56

180 14 2
                                    

Yaman:

Kolejne dni mijały spokojnie nie spotkałem nigdzie Seher to nawet dobrze doprowadziła by mnie wtedy do ostateczności. Musiał bym ją obrazić by się odczepiła. Nasza znajomość dobiegła końca książka pod tytułem „Seher i Yaman" została zakończona. Definitywnie i ostatecznie pewnie zastanawiacie się dlaczego taki jestem ? Przestałem wierzyć w te głupoty zwane miłością. Jej nie ma i tyle w temacie.

Seher:

Przechodziłam przez uliczki i przysięgam nie wiem dlaczego ale pojawiłam się pod domem Yaman'a. Dlaczego ja za nim tęsknie ? Dlaczego ja tu przyszłam i po co ? Ruszyłam spowrotem ale na moje nieszczęście Yaman podjechał autem. Wyszedł spojrzał na mnie i wszedł na posesje domu.

- Dlaczego taki jesteś ? Jak to bym ja była wszystkiemu winna ? Jak to bym ja wszystko zniszczyła! A to jesteś winny ty nikt więcej tylko ty !! - krzyczę.

- Skończyłaś czy dopiero zaczynasz ?

- Zaczynam.

- To nie mamy o czym rozmawiać.

Powiedział i odwrócił się na pięcie odchodząc.

- Jak możesz mnie tak traktować ?

- A mną ty kurwa możesz gardzić nie ?! Bo ja kurwa jestem winny, tak jestem winny! Ale jestem człowiekiem tak jak ty i kurwa popełniam błędy! Tak cholernie tego żałuje ale ty nie chcesz słuchać !! Najgorsze jest to, że cię kocham i nie mogę cię wyrzucić z swojego serca !! Kocham cię tak cholernie mocno, że sobie nie wyobrażasz ! I to w tym wszystkim jest najgorsze !!! - wyryczał mi prosto w twarz.

Po czym trzasnął drzwiami...

- Ja ciebie tez kocham.. ale nie umiem ci wybaczyć... - powiedziałam szeptem.

Ruszyłam przez siebie ciagle dudniały mi jego słowa w uszach. Nie wytrzymałam wróciłam się i weszłam do jego domu. Siedział w fotelu mówiąc:

- Wiedziałem, że się wrócisz zajęło ci to tylko 10 minut.

- Czego ty chcesz ode mnie ?! - krzyczę.

- Niczego.

- To po co to wszystko robisz ?!

- Bo chce być z tobą szczęśliwy do końca życia chce byś mi wybaczyła - mówi to i podchodzi do mnie - Chce byś i ty była szczęśliwa wiec teraz zobacz jak ja cię bardzo kocham.

Odwrócił się i poszedł za chwile wrócił z moim tatą.

- Tato ? Co ty tu...

- Wybacz mi skarbie - mówi i przytula mnie.

Diametralnie wybuchłam płaczem wtulając się w ojca. Tego mi brakowało przez te wszystkie lata ojcowskiego uczucia.

- Tatusiu jak ja się cieszę.

- Tez się cieszę słoneczko. Nadrobimy te stracone lata zobaczysz. Podziękuj Yaman'owi grzyby nie on i jego naciski na mnie nie byłoby mnie tu dziś.

Spojrzałam na Yaman'a który stał tyłem do nas patrząc przez okno. Spojrzałam w oczy ojca który zostawił nas samych. Podeszłam do niego i stanęłam obok.

- Na co tak patrzysz ?

- Zastanawiam się jak to jest mieć ojca... ja swojego straciłem jak byłem mały...

- Przykro mi...

- I co zadowolona jesteś ?

- Tak bardzo.. Dziękuje - mówię.

- Nie musisz mi dziękować zrobiłem to zarówno dla siebie jak i dla ciebie. Chciałem byś choć w jednym z rodziców znalazła to czego nie miałaś przez wszystkie lata...

- Yaman - przerwałam mu.

- Hm ?

- Przepraszam za to, że tak na ciebie zawrzeszczałam dziś..

- Spoko należało mi się i w dalszym ciągu mi się należy...

- Nie już nie sprawiłeś że...

- Idź już... - mówi i odchodzi.

Nie rozumiałam teraz jego reakcji po prostu wyszedł.

- Daj mu czas - odzywa się ojciec.

Sprzedana Zakochany Yaman & Seher Where stories live. Discover now