18

253 15 3
                                    

Seher:

Minęło kilka dni w których byłam całkiem sama w domu. Pozamykana z ochroniarzami i alarmem nawet w oknach. Więc żadna próba ucieczki nie wchodziła w rachubę. Byłam zła na siebie że przed ślubem wymyśliłam sobie zakupy. Jak ja mogłam być tam głupia. Siedząc na łóżku znów myślę o Ömerze z pewnością przeżywa to co się dzieje. Że nie doszło do ślubu naszego, tęskni za mną. Tak mocno jak ja za nim tęsknię. Chciała bym go przytulić i powiedzieć, że jestem i go kocham. Lecz nie mogę i to mnie zabija a mama ? Mama pewnie płacze dniami i nocami za seoja jedyna córka. Serce mnie boli że nie potrafię nic zrobić.

Nagle do pokoju wszedł Yaman spojrzał na mnie i podszedł bliżej.

- Jak tam było ci kilka dni bezemnie ? Tęskniłaś? - pyta.

- Ty chyba oszalałeś !! Chory jesteś ? Ja za tobą tęsknić ? Niedoczekanie.

I na dzień dobry dostałam w twarz poczym złapał mnie za włosy.

- Jeszcze raz będziesz do mnie pyskować !

- To co ?! - przerywam mu.

- To pożałujesz ! - syczy mi do ucha.

- Za kogo ty się masz ?! Stać się na kupowanie niewinnych dziewczyn! A nie potrafisz sobie znaleźć takiej co będzie cię kochać! Tylko wyzywasz się na kimś kompletnie nieznanym! Miałam swoje upragnione życie rozumiesz ?! Miałam bo by mi je odebrałeś! Odebrałeś!! - zaczęłam płakać.

Zaczął mnie szarpać i znów uderzając w twarz.

- Nie powinnaś tego mówić.

Już nic nie powiedziałam czekałam aż znów mnie uderzy.

- Bij no Bij! Tyle potrafisz ! - podsycam jego wściekłość.

Po czym znów dostałam w twarz potem kolejny i kolejny. Poczułam krew w ustach wtedy ujrzałam pistolet za jego plecami. Szybkim zwinnym ruchem wyrwałam mu go zanim się spostrzegł. Ja stałam na przeciwko celując prosto w jego serce.

- Wypuść mnie albo cię zabije.

- Strzelaj. No proszę ! - krzyczy rozdzierając koszule i przysuwając się do pistoletu.

Jednak zagrał inaczej nim się zorientowałam wyrwał mi pistolet i rzucił gdzieś obok. Przytulając mnie do siebie płakałam bijąc go piesciami.

- Nie nawidzę cię słyszysz ?! - krzyczę.

On jednak mnie nie puścił. Trzynał zakleszczona mnie w objęciach.

- Wiem o to mi chodzi od początku. Byś nmnie nienawidziła. Byś mną gardziła. Bym był tym najgorszym stworzeniem Boga. Tyranem, bestia wszystkim co najgorsze. Za to ty to mądra i piękna dziewczyna. Wiem to. Jesteś jak anioł bez skrzydeł jak księżniczka.

Zamurowało mnie gdy fo usłyszałam dosłownie mnie zamurowało. Stałam nic nie mówiąc nie odezwałam się ani słowem. Nic zero. Odsunął się ode mnie i zniknął za drzwiami. A ja oparłam za ziemię głośno płacząc. I dostrzegłam pistolet znów wzięłam go do ręki. Poczułam chłód mocnego metalu i ostatnią deskę ratunku. Wzięłam się w garść i zeszłam na dół spotkałam go w salonie.

- Wypuść mnie! - krzyczę.

- Nie mogę.. - mówi.

- Dlaczego ?! Po co ja tu jestem ci potrzebna ? Weś sobie inną a daj mi spokój.

- Chce ciebie ! Tylko ciebie !

- Bo jestem podoba na niej ?! Nie jestem nią i nigdy nie będę rozumiesz ?! Nie będę nią.

- Przestać! - mówi i uderza mnie w twarz.

- Bo co !!

- Bo będzie kara w tym domu.

- Kara to dopiero będzie!

Mówiąc to wyciągam pistolet i kieruję nią w moją skroń.

- Albo mnie wypuścisz !! Albo się zabije...

Sprzedana Zakochany Yaman & Seher Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz