#32

197 11 2
                                    

   Byłem w swoim pokoju na piętrze dormu, w którym mieszkałem z sześcioma chłopakami z zespołu. Właśnie skończyłem przebierać się w luźne, ciemne ciuchy. Założyłem maseczkę na twarz, podszedłem do okna i po rozejrzeniu się, wyskoczyłem. Reszta siedziała w salonie i oglądała telewizję. Wymigałem się, mówiąc że chcę pójść wcześniej spać. 

   Pojechałem uberem do budynku wytwórni. Przy wejściu przywitał mnie ochroniarz. Nie był zdziwiony moją obecnością o tak późnej porze, bo nie był to pierwszy raz. Lubiłem ćwiczyć samemu na sali w wytwórni. Mogłem puścić głośniej muzykę, miałem zdecydowanie więcej miejsca niż na sali w dormie. No i tu nikt mi w nocy nie truł, że powinienem iść spać. 

   Poszedłem do sali na najwyższym piętrze. Tam włączyłem muzykę, rozgrzałem się i zacząłem ćwiczyć. Miałem problem z kilkoma krokami, które powtarzałem raz za razem, ale za Chiny Ludowe nie wychodziły mi one tak jak powinny. 

- Aish! - Jęknąłem, znów myląc kroki. Przecież ja tego w życiu nie zatańczę dobrze... 

   Przełączyłem muzykę i znów stanąłem przodem do lustra. Skupiłem się na tańcu, ale wtedy, tak dla odmiany moja kostka stwierdziła że starczy tego dobrego i upadłem, wyginając ją sobie w nienaturalną stronę. Leżałem na podłodze z zaciśniętymi powiekami, trzymając się za bolącą część ciała. W głowie bluźniłem jak szewc, aż nagle poczułem chłodną dłoń na swojej ręce. Szybko otworzyłem oczy.

- J-Jungkook? Co tu robisz? 

- W chwili obecnej usiłuję dostać się do twojej kostki i ci ją opatrzyć. - Powiedział spokojnym głosem.

- Zostaw, zaraz przejdzie. 

- Zabieraj te ręce - Warknął. Zabrałem posłusznie ręce z koski, a Jungkook podciągnął mi nogawkę od dresu i zdjął delikatnie but. - Ani mi się waż ruszać. 

   Po tych słowach wstał i podszedł do niewielkiej lodówki, z której wyciągnął jakiś woreczek. Lód. Przez kilka minut siedzieliśmy w ciszy. Znaczy, Jungkook siedział. Ja leżałem z kostką na jego nogach. Lód chłodził mi obolałe miejsce, a ja patrzyłem w sufit. W pewnym momencie chłopak zabrał woreczek i zaczął rozmasowywać mi nogę. Myślałem, że go tam pogryzę. Miałem strasznie napięte i naciągnięte mięśnie, przez co ból był niemal nie do zniesienia. 

- Nie zabieraj - Powiedział, kiedy chciałem zabrać mu nogę. - Muszę ci to rozmasować.

- Zostaw.. - Próbowałem go ubłagać. - Proszę, zostaw. To boli.

- Wiem że boli, hyung. I dlatego muszę to rozmasować. 

- Masażysta się znalazł - Warknąłem, czując przeszywający ból. Położyłem się na boku, zakrywając twarz ramieniem, żeby nie krzyczeć za głośno. 

- Lepiej? - Zapytał młodszy po kilku minutach, które dla mnie były wiecznością. Pokiwałem głową, bo rzeczywiście było lepiej. Nie idealnie, ale zdecydowanie lepiej. 

   Kiedy młodszy poszedł odłożyć lód i apteczkę na miejsce, ja powoli wstałem z podłogi. Stwierdziłem, że wystarczy mi już na dzisiaj i pokuśtykałem do swojej torby, ale ubiegł mnie Jeon. 

- Gdzie ty idziesz, ja się ciebie pytam. Stój rzesz cholero mała. Wolisz iść, czy być niesionym?

- Co? - Zapytałem, nie będąc pewnym czy dobrze usłyszałem. 

- To co usłyszałeś. Chociaż.. Nie będziesz mi tu nadwyrężał nogi. Obejmij mnie za szyję.

- Jungkook, dam sobie radę. Napraw.. Matko przenajświętsza, Jungkook! - Krzyknąłem, szybko obejmując młodszego za szyję. Poprawiłem teczkę którą mi dał tuż przed tym jak mnie podniósł. 

One shots Pt.2 ~ JiKook [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now