34. Nocowanie

1.2K 95 219
                                    



Pov. Rosja

Nie śpię już od kilkunastu minut. Stoję na łóżku i patrzę za okno, na mojej pustej uliczce panuje jak zawsze cisza i spokój. Jedynie śpiew ptaków zagłusza zupełną ciszę. Świeci słońce, wydaje mi się, że w nocy padało. Zegar w moim pokoju wskazuje godzinę 9.00, jest sobota i nie mam żadnych planów na dziś, chciałem iść na imprezę na którą mnie zaproszono, ale Meksyk tam będzie więc jebać, nie idę. Wziąłem telefon do ręki, gdy tylko włączyłem urządzenie, spostrzegłem wiadomość od Ameryki.

Od: Ameryka: Hej! Sorry, że zawracam dupę z samego rana, bo dopiero co wczoraj się widzieliśmy. Ale totalnie się dziś będę nudził, bo rodzice jadą do jakiejś tam ciotki. Czy moglibyśmy się spotkać i umówić na rolki? - bardzo ucieszyła mnie wiadomość od niego, oczywiście że chcę się z nim zobaczyć! Jedyny problem jest taki, że nienawidzę rolek oraz nie umiem na nich jeździć... Nawet owych nie mam!

Od:ja: Chętnie się z tobą dziś spotkam! Tylko że nie umiem jeździć na rolkach i ich nie mam. - po odpisaniu chłopakowi miałem nadzieję, że sobie odpuści akurat rolki. Ale nie.

Od: Ameryka: Nie szkodzi, pożyczę ci rolki Kanady, on i tak na nich nie jeździ od jakiś trzech lat. Nauczę cię jazdy!

Od: ja: No okej... A o której?

Od: Ameryka: 16.00? W parku?

Od:ja: Dobra! Znam opuszczoną część parku, tam możemy w spokoju pojeździć.

Od: Ameryka: To super, napiszę ci przed 16.00. Bye!

Od: ja: Cześć!

Cieszę się, że się dzisiaj zobaczymy, jednak te cholerne rolki... Nie chce mi się! Ale może to dobry pretekst, by potrzymać go za rękę? Bo chyba w ten sposób się będziemy uczyć, nie?
Zaczyna mi się nawet podobać ten pomysł...
W końcu wstałem, otwierając następnie szafę. Jest dzisiaj ciepło, myślę że wystarczy mi t-shirt oraz jeansy.

Po ubraniu się opuściłem mój pokój, następnie zszedłem po schodach. W kuchni był już ojciec.

ZSRR: Hej, w końcu łaskawie zszedłeś. Zrobiłem ci śniadanie, smacznego!

R: Dzięki... Dziś o 16.00 wychodzę z domu. - oznajmiłem.

ZSRR: Niby dokąd? Żadnych imprez, fajek i alkoholu, bo inaczej-

R: Wiem, ja idę do parku spotkać się z Ameryką. On chce mnie nauczyć jazdy na rolkach...

ZSRR: To fajnie, wreszcie nie sprawiasz problemów! Ten twój chłopak dobrze na ciebie wpływa, tylko-

R: Ojciec, mówiłem ci już że nie jesteśmy żadną parą! To wkurza, wiesz?

ZSRR: Dobra, dobra, już nie będę. - zaśmiał się.
: - Ja też dziś znikam na wieczór.

R: No i git. Idziesz do swojego kochasia?

ZSRR: Rosja!

R: Ew, no sorry.

ZSRR: Tylko jak będziesz sam to pamiętaj, że chcę zastać dom w tym samym stanie, w jakim go opuściłem.

R: Przecież nie robię żadnej imprezy ani nic.

ZSRR: Właśnie to chciałem od ciebie usłyszeć. - uśmiechnął się i zniknął w salonie. Ja zacząłem jeść zrobione przez niego śniadanie.


________________

Popołudnie mija mi bardzo spokojnie. Wręcz za spokojnie, leżę na trawniku w ogrodzie. Jest teraz 16.20, mam wrażenie, że o czymś zapomniałem.

Nowe Życie [RusAme] Countryhumans AU storyजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें