3

409 19 3
                                    

Seher:

Gdy przekroczyliśmy próg popchnął mnie tak, że upadłam na kolana po czym usłyszałam:

(on) Tak właśnie masz na mnie czekać codziennie rano.

Po chwili usłyszałam głośny gardłowy śmiech.

(on) Żartowałem - powiedział z powagą.

Wstałam na równe nogi poprawiając włosy on stał tyłem do mnie i ściągnął marynarkę wieszając ją na wieszak i potem do szafy. Odwrócił się w moją stronę i złapał za nadgarstek przyciągając do siebie pochylił się warcząc mi do ucha:

(on) Czy ja pozwoliłem ci wstać ?

Cisza...

(on) No pozwoliłem czy nie ?!! - wrzasnął mi do ucha tak, że aż podskoczyłam.

Wciąż nic nie odpowiedziałam strach mnie tak ogarnął, że nie mogłam z siebie wydusić nawet najmniejszego słowa. Tym razem złapał mnie za szyje i przyparł do ściany mówiąc:

(on) No i czego się boisz ? Było spokojnie a teraz mnie zdenerwowałaś i co z tym zrobimy ? Czemu nie odpowiadasz ? Pierwsza zasada tutaj gdy pytam ty odpowiadasz zgodnie z prawdą, zrozumiałaś ?! - wrzasnął.

Pokiwałam szybko głową po czym puścił moją szyje a ja upadłam na kolana głośno i łapczywie łapiąc powietrze. Z jego strony kolejny raz usłyszałam głośny gardłowy śmiech stał nade mną i patrzył na mnie z powagą. Złapał mnie za nadgarstek i pociągnął ku górze tak zmusił mnie bym wstała zrobiłam to po czym od razu pociągnął mnie w stronę schodów na przeciwko drzwi. Od razu sprawdziłam czy da się z nich zejść po cichu lecz niestety z każdym moim wstąpieniem na stopień one głośno skrzypiały więc będzie trudno stąd wyjść. Nie uszło to uwadze mojemu "właścicielowi" który skomentował to z prędkością światła.

(on) Te schody są tak skonstruowane, że przy najmniejszym stąpnięciu skrzypią a odgłos ciągnie się po całym domu więc nie zdołasz ucieknąć twój trud idzie na marne - po raz kolejny słyszę jego śmiech gardłowy który powoduje ciarki na moim ciele.

W końcu zatrzymaliśmy się przy pierwszych drzwiach po lewej stronie otworzył je i wszedł ze mną do środka.

(on) To nasz pokój.

(Ja) Co masz na myśli mówiąc nasz ? - zapytałam od razu bez zastanowienia.

(On) Po pierwsze nie jesteśmy na ty masz do mnie zwracać się Mój panie rozumiesz ? A po drugie nie mam obowiązku ci się tłumaczyć tyle w temacie.

Kolejny raz palnęłam bez zastanowienia:

(Ja) Nie będę z tobą spała.

(On) To ciekawe a pytałem cię o zdanie ? Nie przypominam sobie.

Mówiąc to rozsiadł się w fotelu w rogu pokoju.

(Ja) Nigdy nie spałam z mężczyzną.

On słysząc to znów wybuchł tym przeraźliwym śmiechem wyciągając z kieszeni kartkę.

(On) To bardzo ciekawe z opisu wynika że mieszkałaś z matką miałaś chłopaka czyli z nim nigdy nie spałaś w jednym łóżku ? - zapytał.

(Ja) To całkiem coś innego Ömera znam a ciebie nie...

Po chwili pożałowałam swoich słów widząc gniew w jego oczach z prędkością światła pojawił się obok i złapał mnie za szyje pchając w stronę ściany za mną.

(On) Powiedziałem, że nie jesteśmy na ty dlaczego jesteś nie posłuszna już pierwszego dnia i doprowadzasz mnie do wściekłości. Wyraziłem się jasno byś mówiła do mnie Mój panie ale dla ciebie widocznie to wielki problem.

(Ja) Nie będę się do ciebie zwracać tak jak mówisz tylko dlatego, że tak każesz ! - wrzasnęłam dając upust wszystkim emocjom tłumiącym się we mnie.

(On) Gówno mnie obchodzi twoje zdanie na ten temat masz się tak zwracać za każde nieposłuszeństwo w tym domu dostaje się karę, zrozumiałaś ? - wrzasnął mi do ucha.

(Ja) Tak... - odpowiedziałam ze strachem.

(On) Dobra dziewczynka.

Po czym mnie puścił i odwrócił się idąc w stronę fotela usiadł i założył nogę na nogę.

(On) Masz na imię Seher masz 20 lat i jesteś dziewicą ?

Jego ostatnie słowo wywołało u mnie zaskoczenie skąd on o tym wie, że jestem dziewicą ?

(Ja) Skąd o tym wiesz ? - pytam.

(On) Czyli to prawda ? - odpowiedział pytaniem na pytanie.

Sprzedana Zakochany Yaman & Seher Where stories live. Discover now