38

237 15 3
                                    

Seher:

Czy on naprawdę powiedział, że mnie kocha. Naprawdę to powiedział naprawdę mnie pocałował. Ale nie potrafię nie umiem nie chce z nim być.

- Przepraszam.

Odwróciłam się i podbiegłam w stronę bramki wejścia na pokład samolotu.

- Seher ! - słyszę za sobą głos Yaman.

Nie odwróciłam się nie mogłam tego zrobić bo jak bym to zrobiła została bym. Po kilku minutach byłam w samolocie. Cała drogę płakałam wręcz wyłam. Ludzie na mnie patrzyli a ja nie potrafiłam opanować łez. Nie mogłam tego znieść. Serce tak bardzo mnie bolało...

Yaman:

To było piękne był pocałunek i wyznanie miłości. Lecz ona wybrała zostawiła mnie bo tak chciała. Niestety... A może musiała ? Nie mogła mnie znieść ? Nie rozumiałem dlaczego to zrobiła. Myślałem, że jak jej powiem, że ją kocham będzie inaczej. A tu takie coś uciekła. Biegła przed siebie nie oglądając się. Ludzie klepali mnie po plecach mówiąc, że będzie dobrze. Lecz ja tak nie sądziłem mój świat po raz kolejny się zawalił. Znów zostałem sam wszedłem do auta i odjechałem. Wiem poddałem się i to do mnie nie pasuje. Ale nie chce by była ze mną na siłę. Miłość na siłę nie ma sensu.

Seher:

Wyjechałam bez niczego jedynie pieniądze miałam na koncie. Postanowiłam jechać do taty bez uprzedzenia. On mieszka w Warszawie prowadzi potężny interes. Widziałam go ostatni raz 16 lat temu dlaczego ? Mama nie pozwoliła mi sie z nim widywać. Dziś postanowiłam to zmienić ciekawe czy mnie pozna. Ciekawe czy będzie chciał mnie przyjąć. Wysłuchać... pomoc... pokochać od nowa. Dowiedziałam się od mamy przyjaciela gdzie on mieszka. Teraz stoję pod jego willą. I nie mogę wyjść ze zdumienia, że tu mieszka mój tata. Moja krew z krwi. Dzwonię dzwonkiem do furtki.

- Słucham? - odzywa się jakaś kobieta.

- Dzień dobry mieszka mu Kerem Kerimoğlu?

- Tak a dlaczego pani go szuka ?

- Mogła bym z nim porozmawiać ?

- Teraz mąż jest w pracy ale proszę wejść poinformuje go o pani przybyciu.

Po czym usłyszałam charakterystyczny dźwięk  otwierania furtki. Weszłam na posesje i oglądałam piękny ogród. Szłam po chodniku rozglądając się. Było tu tak pięknie trawa, krzewy i różne rzeźby. Przed samym domem na środku była duża fontanna. Drzwi otworzyły się a w nich stanęła szczupła blondynka. Wyglądała tak po 40 jest piękna.

- Dzień dobry.

- Witam niech pani wejdzie. Ja już mężowi powiedziałam, że przyszła pani. Wiec proszę usiąść w salonie na wprost.

- Dobrze.

Ruszyłam przed siebie usiadłam na jednej z skórzanej kanap i czekałam na tatę. Byłam ciekawa jak wyglada i czy mnie pozna. Choć nie daje sobie złudnych nadziei. Tyle lat minęło było mi przykro ze zostawił tak mamę z dnia na dzień. Choć teraz to ja mu się nie dziwę. W moja stronę kroczyła kobieta w fartuszku.

- Dzień dobry - mówię.

- Witam życzy sobie pani czegoś na czas oczekiwania na szefa ? - pyta ale oficjalna.

- Nie dziękuje.

- Jak by pani coś jednak chciała to ja jestem w pobliżu proszę zawołać. Albo zadzwonić tym dzwoneczkiem co leży na stole.

- Dobrze.

Po czym kobieta odeszła a ja rozglądając się natrafiłam na zdjęcie rodzinne. Ma dwoje dzieci jeszcze! Moi przyrodnie rodzeństwo. Podeszłam bliżej i złapałam za zdjęcie nagle za plecami słyszę:

- Jeżeli panią tak ciekawi moje życie prywatne to w tej samej szafce w szufladzie jest album.

Odwracam się i spoglądam na wysokiego mężczyznę.

Sprzedana Zakochany Yaman & Seher Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz