Rozdział 33

132 15 22
                                    

- Wytłumaczysz mi, co knujesz? - zapytał ostro Xue Yang.

Chłopak gdy tylko dowiedział się, że LiangFeng-Zun wrócił do Lanling Jin, bezzwłocznie udał się do Kwiecistego Ogrodu. Uznał że musi wyjaśnić pewne kwestie.

- Co knuję? Czy mógłbyś sprecyzować, co masz na myśli? - Jin Guangyao nie rozumiał, co młodszy mu zarzuca.

- Dałeś Mo Xuanyu notatki Wei Wuxiana. Daruj sobie jakieś chujowe wytłumaczenie, ponieważ nie wierzę w twoje dobre serce. - oznajmił z ponurą twarzą.

- Xuanyu nie mógł od roku poczynić postępów, więc pomyślałem, że mu chociaż w taki sposób pomogę. Skoro tobie pożyczyłem manuskrypty to dlaczego nie pomóc swojemu młodszemu bratu?

- Zixuan też był twoim bratem. - przerwał mu.

Słysząc to, starszy ciężko westchnął.

- Myślisz, że chciałoby mi się wymyślać jakiś plan przeciwko Xuanyu? - zapytał. - Jesteś zbyt nieufny. Powiedziałem ci, że Mo Xuanyu nie zginie, więc nie umrze. Po co ciągle do tego wracać?

- Przez to, że aż za dobrze cię znam, wiem, że nie można ci ufać. Mówisz, że to twój brat, ale raczej nie muszę ci przypominać co zrobiłeś ze swoim rodzeństwem, którzy nawet nie wiedzieli, że są z tobą spokrewnieni. - oznajmił z ironią.

Młodszy nie wierzył, że Jin Guangyao pozwolił Mo Xuanyu kultywować demoniczną kultywacje z dobrej woli. Znał go i wiedział, że pod tym fałszywym uśmiechem kryje się ktoś, kto nie zna litości dla nikogo.

- Byłem wtedy zdesperowany, poza tym to było stosunkowo dawno. - odparł, masując się między brwiami. - Właściwie dlaczego tak bardzo zależy ci na Xuanyu?

- Nie twój interes. - odrzekł stanowczo.

- Jak nie mój? Xuanyu to mój młodszy brat a ty jesteś uczniem, za którego ponoszę odpowiedzialność. Mój brat nie jest kimś, kogo byś polubił, więc dlaczego chcesz aby przeżył?

- Nie lubię go. - powiedział bez cienia zawahania. - Po prostu brzydzę się tym, jak wykorzystujesz jego zaufanie, to wszystko.

- Nie lubisz go? - Jin Guangyao zaskoczony uniósł brwi.

- Nie lubię go. - powiedział stanowczo.

- Jak uważasz. - odrzekł z uśmiechem, po czym cicho dodał. - Przypomnę ci te słowa.

- Co? - chłopak spojrzał się na niego groźnie.

- Nic, po prostu jesteś zabawny. - poprawił swoją czapkę. - Tak długo jak pozostanie to w tajemnicy, Xuanyu nie stanie się krzywda, ucząc się z tych manuskryptów. Zresztą sam powiedziałeś, że go nie lubisz, więc idąc tym tropem nie powinno cię to obchodzić.

Chłopak przemilczał ostatnie słowa. W głębi serca zdawał sobie sprawę, że z każdym dniem, coraz bardziej nie potrafi zrezygnować z Mo Xuanyu. Nie do końca pojmował dlaczego, ale myśl, że nawet w tym momencie mógł być z swoim przyjacielem, wywoływała w nim złość.

- Su She ta szmata. - zaczął nagle przypominając sobie. - Dlaczego kazałeś mu przekazać te notatki przez niego?

- Nie mów tak na niego. - skarcił go. - Nie miałem czasu zrobić tego osobiście, więc poprosiłem Su She, co w tym złego?

- To, że Su She to kurwa i nie chciał mu ich dać. - odparł nie przebierając w słowach.

LiangFeng-Zun uznał, że nie ma sensu zwracać uwagę, jakich słów używa Xue Yang, ponieważ to i tak nie pomoże.

Przyjaciel - Nie Huaisang x Mo XuanyuWhere stories live. Discover now