. 

-Za bycie niegrzeczną są stosowne kary Pani Lacroix..

Ściągnąłem ostatnią część garderoby Claire przy okazji pozbywając się swoich bokserek. Wróciłem do poprzedniej pozycji składając delikatne pocałunki na jej kobiecości, z sekundy na sekundę zwiększając tempo i moc. Claire wyrywała się z przyjemności ale nie mogła nic zrobić, gdyby mogła, ciągnęłaby za moje włosy z przyjemności. Wsadziłem w Claire palca na co zaczerpnęła głośno powietrze. Robiłem to stanowczo. Ściągnąłem Claire opaskę z oczu i wszedłem w nią bez ostrzeżenia. Kochałem się z moją księżniczką jeszcze kilka godzin drocząc się i doprowadzając do szaleństwa. 

Po wszystkim Claire od razu zasnęła, zbyt bardzo ją wymęczyłem. Zasnęliśmy wtuleni. Przytulałem w tym momencie cały mój świat.  


Sinful LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz