Seher:
Wstałam późnym rankiem dokładnie przed południem. Wyszłam z łóżka i muszę przyznać, że wyspałam się za wszystkie czasy. Weszłam do łazienki i umyłam się przebrałam po czym wróciłam do pokoju. Pościeliłam łóżko i wyszłam idąc prosto do kuchni gdzie myślałam, że spotkam mamę. Lecz nie było jej tam na stole była karteczka, że śniadanie jest w lodówce. A ona jest w pracy ciekawe. Nie mialam zamiaru tego jeść robione rękami kobiety która rucha się z moim niedoszłym mężem. Zrobiłam sobie omlet na szybko. Tak samo szybko go zjadłam i wyszłam na dwór postanowiłam korzystać z wolności. Po ostatnich miesiącach przebywania zamknięta w domu. Szczerze ? Nie mam za źle Yamanowi za to wcale. Czuję, że jest dobry i odkryje to dobro z jego złej skorupy. Weszłam do parku szłam ścieżką przed siebie oddychając zapachem świeżo ściętej trawy. Uwielbiałam ten zapach. Nagle poczułam uścisk na rękę i ktoś ciągnie mnie w tył z taką siłą, że wpadam w prost na niego. Spoglądam w górę i widzę poważną minę Yaman ktory staje przede mną i pyta:
- Co robisz w parku sama ?.
- Spaceruje.
- Sama ?
- Jak widzisz. Znów mnie śledzisz ?
- Chce mieć pewność, że nic ci nie jest.
- Martwisz się ? - pytam.
- Nie.
- Kłamiesz ! Aż z uszu ci się dymi.
- Tak ?
- No.
Wzruszył ramionami i jego wzrok zastygł gdzieś przede mną. Chciałam się odwrócić lecz nie pozwolił mi mówiąc.
- Lepiej jak nie będziesz patrzeć w tamtą stronę.
- Dlaczego ? - pytam wyrywając mu się z uścisku próbując się odwrócić.
- Kurwa weś się nie sprzeciwiaj chociaż raz dobra. Mówie nie patrz tam to nie patrz chce ci oszczędzić smutku.
- Mhm.
W chwili jego nie uwagi odwracam się i co widzę moją matkę spacerującą za rękę z Ömerem. Świetnie się bawią widzie moim kosztem. Nie obchodzi ich to, że wróciłam mają mnie w dupie. Idą w naszą stronę więc postanowiłam zagrać tak jak oni to robią. Odwracam się w stronę Yamana i mówię szynko.
- Zgadzam się na twoją propozycje związane z tym o czym wczoraj rozmawialiśmy. Chcę zacząć już teraz niech oboje cię poznają będę grała jak najlepiej ty też się postaraj.
- Dobra.
Nim zdążyłam co kolwiek więcej powiedzieć Yaman wziął mnie na ręce i przerzucił sobie przez ramię. Niósł mnie tak w ich stronę. Gdy obok nich przeszliśmy żaden się nie popatrzył. Lecz z mojej rękę zsunęła się branzoletka ktora centralnie spadła pod ich nogami. Mama podniosła ją i spojrzała w naszą stronę. Wtedy nasze oczy się spotkały spojrzała na mnie przerażona i pościła dłoń Ömera.
- Mamo co ty tutaj robisz ? Yaman postaw mnie na nogi.
Zrobił co powiedziałam mama patrzyła na mnie a gdy Yaman odwrócił się spojrzała w jego stronę. Długi czas mu się przyglądała co nie spodobało się widocznie Ömerowi i mi tez.
- Seher ! Kto to jest ? - pyta Ömer.
Spojrzałam na Yamana i szukałam w jego oczach pomocy zrozumiał. Złapał mnie za rękę i przysunął mnie bliżej siebie.
- Jestem chłopakiem Seher a ty kim jesteś ? - pyta z trudnością czułam to..
- Ja ... Ja ... - zaskoczony Ömer jąkał się jak dziecko.
Jednak po chwili.
- Kim ja dla ciebie teraz jestem ? - pyta mnie Ömer podchodząc bliżej mnie.
- Miłością mojego życia... - wypaliłam.
YOU ARE READING
Sprzedana Zakochany Yaman & Seher
Short StoryCo jeśli pewnego dnia cię powrwą? Zniszczą ci życie. Na zlecenie dla wielkiego Yamana Kırımlı? Będzie cię poniżał, bił, niszczył. Zniesiesz tą udrękę ? A może z czasem się wszystko zmieni na lepsze ? Miejsce 1 w rankingu #Yaman Miejsce 1 w rankingu...