Przyszłość (+18)

6K 272 22
                                    

Będzie mi bardzo miło jeśli polubisz mój profil na FB: WARTKA AKCJA i ZAOBSERWUJESZ NA INSTAGRAMIE: wartka_akcja Znajdziesz tam informacje o książkach, odnośniki do strony internetowej z moimi opowiadaniami, inspirujące cytaty... Jeśli lubisz czytać to co pisze na wattpad to serdecznie Cię zapraszam na moje profile :-)

***

Victoria

 Była wściekła. Nie teraz, zostaw go, poczekaj... Cholera! Czemu to oni za nią decydują? Chciała być teraz z Robinem, ale za każdym razem gdy kierowała kroki w jego stronę, ktoś jej w tym przeszkadzał. 

-Nie złość się - powiedziała jej Cara gdy po raz kolejny Mick nie pozwolił jej ruszyć za alfą. 

-Aż tak widać?- westchnęła spoglądając na przyjaciółkę.

W odpowiedzi Cara roześmiała się i pokręciła głową. 

-Kochana, gdybyś tak bardzo nie bała się przeistoczenia już dawno byś wyła do księżyca... 

-Nie rozumiem - pokręciła głową. 

-Victorio, chodzi o to..., że...

-No ... - ponagliła ją siadając na kanapę. 

-Jesteśmy w trudnym momencie. 

-Mówisz tak, jakbym o tym nie wiedziała... 

-Daj mi skończyć! Chodzi o to, że to co się dzieje w około, wszystkich nas dużo kosztuje. A już w zupełności Robina. Przymierze z Sethem, to co się wydarzyło z radą, pojedynek, zostanie alfą nas wszystkich i czekające go wyzwanie...

-Walka na śmierć i życie

-No właśnie! Dodaj jeszcze do tego siebie, a wyjdzie już koktajl mołotowa! Przecież ty nawet nie wiesz, czy chcesz z nami zostać. Owszem, teraz jesteś, ale pomyślałaś co będzie w przyszłości? Co z Nowym Jorkiem? Twoimi koleżankami? Pisaniem do gazety? Może to co czujesz do Robina to tylko zauroczenie... 

-Ja... 

-Nikt nie zarzuca ci złych intencji, po prostu wszyscy się martwimy. 

-Wiem... - nie była przygotowana na te słowa i było to jedyne co potrafiła odpowiedzieć przyjaciółce. Ona sama nie zastanawiała się nad tym wszystkim. Prawda była taka, że z początku chciała uciekać, zostawić to wszystko gdzie pieprz rośnie, ale teraz... Teraz już wiedziała przed czym całe życie broniła ją matka i przed czym uciekała. Westchnęła cicho i wzięła do ręki telefon. Musiała zadzwonić. W Nowym Jorku, zostawiła przecież przyjaciółki. To z nimi zawsze omawiała najbardziej intymne sprawy. To ich osądom wierzyła, nawet bardziej niż swoim. Wykręciła numer i poczekała, aż zgłosi się połączenie. 

*** 

Robin 

- Jesteś gotowy? - zapytał go Seth stając u jego boku. 

-Czy kiedykolwiek można być gotowym? - odpowiedział pytaniem na pytanie i zapatrzył się w dal. Czuł pustkę, chłonął siłę wiatru i nocy. Wzywał przodków, by byli z nim, kiedy nadejdzie najcięższa próba. Wstał z ziemi i otrzepał spodnie. 

-Wysłałeś już wyzwanie do Kanadyjczyków? - spytał. 

-Tak - odparł przyjaciel rozpalając ognisko. 

-Czekamy więc na ich odpowiedź - powiedział wpatrując się w języki ognia. 

-Nie będą długo zwlekać. Nie wierzę, że nie wiedzą jaki był wynik naszych obrad. Wieść o tym, że walczyłeś, szybko się rozchodzi. Bardzo cię pogruchotał? - spytał spoglądając na ranę sączącą się z boku. 

PrzeznaczonaWhere stories live. Discover now