12

514 19 0
                                    

Camila POV.

Dziewczyna zasnęła a ja zaczęłam rozmyślać o jej chłopaku. Dziewczyna zawsze mi mówiła mimo młodego wieku że woli dziewczyny. W pewnym momencie zorientowałam się że nie wiem gdzie skończyłam czytać. Zaczęłam przeszukiwać książkę w znalezieniu dobrej strony.

Gdy już ją znalazłam wyciągłam słuchawki i włączyłam sobie muzykę.

Piosenka rozbrzmiewała w słuchawkach i moich uszach. Zaczęłam ją cicho nucić. Zamknęłam oczy i zasnęłam wsłuchać się w melodie.

Szłam w parku rozglądając się za zielonooką, która już ponoć na mnie czekała. Zauważyłam ją przy jednej z latarni z dwiema kawami. Podbiegłam do niej i ją przytuliłam. Dziewczyna odwzajemniła uścisk. Gdy się odsunełyśmy się od siebie, dziewczyna podała mi kubek z naparem. Uśmiechnęłam się i zaczęłam pić ją małymi łykami. Dziewczyna robiła to samo. Usiadłam na ławce przy której stałyśmy i wpatrywałam się w ludzi przechodzących obok.
Poczułam czyjąś rękę na swoim udzie i patrząc przed siebie zobaczyłam błyszczące zielone oczy czarnowłosej.

-Dziekuje- powiedziałam miło

-Nie ma za co mała- usłyszałam z ust dziewczyny

Dziewczyna usiadła obok mnie i dalej popijała kawę. Czułam się spokojna.

Wypiłam kawę do końca i wyrzuciłaś kubek. Dziewczyna siadła mi na nogach okrakiem. Skierowałam wzrok na jej usta, a ona przygryzła wargę. Zbliżyłam się do niej i namiętnie pocałowałam jej usta co ona od razu odwzajemniła. Całowałyśmy się tak długo puki nie brakło nam powietrza.

Z snu wybudziło mnie szarpanie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam dziewczynę z mojego snu.

-Co ci się śniło?

-Nic takiego - odpowiedziałam i odwróciłam wzrok

Dziewczyna patrzyła mi w oczy a ja przygryzłam wargę.

-A co zrobiłam?- spytałam niepewnie

-No przytulałaś się do mnie - dziewczyna się uśmiechała

-Chyba nie jesteś zła?- spytałam zakłopotana.

-Nie, nie jestem- odpowiedziała miło, a mi spadł kamień z serca. Myślałam że będzie na mnie zła i odda mnie do innego pokoju.

Zabrałam książkę z półki i zaczęłam ją czytać. Opowiadanie mnie wciągnęło szybko. Byłam już w połowie. Wyczytałam się i nie słyszałam co dziewczyna do mnie mówi. Widziałam kątem oka że porusza ustami, więc ściągnęłam słuchawki i na nią popatrzałam.

-I co ty na to?- usłyszałam z jej ust

-Prosze?- zapytałam

-Ehh mówiłam o tym żebyśmy wyszły po 23 na plażę

-A o 22 nie ma ciszy nocnej?- byłam dość zdziwiona propozycją dziewczyny

-Jest ale to nie dotyczy mnie -uśmiechnęła się mówiąc to

-No dobrze ufam ci- powiedziałam pewnie

Ubrałam słuchawki i ponownie wyczytałam się w lekturę.

Gdzie twój mundur?- zapytałam nagle a dziewczyna zdziwiona popatrzyła w moją stronę.

-Co?- zapytała zdezorientowana

-Masz ze sobą mundur?- zapytałam ponownie

-Nie zabierałam go

Dziewczyna była w klasie wojskowej. Myślałam że na wycieczki też biorą mundury. Wzruszyłam ramionami i dalej czytałam powieść.

Lauren POV.

Dziewczyna spytała mnie o mundur. Byłam zdziwiona jej pytanie. Przeważnie się mną nie interesowała ani nic. A teraz nagle się dopytuje o takie rzeczy. Zaczęłam rozmyślać o różnych rzeczach. Z zamyśleń wyrwał mnie znowu głos dziewczyny.

-Jak tam twój tata? Nie widziałam go kilka lat

Do moich oczu napłynęły łzy. Wróciły wszytskie wspomnienia z mężczyzną który mnie wychował.
Łzy spokojnie spływały po moich policzkach. A moja dorna warga drżała.

Poczułam że jestem w czyiś ramionach i od razu widziałam że to Camila.

-N-Nie żyje...

-Co?- odsunęła się ode mnie

-Zginął.... przegrał z chorobą....

Nic więcej nie mówiłam. Dziewczyna też milczała. Dalej płakałam w jej ramiona. Niby byłam wojskową i nie powinnam ryczeć ale teraz nie dałam rady powstrzymać się od łez. Jakby ktoś się o tym dowiedział to byłam skończona w domu jak i w szkole. Moje życie to był jeden wilki żart na ten moment który wcale nie był śmieszny. Siedziałam w ramionach dziewczyny i powoli się uspokajałam. Odsunęłam się od niej i poszłam w stronę łazienki.

-Gdzie idziesz?- usłyszałam za plecami

-Ogarnąć się - powiedzialam i weszłam do łazienki.

Rozebrałam się i ściągłam powoli bandaż z ręki. Z niektórych ran dalej leciała krew.

______________________________________

Taki trochę drastyczny ten rozdział

Bardzo chciałabym przeprosić osoby które wczensiej przeczytały ten rozdział z moim podpiskiem, miałam gorszy okres w życiu i tak wyszło

Ashely
(_anonimowa_ever)

Chce być kimś więcej //CamrenWhere stories live. Discover now