57

181 14 6
                                    

Yaman:

Nie chciałem by powiedziała mi, ze wybacza nie chciałem tego usłyszeć. Dlaczego? Sam nie wiem niby mi na tym zależy. Ale wiem, że ona to robi tylko dla tego, że pogodziłem ją z ojcem. A nie dla tego, że sama tego chce...

Seher:

Wróciłam z tatą do domu mojego nie chciał bym szła do jego domu. Chciał zostać ze mną sam na sam. Usiedliśmy na kanapie w salonie i zaczęliśmy rozmawiać.

- Zostawiłem was tylko dla tego, że matka mnie zdradzała na lewo i na prawo. Nie mogłem tego znieść nie umiałem wybaczyć a miłość zamieniłem na nienawiść. Dokładnie tak jak Yaman to zdobił.

- Nie misisz mi się tłumaczyć tato. A co do Yaman'a myśle, że to już zamknięty rozdział.

- Ale go kochasz prawda ?

- Tak ale co to zmienia skoro on mnie nie...

- Kocha cię i to bardzo mocno kocha.

- Skąd wiesz ?

- Bo to widać tak samo jak ty go kochasz. A oboje zachowujecie się niczym dzieci. Życie jest za krótkie słonko wybaczcie sobie na wzajem i bądźcie szczęśliwi. Bo potem może być już za późno i będzie żałować tego do koca życia. Chce wnuki i tańczyć na waszym ślubie.

- Tato go nie takie proste..

- Wiem ale musisz chcieć a wtedy wszystko jest łatwiejsze.

- Wiem...

- To na co jeszcze czekasz ?

- On nie chce ...

- Chce ale się boi.. juz raz ukochaną stracił co z pewnością wiesz.

- Wiem wiem tatku.

- Właśnie. Do dzieła dziecinko.

Wstaliśmy razem on wrócił do swojego domu obiecując, że porozmawia z swoją żona o wszystkim i odezwie się jak wszystko sobie wytłumaczą. Siedziałam w fotelu i myślałam nad słowami taty on ma racje życie jest za krótkie na gniew. Postanowiłam, że jutro odwiedzie Yaman'a i szczerze o wszystkim pogadamy.

Yaman:

Wróciłem z pracy do domu rzuciłem torbę na łóżko. I wyszedłem na balkon usiadłem i odpaliłem papierosa. Dziś bardzo ciężki dzień w pracy stresujący. Ale to normalne przy tak ogromnej firmie i tak dużych spotkaniach. Miałem dość dosłownie siedziałem na balkonie kilka godzin spalając pięć papierosów. Nagle usłyszałem trzask i wszedłem do domu rozejrzałem się i usłyszałem dźwięki dochodzące z kuchni. Podeszłem do drzwi i zauważyłem Seher.

- Co ty tu robisz ? Co robisz w mojej kuchni ?

- Co byś zjadł ? Zapiekankę czy omlet takiego jak lubisz ?

- Po co tu przyszłaś ?

- Myśle, że omlet będzie w sam raz - mówi i bierze jajka do ręki.

Westchnąłem i wróciłem na balkon ta kobieta zaskakuje mnie codzienne coraz bardziej. Mówisz jej wypieprzaj a ona i tak wraca choć zarzekała się, że nie chce ze mną mieć nic do czynienia. Po kilku nastu minutach przyniosła mi omleta z warzywami na talerzu.

- Smacznego.

- Nie będę jadł.

- Dlaczego jesteś po pracy powinieneś coś zjeść.

- Nie chce.

- Yaman przestań już...

- Bo co ? Traktuje cię tak samo jak ty traktowałaś mnie przez ostatnie miesiące.

- No tak.. teraz to ja jestem winna bo dziecko Yaman jest obrażone.

- Właśnie w tym momencie sama zachowujesz się jak dziecko.

- Dobra weź po co ja się staram skoro ty masz to w dupie.

Mówi to i wychodzi jeżeli myśli, że za nią pobiegnę to się grubo myli. Nie wstanę nawet z stołka by sprawdzić czy wyszła. Nie obchodzi mnie to choć mogła by sobie iść.. i nie wracać już więcej..

Sprzedana Zakochany Yaman & Seher Where stories live. Discover now