Rozdział 10

225 25 56
                                    

Szli w ten sposób przez cały las. Aż doszli do danego miasta. Nie było ono aż tak duże jak Lanling, ale nie należało też do takich małych. Pierwsze co przychodziło na myśl to stwierdzenie, że miasteczko jest na pewno bogate. Zdobienia na budynkach charakteryzowały specyficzne, majętne zdobienia. Ulice roiły się od kupców sprzedających różnorodne rzeczy. Niby zwykłe miasto, jednak miało ono swoją niepowtarzalną aurę.

- Chyba doszliśmy. - stwierdził Huaisang, zauważając pierwsze zabudowania.

- Gratuluję spostrzegawczości. - Jin Ling nie mógł się powstrzymać przed rzuceniem złośliwej uwagi.

- Dlaczego jesteś dla mnie nie miły? - zapytał.

Sześciolatek tylko spojrzał na niego z pogardą, po czym powiedział :

- Sam sobie odpowiedz.

Mimo iż Jin Ling był dla Huaisanga złośliwy, to chłopak i tak nie stracił humoru. Wręcz przeciwnie radość wręcz go rozpierała od środka.

- Wiem, że mnie lubisz, ale będąc niemiły nie zyskasz mojej uwagi.

- Tylko głupi by cię lubił. - zadrwił sześciolatek.

- Mylisz się. - odparł nie tracąc radości.

Pociągnął Xuanyu za rękę, przez co Jin Ling mimowolnie puścił wujka.

- Xuanyu mnie lubi, mimo że jest bardzo mądrym chłopcem. Prawda?

Niestety gdy ledwo wypowiedział to zdanie, potknął się i runął na ziemię. Właściwie to przewrócił się na chłopca, który trzymał go wcześniej za dłoń.

- Bardzo cię przepraszam! Nic ci nie jest? - zapytał przejęty.

- Nie, ale jakbyś ze mnie zeszedł był bym wdzięczny. - odparł.

Automatycznie wszyscy przechodnie zainteresowali się przewróconymi uczniami. Nikt nic nie powiedział, ale po ich spojrzeniach można było wywnioskować pogardę i zażenowanie.

- Co? Znaczy tak, tak! - zaczął szybko chłopak.

Szybko zeszedł z przyjaciela i pomógł mu wstać. Huaisang przez całe życie się o coś potykał, przewracał i ranił. Jednak w tym momencie było mu tak wstyd, że najchętniej zapadłby się pod ziemię. Jeszcze nigdy się na nikogo nie przewrócił, tym bardziej, że byli teraz w miejscu publicznym. Większość oczu była skierowana właśnie na nich.

- Bardzo cię przepraszam. - powtarzał, otrzepując przyjaciela z ziemi.

- Bracie Nie, naprawdę się nic nie stało. - uspokajał go. - Każdemu zdarza się przewrócić.

Mnie to się zbyt często przydarza. - stwierdził w duchu.

- Nie boisz się, że ludzie teraz będą na ciebie dziwnie patrzeć? - zapytał.

- Nie, ponieważ tu i tak nikt mnie nie zna. Dopóki mój brat nie musi się za mnie wstydzić to niczego się nie obawiam. - odrzekł.

- Chciałbym powiedzieć, że zrobię wszystko, żebyśmy nie zwracali na siebie uwagi, ale wiem, że ze mną to się nie uda. - wyznał szczerze Huaisang.

- Mówiłem, że sam sobie odpowiesz. - wtrącił się Jin Ling.

- Co?

- Zapytałeś się dlaczego jestem dla ciebie nie miły. W tym momencie sobie odpowiedziałeś. - wyjaśnił.

Huaisangowi zrobiło się smutno. Dziecko miało trochę racji. Xuanyu zauważył, że przyjaciel zamilkł.  Chcąc chociaż trochę pokazać, że się nie gniewa, radośnie się uśmiechnął i mocno przytulił swojego bratanka i przyjaciela.

Przyjaciel - Nie Huaisang x Mo XuanyuWhere stories live. Discover now