48

243 13 0
                                    

Camila POV.

Kiedy tylko wróciłam do domu, mama zabrała mi telefon i zrobiła mi awanturę o kolejną jedynkę. Rozumiem że chce żebym miała dobre oceny ale dwie czy trzy jedynki to nic takiego przecież.

Leżałam kolejną godzinę ucząc się na poprawę. Mimo że umiałam już wszystko na pamięć matka nie chciała mi oddać telefonu. Lauren się pewnie martwiła, ponieważ nie odpisywałam jej od kilku godzin. Kiedy tylko pytałam się o telefon, ona od razu na mnie krzyczała że jestem uzależniona i mi go nie odda.

Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Mogły to być tylko dwie osoby.

-Prosze -
powiedziałam odkładając książkę na szafkę

Do pokoju weszła mała dziewczynka. Była uśmiechnięta i skakała z radości.

-Hej Sofii-
wyciągnęłam ręce w jej stronę by mogła się do mnie przytulić co dziewczyna uczyniła

-Hej Cami -
usłyszałam jej słodki głosik

-Co cię sprowadza do mojej twierdzy? -
zapytałam z uśmiechem na twarzy

-Mama powiedziała że mam cię zawołać bo chce z tobą porozmawiać -
powiedziała odsuwając się ode mnie

-Dobrze księżniczko przekaż jej że już idę

Dziewczynka tylko pokiwała główką na "tak" i wybiegła z pokoju w podskokach. Ona jeszcze nie wiedziała co oznacza prawdziwe życie. Najbardziej zdziwiłam się tego że mama chce ze mną porozmawiać. Nie chciałam tam iść. Miałam już dość kłótni z matką. Od jakiegoś czasu zaczęła się do mnie o wszystko pruć. Od kiedy tu wróciliśmy jest jakaś inna.

Wstałam z łóżka i zeszłam na dół do salonu gdzie czekała już na mnie moja rodzicielka. Usiadłam na fotelu na przeciwko kobiety i spoglądałam w podłogę.

-Masz dziewczynę?-
usłyszałam z jej ust

Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Ona nie za bardzo popierała osoby homo ale z drugiej strony nie chciałam jej okłamywać. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Skąd ona w ogóle się dowiedziała.

-Karla odpowiedz mi na pytanie -
jej głos był szorstki

-Tak mam-
odpowiedziałam bojąc się o kolejną kłótnie

Odpowiedziała mi cisza. Wiedziałam że kobieta się na mnie zawiodła. Kto chciałby mieć córkę lesbijkę. Do moich oczu naleciało pełno łez. Zobaczyłam w ejej ręku telefon z otwawrymi wiadomościami od Lauren.

-dlaczego....-
usłyszałam cichy głos

-Dlaczego co...?-
zapytałam niepewnie

-Dlaczego mi nie powiedziałaś? - zapytała lekko zapłakanym głosem

Dalej jej nie odpowiadałam. Bałam się cokolwiek powiedzieć.

-Powiedz prawdę! -
usłyszałam krzyk rodzicielki

-Bo się bałam okej!? Bałam się twojej reakcji na to! Bałam się ze mnie wyśmiejesz! Bałam się po prostu!! -
wykrzyczałam ze łzami w oczach

Upadłam na podłogę płacząc. Czułam się okropnie podnosząc na nią głos. Mało kiedy ona podnosiła na mnie głos tak samo ja na nią. Za każdym razem czuliśmy się z tego powodu źle. Najbardziej cierpiała na tym Sofie która musiała tego słuchać.

-Już spokojnie wstań i porozmawiamy -
spojrzałam na nią i wstałam siadając na kanapie

-Już dobrze....jestem po prostu w szoku że masz dziewczynę....oddam ci telefon pod warunkiem że obiecasz mi że będziesz mi wszystko mówić -
dodała gdy się ogarnęłam

Uśmiechnęłam się w jej stronę. Dalej miałam łzy w oczach. Czułam się dobrze z informacją że moja mama akceptuje mój związek.

Podała mi urządzenie a ja od razu pobiegłam do pokoju zobaczyć co dziewczyna do mnie pisała. Bałam się że się na mnie obrazi lub znienawidzi.

Zdecydowałam się zadzwonić do niej by jej wszystko wytłumaczyć powiedzieć o mamie i o wszystkim. Wzięłam telefon i zrobiłam wcześniej wspomnianą czynność.

Dziewczyna nie odebrała, więc pewnie była zajęta, albo mnie nienawidzi. Chciałabym żeby czarnowłosa była tu teraz ze mną. Wtulała się w moje ramiona.

Po godzinie nudzenia się i przeglądania mediów społecznościowych dostałam wiadomość.  Był to nieznajomy numer, a sama wiadomość była zdjęciem pokazującym Lauren całująca się z jakąś dziewczyną. Była ubrana w to samo ubranie co dzisiaj w szkole. Nie wierzę że ona mi to zrobiła.

Chce być kimś więcej //CamrenDove le storie prendono vita. Scoprilo ora