25.

3.4K 59 7
                                    

CLAIRE

6:00 Obudziły mnie promienie słonecznie a nie budzik, co mocno mnie zdziwiło. Wstałam z uśmiechem na ustach. To już dziś. Alexa już nie było, zawsze musi być godzinę wcześniej w firmie. BOSS. Ubrałam czerwoną bieliznę, cieliste rajstopy i czerwoją sukienkę, do tego beżowe szpilki, postanowiłam zrobić sobie śniadanie. Postanowiłam zadbać o zdrowie, nie tylko psychiczne. Zjadłam sałatkę i wzięłam banana do torebki. 

Spóźniłam się. Świetnie, pierwszy dzień po długiej nieobecności i już problemy jak pierwszego dnia. Może Pan Guerlain nie zauważył. Zanim dotarłam do swojego biura zostałam uściskana przez prawie wszystkich pracowników, co było bardzo miłe. Swoją pracę zaczęłam od godzinnej rozmowy z Collinem, musiałam dowiedzieć się co działo się pod moją nieobecność, ile zrobił, tym samym ile ja muszę. Po rozmowie z Collinem zgłodniałam więc zrobiłam sobie przerwę i wyciągnęłam banana. Delektowałam się owocem oparta na swoim wygodnym obrotowym krześle z nogami na biurku, spisując numery przyszłych i stałych klientów aby umówić się na spotkania i konferencje gdy nagle wparował on. Bez pukania jak zawsze. Kto ma przerypane? Ja. Jak zawsze. 

-Pani Lacroix!- zaczął niskim głosem intensywnie patrząc na moją osobę- Ma Pani świadomość że godzinę temu miała się Pani zjawić u mnie po listę zadąń!?- Powiedział chrypliwie. 

-Um.. Przepraszam, rozmawiałam z Collinem- nadal siedziałam jedząc banana- To jego wina- obroniłam się, mimo że ja zadzwoniłam. 

-Tak?- O nie, przecież Guerlain wie wszystko..

-T-tak..- Potrzyliśmy sobie w oczy, podszedł do mnie od tyłu i zaczął masować mi ramiona.Mmm. 

-Myślę..- Rozpoczął drogę mokrych pocałunków na mojej szyi- że Collin, nigdy nie pomyślałby o sprawach organizacyjnych- Jedną ręką zaczął dotykać moich piersi, wzięłam głeboki wdech, przeszły mnie dreszcze- Co ja mam z Panią zrobić...-Spóźnia się Pani do pracy kolejny raz- on wie?...- Przychodzi Pani w takiej sukience- ciągnął dalej tóż przy moim uchu- Ilu Pani mężczyzn minęła?- Jezu...- W czerwonej bieliźnie- skąd...- Siada Pani w takiej pozie jak gdyby Pani była tu szefową..- Pociągnął płatek mojego ucha i ścisnął pierś- Je Pani banana w czasie pracy... banana.. w czasie pracy.. Ponadto- sunął ręką niżej aż do końca materiału sukienki- Wygląda Pani jak chodząca bogini..- wsunął dłoń pod sukienkę krążąc wokół mojej kobiecości, z moich ust wydobył się cichy jęk- Łamie Pani wszystkie zasady.. nieładnie, bardzo nieładnie Pani Lacroix..

- I co teraz?...- Bardziej jęknęłam niż powiedziałam, wsunął dwa palce we mnie powodując kolejny głośniejszy jęk

-Jesteś taka ciasna.. I taka mokra..- warknął, zaczął poruszać palcami szybko, ostro, drugą ręką ściskając moją pierś...Z moich ust wydobywały się jęki, czułam przyjemność..- Zdecydowanie muszę nauczyć Cię zasad..- To zdanie zbyt mocno na mnie podziałało, szybko doszłam zaciskając się wbijąjąc paznokcie w szyję Alexa.. Alex Stanął przede mną, między mną a biurkiem, moja twarz była na wysokości jego... Usiadł na krześle a ja na jego kolanach, zaczęłam niespokojnie się ruszać, czując jego, twardego i gotowego. 

-Co.. jeśli ja lubię być niegrzeczna..- wyszeptałam ciągnąc Alexa za włosy. 

-Wstań- jego oczy wyrażały pożądanie

-Nie- droczyłam się, chciałam karę, chciałam poczuć jego władczość. Oparł mnie o biurko tyłem do niego. Usłyszałam jak ściąga swój pas od spodni.. Nie... 

-Nie?- docisnął mi plecy do biurka- Licz- poczułam bardzo mocne uderzenie, jęknęłam

-Raz!!...- Skończyło się na 10. Cholernie bolało, podobało mi się to

-Będziesz grzeczna?- Zapytał całując mój kark.

-Tak..

-Tak co?- Zrobił mi malinkę na szyi

-Tak Proszę Pana- bardziej jęknęłam, spodobało mu się

-Klękaj, czeka Cię druga część kary- Uklęknąłam przed nim, i pozbyłam się jego spodni i bokserek. Zobaczyłam dużego penisa Alexa, wzięłam główkę w usta, chciałam się droczyć ale zrezygnowałam teraz, wsadziłam go głębiej, pomagałam sobie ręką, Alex wziął moją dłoń i trzymał mi ją, zaczął ruszać biodrami do przodu, wsadzał mi go głeboko do gardła, był ostry, szybki, było mi ciężko, bolała mnie buzia, niedługo potem Alex doszedł, poczułam smak spermy w gardle, pąłknęłam wszystko. Alex przyciągnął mnie do siebie. Usiadł ze mną ponownie na krześle. - Już wiesz co jest za łamanie zasad księżniczko- Zawstydziłam się. Leżałam chwilę wtulona w jego szyję, byłam zmęczona. 

Zadzwonił mój służbowy telefon, najważniejszy klient, jak zwykle wiedzą kiedy się odezwać. 

-Odpuszczę Ci teraz, ale w domu szykuj tyłek- powiedział ze skrytym uśmieszkiem. 

-Tak..- Zawstydziłam się

-Claire..

-Tak?- odwróciłam się

-Kocham Cię- dał mi buziaka w czoło, odpływam

-Ja Ciebie też- Przytuliłam go

No to pracujemy dalej.

Sinful LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz