15

280 16 4
                                    

Seher:

Gdy Yaman przewrócił ten stół z hukiem roztrzaskały się wszystkie naczynia na nim. Przeraziłam się trochę nie będę ukrywać. Po czym wyszedł z kuchni mówiąc bezczelnie smacznego. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam sprzątać postawiłam stół na szczęście był caly. Po czym wzięłam obrus i położyłam na bok. Zabrałam się za sprzątanie rozbitego szkło wszystko było by dobrze. Gdybym nie pokaleczyła sobie na samym końcu ręki. Zawyłam aż bo wbiło się mocno. Wsypałam resztę do śmietnika spojrzałam na rękę mocno krwawiła. Lecz zignorowałem go wzięłam do drugiej ręki obrus. By go wynieść do prania w przedpokoju natknęłam się na Yamana zmierzył mnie wzrokiem. Po czym zaczęłam wchodzić na górę i usłyszałam:

- Skąd krew jest na podłodze ?

Odruchowo spojrzałam na rękę cała we krwi aż się lała po palcach. Yaman widziac co się dzieje podszedł i złapał za rękę ciągnąć w stronę kuchni. Wsadził mi rękę pod strumień wody nie należało to do najprzyjemniejszych rzeczy. Po czym dokładnie i starannie odkaził wodą utlenioną ranę. Następnie nałożył gazik i zawinął w bandarz.

- Równie dobrze mogłam to sama zrobić.

Od razu pożałowałam tych słów bo dostałam z otwartej ręki w twarz.

- Chciałem pomóc więc to zrobiłem nie zawsze jestem taki miły co zresztą zdążyłaś zauważyć.

Po czym puścił moją dłoń i chciał odejść lecz nie pozwoliłam mu na to zmuszając by się odwrócił. Gdy tylko to zrobił powiedziałam:

- Dziękuję - patrząc mu w oczy.

Nic nie odpowiedzi i wyszedł z kuchni. A ja poszłam zanieść ten obrus do łazienki. Zostałam w sypialni do wieczora do momentu w którym nie wszedł Yaman. Od razu chciałam udawać, że śpię lecz nie udało mi się od razu usłyszałam:

- Wiem że nie śpisz - mówi i ściąga koszulkę.

A ja gapie się na niego jak na idiotę gdy ją sciagnął zasloniłam sobie oczy. I odwróciłam się tyłem po czym usłyszałam dźwięki odpinanego paska od spodni. Po chwili położył się obok mnie i jednym zwinnym ruchem przyciągnął mnie do siebie.

- Dobranoc - mówi i pozostaje cisza.

Nie mogłam spać druga w nocy a ja leżę w tej samej pozycji. Nie mogłam już bolał mnie już cały bok więc zmuszona byłam się odwrócić. Zrobiłam to i natknęłam się na wzrok Yamana. Nie spał ? Czy go obudziłam przewracając się na drugi bok? Patrzyłam w jego oczy a on w moje. Żaden z nas się nie odezwał wciąż jego ręka spoczywała na mojej talii. Byliśmy tak blisko siebie, że mogłam poczuć jego oddech na moich ustach. Przybliżył się jeszcze bardziej do tego stopnia,
że od pocałunku dzieliły nad milimetry. Mimo wszystko odsunęłam się lecz on znów się przybliżył. W efekcie pocałował moje usta delikatnie nie zareagowałam w żaden sposób. Nie potrafiłam. Jak by było to w innych okolicznościach a on był by w ciąż tak przystojny jak jest teraz. Za pewnie zatraciła bym się w jego ustach. Ale w tym momencie nawet o tym nie marzyłam. Wręcz przeciwnie nienawidziłam go za to, że jest tak okrutny. Odwróciłam się spowrotem tyłem do niego znów przybliżył się do mnie tak, że czułam nawet jego krocze między moim. Nie reagowałam nawet nie ruszyłam się na centymetr. Nie potrafiłam zasnąć czując go tak blisko siebie. W końcu nie wytrzymałam mocno zmęczona. Odwróciłam się do niego porzodem.

- Nie możesz się trochę odsunąć ? Nie mogę spać tak mnie grzejesz.

Kurde czekaj co ja właśnie powiedziałam ? Niech to szlag!

- Miło mi, że to mówisz lecz wybacz ale nie mam zamiaru się od ciebie odsuwać.

Nic nie powiedziałam i zostałam w tej pozycji wtulona w niego mocno. Trzymał mnie tak jakby bał się, że uciekne przez noc. Do rana nie zmrużyłam oka tak samo jak on. Ciągle patrzyliśmy sobie w oczy jak byśmy szukali odpowiedzi nie wiem na jakiej pytania. Gdy zrobiło się jasno od razu wyszłam z łóżka. Zamykając się w łazience. Po wyjściu już nie było Yamana. Łóżko było pościelone i leżała karteczka na niej:

- Zrób śniadanie będę za godzinę.

Odłożyłam ją spowrotem i wyszłam z łazienki. Prosto idąc do drzwi wejściowych lecz na moje nieszczęście były zamknięte. Zrezygnowana poszłam do kuchni.

Sprzedana Zakochany Yaman & Seher Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt