46

249 12 0
                                    

Po godzinie drzwi się ponownie otworzyły i wszedł przez nie mężczyzna. Spojrzałam na niego, a on usiadł przy swoim biurku.

-Dzień dobry -
przywitałam się

-Dzień dobry -
odpowiedział mi mężczyzna

Zamknęłam laptop i wstałam. Zabrałam plecak na ramię i skierowałam się w stronę drzwi.

-Lauren? -
usłyszałam za plecami

-Tak proszę pana?-
zapytałam odwracając się i spoglądając na niego

-Jesteś cudowną przewodniczącą, chciałbym cię poprosić o zorganizowanie zakończenia roku

-Jasne że to zrobię -
powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia

Wyszłam na korytarz. Wszędzie było cicho i pusto, tak jak zawsze podczas lekcji. Podeszłam do automatu i kupiłam sobie swoją ulubioną kawę.

Myślałam o tym dlaczego ten koleś tutaj był, przecież tu nie ma co kraść. Próbowałam się tym nie przejmować ale niestety mój mózg mi w tym nie pomagał.

Usiadłam na ławce i popijałam łykami napój. Nagle zaczęłam rozmyślać o moim związku. Dalej nie umiałam ogarnąć tego że mam dziewczynę, osobę która mogę kochać całym sercem i nikt się do niczego nie przyczepi.

Wyciągnęłam telefon z plecaka i sprawdziłam o której kończy się lekcja. Spięłam włosy w koka, gumką, którą wcześniej miałam na nadgarstku i skierowałam się w stronę sali z której miała za chwilę wyjść Camila.

Usiadłam na najbliższej ławce i wpatrywałam się w podłogę dalej rozmyślając o moim związku. Byłam tak zamyślona że nie zauważyłam kiedy dzwonek zadzwonił a moja Camz wyszła z sali. Ciągle wpatrywałam się w podłogę, więc pewnie wyglądałam dziwnie.

Obudziłam się dopiero pod wpływem dotyku czyjeś ręki. Tą ręką okazała się brunetka siadając obok mnie.

-Hej wszystko okej?-
zapytała zmartwionym głosem

-Tak już tak -
odpowiedziałam i pocałowałam ją w policzek - idziemy? -
dodałam po chwili patrząc w jej czekoladowe oczy

Na jej ustach pojawił się uśmiech, który również skradł się na moje usta. Dziewczyna chwyciła mnie za rękę i skierowałyśmy się do sali gdzie miałyśmy wspólną matematykę. Przynajmniej mogłyśmy razem przetrwać ten koszmar.

Kiedy byłyśmy już na miejscu, zadzownił dzwonek i każdy wszedł do klasy. Ja z Camilą usiadłyśmy z samego tyłu tak żebyśmy mogły na spokojnie porozmawiać.

Wyciągnęłam książki i położyłam rękę na udzie dziewczyny. Od razu jej ciało się rozluźniło a ja się ponownie uśmiechnęłam.

Po chwili pani weszła do sali i zaczęła prowadzić nudną lekcję. Nikt jej nie słuchał a ona i tak tłumaczyła. Z jednej strony było mi jej żal a z drugiej nie. Zasługiwała na to że nikt jej nie słuchał za to że każdemu dowalała i wyśmiewała jak ktoś popełnił błąd. Po prostu była świnią.

Po lekcjach czekałam na księżniczkę która oczywiście się spóźniała. Jak zawsze. Miała być już kilka minut temu a dakej nie przyszła. Wreście zdecydowałam że napisze do niej że lecę i że może innym razem. Kiedy już miałam iść usłyszałam moje imię, więc obróciłam się w stronę wejścia.

Była to brunetka biegnąca w moją stronę z otwartymi ramionami. Podbiegła do mnie i przytuliła mocno.

-Coś się stało?-
zapytałam lekko zmartwiona.

-Stęskniłam się po prostu - odpowiedziała wtulając się bardziej w moje ramiona

-Idziemy?-
zapytałam

-Idziemy -
odpowiedziała

Spotkam nasze dłonie i skierowałyśmy się w stronę naszych domów. Dziewczyna nic nie mówiła całą drogę tak jak ja, ale wcale nam to nie przeszkadzało. Wystarczyła nam nasza obecność.

Gdy byłyśmy na rozwidleniu naszych dróg pocałowałam ją w policzek i przytuliłam. Nie miałam ochoty jej w ogóle puszczać. Chciałam ją mieć tylko dla siebie. Mimo tego ile przeszłyśmy, to była moją i chciałam to każdemu pokazać.

Pocałowałam ją w usta ostatni raz i skierowałam się w stronę domu. Nałożyłam słuchawki na uszy i puszczając sobie moją ulubioną playlistę skierowałam się w stronę domu.

Chce być kimś więcej //CamrenTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon