#20

223 10 0
                                    

   Przeglądałem wszystkie wytyczne dotyczące ubioru na galę, odbywającą się w przyszłym miesiącu, tak samo jak swoją szafę. Mimo, że miałem sporo garniturów, postanowiłem poprosić moja przyjaciółkę o pomoc. Prowadziła firmę odzieżową, jedną z najlepszych w kraju. 

- Jimin? - Kobieta odebrała po kilku sygnałach.

- Cześć. Mam prośbę. W przyszłym miesiącu jest gala i potrzebuję garnitur.

- Masz ich mnóstwo. - Zaśmiała się.

- No dobra, ale nie ma w nich nic specjalnego. 

- No dobra. Poproszę mojego najlepszego projektanta o pomoc. O której dasz radę przyjechać? 

- Szesnasta? 

- Jasne. To do zobaczenia.

- Do zobaczenia. 

   Spojrzałem na zegarek. Miałem prawie cały dzień. Zrobiłem sobie śniadanie, przejrzałem wiadomości. O dwunastej stwierdziłem, że pójdę do punktu ksero. Wziąłem ze sobą grubą teczkę z wytycznymi i poprosiłem o skserowanie. Miła Koreanka w podeszłym wieku wzięła kartki, a po dwudziestu minutach oddała mi oryginał i kopię. Zapłaciłem należną sumę i wróciłem do domu. Tam zjadłem obiad a o piętnastej trzydzieści pojechałem do firmy Perfect Style. 

- Jimin, miło cię widzieć. - Przywitała się pani dyrektor.

- Ciebie również. - Skinąłem głową w jej stronę z uśmiechem. 

- Chodźmy do sali konferencyjnej. 

   Będąc już w odpowiednim pomieszczeniu, stanęliśmy przy oknie i rozmawialiśmy. Dokładnie o szesnastej ktoś zapukał do drzwi.

- Proszę! - Powiedziała głośno pani dyrektor.

   Do sali wszedł wysoki Koreańczyk. Był młody, miał jakieś dwadzieścia cztery lata. Wyglądał bardzo profesjonalnie z zaczesanymi włosami, ołówkiem za uchem i notesem w dłoni. 

- Dobrze, że już jesteś, Jungkook. Poznaj mojego znajomego, Park Jimina - Przedstawiła nas kobieta, kiedy do nas podszedł. Chłopak ukłonił się nisko.

- Miło mi cię poznać, Jungkook. - Powiedziałem, a chłopak uścisnął moją dłoń, przytrzymując swój nadgarstek. Dobrze wychowany.

- Mnie również, panie Park.

- To ja was już zostawię. Wiesz co masz robić. - Po tych słowach zostaliśmy sami. 

- No dobrze. Mam kilka pytań odnośnie stroju. Ma pan jakieś preferencje? - Zapytał, a ja zamyśliłem się.

- Hmm.. Raczej nie. Tutaj mam rozpiskę odnośnie gali i strojów.

   Podałem mu teczkę, a ten wziął ją i położył na stole. 

- Mógłbym poprosić, żeby pan stanął na chwilę nieruchomo? Musze narysować szkic. - Zapytał nieśmiało.

- Oczywiście. 

   Chłopak wziął ołówek i zaczął szkicować. Zajęło mu to może trzydzieści sekund. Później zaczął mnie mierzyć. Kiedy doszło do obwodu bioder, widziałem jak się zarumienił. Uroczy.

- Pozwoli pan, że zrobię kopię? Będę potrzebował kilku stron. - Odezwał się po chwili.

- Nie trzeba. To już jest kopia. 

- Oh.

   Chłopak zaczął się zbierać, ale w ostatniej chwili odwrócił się w moja stronę i już otworzył usta, ale od razu wyciągnąłem wizytówkę z kieszeni marynarki i mu ją podałem. 

One shots Pt.2 ~ JiKook [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now