38

271 13 0
                                    

Weszłam do budynku i podeszłam do grupki dziewczyn.

-Hejka -
przywitałam się

-Hej-
odpowiedziały mi wszystkie

-Gdzie Lauren?-
zapytała Dj

-Sama nie wiem...nie widziałam jej od wczoraj...

-Gadałaś z nią?-
zapytała ponownie

-Tak chwilę -
odpowiedziałam niepewnie

-Czyli naprawdę jest w szkole...- powiedziała do siebie Mani

-Tak-
odpowiedziałam

-Idziemy?-
zapytałam kiedy tylko dźwięk dzwonka rozległ się po szkole.

Każda z nas rozeszła się w swoją stronę. Ja miałam wf więc poszłam w stronę szatni. Weszłam do pustego pomieszczenia i przebrałam się w szare dresy i top.

Ubrałam do tego tenisówki i weszłam na salę. Przeprosiłam za spóźnienie i dołączyłam do reszty dziewczyn.

Lekcja minęła mi szybko, ponieważ kochałam wf i w ogóle ćwiczyć. Na przerwie wyszłam do łazienki.

Zaczęłam się tam lekko malować. Usłyszałam otwieranie drzwi i spojrzałam w ich stronę. Zobaczyłam dobrze mi znaną Carle.

-Kogo ja tu widzę-
w odbiciu lustra zobaczyłam jej chytry uśmieszek

Nic nie odpowiedziałam.

-Jak tam z Lauren?? -
mówi i się śmieje

-Dalej ci mało?-
pytam obojętna już cała tą sytuacją

-Nie odzywaj się tak do mnie -
powiedziała i zaczęła mnie ciągnąć za włosy

Syknęłam z bólu. Dzwonek zadzownił, a dziewczyna dalej nie przestawała. Z moich oczu leciało coraz więcej łez a moja koszulka i włosy były już całe brudne i mokre od soku, który dziewczyna na mnie wylewała. Spojrzałam na nia a ona tylko się śmiała. Zrobiła mi zdjęcie i wyszła z łazienki. Zaczęłam płakać. Nie zwracałam uwagi na to że ktoś może mnie usłyszeć.

Po chwili usłyszałam pukanie do kabiny w której się wcześniej zamknęłam.

-Camila? To ty?-
usłyszałam seksowną chrypkę

Nie odpowiedziałam jej. Miałam ochotę w tym momencie zapaść się pod ziemię.

-Jak nie chcesz gadać to okej-
mówi i usłyszałam kroki i trzask drzwiami.

Czyli dziewczyna mnie zostawiła. Wstałam z zimnych kafelek i chwiejnym krokiem skierowałam się w stronę szkolnej siłowni.

Gdy byłam już na miejscu nikogo tu nie było przez co humor mi się troszeczkę polepszył.

Ubrałam rękawice i zaczęłam uderzać w worek treningowy w jednej z sal. Byłam całą mokra od tego soku i brudna. Po kolorze i zapachu zrozumiałam że jest on porzeczkowy, czyli ubrania do kosza.

Chce być kimś więcej //CamrenWhere stories live. Discover now