41. On jest mój.

1.3K 90 342
                                    




Pov. Rosja


Obudziły mnie promienie słońca bezlitośnie grzejące twarz. Przetarłem oczy ręką, chciałem podnieść się do siadu, jednak coś mi na to nie pozwoliło. Tym "czymś" był Ameryka. Nadal śpi, tuląc się do mnie. Boże, jaki słodziak! - zacząłem myśleć o wczorajszych wydarzeniach, spowodowało to, że mimowolnie się uśmiechnąłem. Od dawna wiedziałem, że będziemy razem i że Ame będzie mój.
Leżałem tak przez chwilę, przyglądając się śpiącemu chłopakowi. W pewnym momencie zaczął się wiercić i mruczeć coś, ledwo słyszalnie. W końcu otworzył powoli oczy.

R: Dzień dobry, Ame. - przywitałem się, posyłając mu uśmiech.

A: Hej, Russ... - powiedział zmęczonym, zaspanym głosem. : - Wstajemy już? - dodał po chwili.

R: Wolałbym poprzytulać się jeszcze do mojego chłopaka... -  rzekłem, by następnie przytulić Amerykanina do siebie. Ame nie protestował, sam objął mnie, zatapiając twarz w mojej koszulce. Moja ręką zjechała do jego pleców, zacząłem powoli je gładzić.
W ten sposób leżeliśmy przez kolejne kilka minut.
Jednak po czasie Ameryka próbował wyswobodzić się z uścisku.

A: Rosja, ja już chyba wstaję... Jestem głodny. - oznajmił.

R: Oh, okej. Najwyższa pora. Wiesz... Będę się już zbierał do domu.

A: Co? Czemu? - zapytał.

R: Nie chcę robić problemu.

A: A przestań, jakiego problemu? Przecież moi rodzice wracają w południe, a-  - przerwał mu dźwięk powiadomienia w telefonie, więc wziął komórkę z szafki nocnej. : - Kanada pisze, że wraca o 14.00! Więc mamy masę czasu dla siebie, wyluzuj!

R: To git, pomogę ci w zrobieniu śniadania! - zaproponowałem.

A: Czekaj, wezmę sobie najpierw jakieś ciuchy na przebranie i pójdę pod prysznic.

R: A co ze mną? Nie mam nic do przebrania, nie wiedziałem że zostanę tu na noc.

A: Gdy wrócisz do siebie to się ogarniesz, teraz się nie przejmuj. - oznajmił, otwierając szafę. Wyciągnął z tamtąd świeże ubrania i wyszedł z pokoju, a ja za nim. Zeszliśmy po schodach na dół, Ameryka już miał wejść do łazienki, ale chwyciłem go za rękę, zatrzymując.

R: Może zrobię nam śniadanie podczas gdy ty będziesz pod prysznicem? - zaproponowałem.

A: Jasne! Chleb jest w szafce przy koszu, a resztę rzeczy znajdziesz w lodówce.

R: Okej. - wtedy puściłem jego dłoń, pozwalając chłopakowi na wejście do łazienki. Sam udałem się do jego kuchni.
Wyciągnąłem z szafki chleb i nóż, z lodówki masło, ser i parę innych produktów.
Pokroiłem chleb, na kromki dałem szynkę, pomidor, ser, sałatę i ogórek, dałem to na talerz i stół. Wziąłem też dwie szklanki, nalałem tam herbaty, nie była zrobiona na świeżo, jednak nie była także zbyt stara. Gdy śniadanie było gotowe, usiadłem na kanapie, w oczekiwaniu na Amerykę.

Po jakiś dziesięciu minutach wyszedł spod prysznica, przebrany w nowe ubrania.

R: Zrobiłem już kanapki, więc możemy jeść. - powiedziałem, gdy ten przyszedł do kuchni.

A: Wyglądają super! - uśmiechnął się, siadając obok mnie na przy stole. Wziąłem jedną i zacząłem jeść, Ameryka uczynił to samo.

Po kilku minutach zauważyłem, że Ame zjadł tylko pół kromki i nie chce jeść już więcej.

R: Czemu nie jesz? - zapytałem.

A: Nie jestem już głodny, tyle mi wystarczy. - odparł.

R: Moim zdaniem to za mało. Zjedz choć jedną kromkę chleba w całości. - nalegałem.

Nowe Życie [RusAme] Countryhumans AU storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz