40

286 10 0
                                    

Dziewczyna wyskoczyła przez okno a ja zabrałam książkę i udawałam że ją czytam. Rodzicielka weszła do pokoju spoglądając na mnie dziwnie.

-Z kim rozmawiasz?

-Ja z nikim, chyba ci
się przesłyszało-
odpowiedziałam

-Nie odzywaj się tak do mnie!!- krzykneła na co do moich oczu napłynęło kilka łez

-Ale ja nic ci nie zrobiłam...

-Zabiłaś Lauren! To twoja wina!

-Ale Lauren żyje przecież widziałam ją w szkole -
powiedziałam pośpiesznie

-Zdawało ci się -
odpowiedziała

-Nie, nie zdawało -
usłyszałam ze strony okna moją seksowną chrypkę

-Ale jak?? Co ty tu robisz!?

-Jestem odwiedzić Camile i powiem tylko tyle że to nie jej wina że chciałam to zrobić, to tylko i wyłącznie moja

Kobieta nic nie odpowiedziała, a ja siedziałam cicho.

Siedziałyśmy tak w cichy, do puki kobieta się nie odezwała

-Niech ci będzie możecie się spotykać...a ciebie Camila powinnam przeprosić...

-Wybaczam-
odpowiedziałam od razu

-To ja już pójdę, chcecie
coś do picia?-
zapytała, tak jakby nic się
nie stało

-Nie -
odpowiedziałyśmy w tym samym czasie

Kobieta się uśmiechnęła i wyszła z pokoju.

-Możemy kontynuować?-
zapytała czarnowłosa swoją cudowną chrypką

-Nie teraz i nie tutaj -odpoaiedziałam i upadłam na łóżko

-No cóż, to ja będę leciec skarbie - powiedziała i podeszła do okna.

Opuściłam wzrok. Kiedy tylko dziewczyna chciała wyskoczyć z okna, wstałam z łóżka i podbiegłam do nie. Przycisnęłam ją do ściany i pocałowałam namiętnie, co zielonooka od razu odwzajemniła.

Dziewczyna zaczęła pogłębiać pocałunek a ja nie stawiałam oporu. Chciałam żeby ta chwila się nie kończyła.

Usłyszałam dźwięk muzyki ze strony mojego telefonu i odsunęłam się od dziewczyny. Podeszłam do niego i odebrałam. Był to dyrektor.

Dziewczyna chyba zrozumiała że już nie porozmawiamy i wyszła, tym razem, przez drzwi.

Rozmowa dotyczyła konkursu który miał się odbyć w szkole. Był yo konkurs talentów dla każdego. Ja, Diana oraz Sara, miałyśmy być jurorkami. Było kilka kategorii,  śpiew, taniec, granie na instrumentach, oraz kategoria, grupowa i solowa. Sam konkurs odbywał się na sali gimnastycznej i to właśnie ja miałam pomóc w przygotowaniach do tego wydarzenia.

-Mam jeszcze jedną sprawę -
męski głos odezwał się
ze słuchawki

-Tak?-
odpowiedziałam pytaniem

-Mogłabyś zaśpiewać na zakończenie, słyszałem że masz cudowny głos, oraz że tworzysz cudowne utwory

-Mogę spróbować

-Dziękuję, to dowidzenia jutro

-Dowidzenia-
odpowiedziałam i się rozłączyłam

Konkurs był za dwa tygodnie, a ja miałam bardzo mało czasu do nauczenia się czegoś, a tym bardziej do stworzenia nowej piosenki.

Wzięłam notatnik, gitarę i zaczęłam próbować cokolwiek stworzyć. Zaczęłam myśleć o Lauren, i to o niej pisałam utwór.

Kiedy miałam już połowę, odłożyłam rzeczy na bok i upadłam ponownie na łóżko. Zamknęłam oczy i zobaczyłam dziewczynę moich marzeń.

Jasno-zielone oczy, wręcz szmaragdowe, czarne jak niebo ciemnej nocy włosy, jasna, prawie biała cera, idealna figura, w kształcie klepsydry, oraz jej cudowne, lekko czerwone usta, na których pojawia się piękny uśmiech. Jej cudowna chrypka przez którą się rumienie, oraz jej zapach, kiedy tylko ją przytulam. Pachnie słodko ale i seksownie. Ona cała jest wręcz idealna, oprócz swojego egoizmu czasami, nie ma żadnych wad, ale nawet tą jedną wadę w niej kocham.

Otworzyłam oczy i wróciłam myślami do rzeczywistości. Miałam wrażenie że jest ciemniej niż przed moim rozmyślaniem nad dziewczyną. Czyżbym zasnęła? Wstałam z łóżka i sprawdziłam godzinę. Odpłynęłam na dwie godziny.

Zabrałam ubrania na przebranie z szafki i skierowałam się do łazienki w moim pokoju.

Weszłam do niej i rozebrałam się do naga. Spoglądałam na swoje ciało i rozmyślałam czy mam jakiekolwiek szanse u Lauren. Może i do mnie podbijała i zarywała, ale zawsze to mogło być na żarty.

Weszłam pod prysznic, a zimna woda zaczęła tryskać na moje ciepłe ciało. Moje myśli ciągle kręciły się w okół zielonookiej.

Wyszłam spod prysznica, ubrałam top i leginsy, i skierowałam się w stronę łóżka. Położyłam się na nim i myślałam jaką piosenkę zagrać na pokazie.

-Kocham cię Lauren -
powiedziałam cicho do siebie i zasnęłam

______________________________________

Hejka to ja, wróciłam i mam nadzieję że na razie nie zniknę. Zdążyło się kilka nieprzyjemnych sytuacji w moim życiu i niestety nie mogłam pisać rozdziałów, cieszę się że to czytacie, i naprawdę chciałam was przeprosić za moją nieobecność, wyjaśnienie ogólne jest na "tablicy" a szczegółowe mogę napisać na pv.
                            (Anonimowa_ever)
                                             Ashley

Chce być kimś więcej //CamrenWhere stories live. Discover now