10. Na Miejscu

941 85 29
                                    

W końcu zatrzymaliśmy się i usłyszeliśmy  głos nauczycielki:

N: Okej, jesteśmy! Wysiadajcie, upewnijcie się że macie wszystko i nie zapomnijcie plecaków! - powiedziała po czym wszyscy leniwie zaczęli brać swoje plecaki i kurtki, a po chwili wychodzić z busa. Upewniłem się że mam wszystko i wyszedłem. Chwilę po mnie wyszedł Chiny. W końcu cała klasa stała przed busem i czekała na swoje bagaże. Gdy wszyscy już dostali swoje walizki i torby to ruszyliśmy w stronę hotelu. Idąc rozglądałem się po okolicy. Hotel był niedaleko, wszędzie dookoła były góry i lasy. Było cicho i spokojnie, no może nie licząc śmiechów i rozmów. W końcu byliśmy przed budynkiem, nie był zbytnio nowoczesny ale też dupy nie urywał. Wychowawczyni razem z inną nauczycielką coś nam gadała o zachowaniu i ciszy. W końcu weszliśmy do środka, nauczycielki poszły coś pozałatwiać przy recepcji. Usiadłem sobie z Chinami gdzieś na boku, w poczekalni razem z resztą klasy. Facetka powiedziała nam wcześniej, że dzisiaj nigdzie nie idziemy tylko odpoczniemy sobie po trasie. Wieczorem tylko rozejrzymy się po okolicy, ale nigdzie daleko nie pójdziemy. W końcu wszystko było załatwione.

Timeskip


Pov. Chiny

Właśnie skończyłem się rozpakowywać. Nasz pokój dzieli się na 3 części - pokój do spania, łazienkę i coś w rodzaju salonu z kanapą i telewizorem. Ściany w pokojach są szare, a meble ciemne. Ogólnie pokoje są małe, ale tak jest w hotelach. Nauczycielki stwierdziły że wszyscy powinni mieć czas na rozpakowanie i odpoczynek, więc 2 godziny mamy dla siebie. Inni już chodzą po pokojach, siedzą po 5 osób w jednym pokoju i grają w karty. Ja i Ame nie mamy ochoty na granie ani nic podobnego, więc po prostu siedzimy w pokoju. A raczej ja siedzę, bo on się jeszcze rozpakowywuje. Tak wogóle to jestem zadowolony z pokoju, bo nie ma tu osobnych łóżek, jest tylko jedno dla dwojga, co znaczy że będziemy spać razem! Ta wycieczka to super okazja żeby się zbliżyć do Ameryki!
On będzie mój, jestem tego po prostu pewien.
Właśnie leżałem na łóżku i czytałem książkę, którą wziąłem tu ze sobą. W końcu usłyszałem kroki w stronę pokoju, był to Ameryka.

A: Ja już się rozpakowałem. Nudzę się...

Ch: Może chcesz ze mną poczytać? Albo pooglądamy coś na telefonie? - spytałem, po czym gestem ręki pokazałem żeby położył się obok mnie.

A: Nie mam ochoty... Po prostu chcę odpocząć - powiedział znudzonym głosem po czym położył się obok mnie. Po chwili kontynuował: A tak wogóle to dziwnie będzie się tu spało, w sensie... Łóżko nie jest oddzielne. Nie sądzisz, że będzie to trochę niezręczne?

Ch: Mi to nie przeszkadza. Przecież to tylko 3 noce tutaj. - uśmiechnąłem się i po kryjomu przysunąłem się do niego, odkładając książkę.
Nagle przytuliłem go do siebie.

A: Um, Chiny co ty robisz?

Ch: Przytulam mojego najlepszego przyjaciela!

A: To miłe, też jesteś moim przyjacielem - powiedział po czym również się do mnie przytulił. Lekko się zarumieniłem, w końcu Ame mnie puścił co szczerze mówiąc mi się
nie spodobało. Ameryka po chwili położył się i chwycił za telefon. Przeglądał coś i z kimś najwyraźniej pisał. Byłem ciekawy z kim, jednak chyba nie powinienem się wtrącać.

Najbliższe godziny minęły nudno. Wszyscy poszliśmy coś zjeść, a za chwilę pójdziemy przejść się po okolicy. Jutro idziemy na długą wędrówkę jakimś szlakiem. Właśnie wszyscy rozeszli się do swoich pokojów aby się ubrać w coś ciepłego, teraz idziemy tylko na godzinę, więc niedługo. Założyłem na siebie kurtkę oraz buty, po czym opuściłem nasz pokój i wyszedłem na korytarz, ustawiając się z resztą klasy. Zauważyłem, że Ameryka stał obok i rozmawiał z Japonią, więc podszedłem do nich.

J: Ohayo, Chiny!

Ch: Hej...

A: Chiny, tobie też się nie chce tam iść?

Ch: Oj, nie przesadzaj - uśmiechnąłem się. - Przecież przez najbliższe dni będziemy spacerować i to dużo dłużej. - powiedziałem po czym usłyszeliśmy głos nauczycielek:
Na: Okej, wszyscy są? Jeśli tak, to chodźmy! - powiedziała po czym wszyscy ruszyliśmy korytarzem w stronę wyjścia. Wyszliśmy na dwór i zaczęliśmy się całą grupą kierować w stronę ścieżki leśnej. Za godzinę się ściemni, dlatego wszyscy szliśmy w szybkim tempie.
Ameryka szedł obok mnie, patrząc w telefon, po chwili potknął się o wystający z ziemi korzeń. Momentalnie próbowałem go złapać, ale nie zdążyłem przez co wpadł na mnie. Poczułem zderzenie z ziemią. Wylądowaliśmy na ziemi w bardzo niezręcznej pozycji... Ja leżałem na ziemi, a Ameryka siedział na mnie okrakiem. Poczułem jak robi mi się gorąco, chłopak wyglądał na bardzo zawstydzonego... Wszyscy dookoła zaczęli się śmiać i robić zdjęcia, dlatego Ame od razu zszedł ze mnie i zaczął kłócić się z innymi żeby natychmiast usunęli te fotki. Ja powoli wstałem, dalej czułem zawstydzenie, klasa nadal śmiała się i rozsyłała sobie zdjęcia. Ameryka wyglądał na wkurzonego tym, ale ja miałem nadzieję że te zdjęcia dotrą też do mnie... W końcu Ame podszedł, a klasa zajęła się sobą, wszycy cały czas szliśmy. W końcu chłopak się odezwał:

A: Ja... Przepraszam. Gapiłem się w telefon zamiast patrzeć gdzie idę. - powiedział odwracając wzrok.

Ch: Spoko, przecież się nic nie stało. - odpowiedziałem. Reszta spaceru minęła nam w całkiem luźnej atmosferze.

.
.
.
.
.
_____________________________

Krótki rozdział :c

Niestety nie mam teraz zbyt wiele czasu... Ale niedługo akcja się rozwinie, teraz rozdziały są nudne ponieważ jak wcześniej mówiłam - muszę rozwinąć fabułę :3

Dziękuję za wszystkie wyświetlenia, gwiazdki i komentarze, to bardzo motywuje!! <33

Bye

Nowe Życie [RusAme] Countryhumans AU storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz