Jadąc autem rozmyślałam ciągle o dziewczynie. Nie wiedziałam czy za mną tęskni, czy jednak moja nieobecność jej pasuje.
Oparłam głowę o drzwi auta i spoglądałam na czyste niebo. Bez chmur oraz z słońce które mnie oślepiało. Nie zwracałam uwagi na to że mnie oczy bolą. Po prostu spoglądałam prosto w nie. Mój telefon zaczął wibrować a ja nie zwracałam uwagi.
-Odbierz może-usłyszałam z ust rodzicielki
-Nie chce-
powiedziałamWyłączyłam telefon i dalej spoglądałam w telefon. Do domu miałyśmy jeszcze kilka godzin a ja miałam ochotę wejść pod kołdrę i się rozpłakać. Mama to chyba zobaczyła.
-Kochanie? Co się dzieje?
Spojrzałam na nią ale się nie odezwałam. Miałam ochotę jeszcze bardziej płakać.
Kobieta nic więcej nie powiedziała a ja rozpłakałam się na dobre.
Sama nie wiedziałam dlaczego płacze. Czułam się chyba ominięta.
Dopiero teraz zrozumiałam że emocje do mnie wróciły, chociaż nie był to najlepszy czas.
Ciągle patrzyłam w okno i czułam co chwilę wzrok matki na sobie. Nie zwracałam na go uwagi.
Po chwili włączyłam telefon i zobaczyłam że mam kilkadziesiąt nieodebranych połączeń i wiadomości. Nie wiedziałam co zrobić.
Wreszcie odważyłam się oddzwonić do Lauren. Dziewczyna od razu odebrała.
-Kurwa Camila gdzie jesteś!?- usłyszałam krzyk ze słuchawki
-Wracam do domu....-
odpowiedziałam niepewnie-Jak to wracasz...? Przecież...-
jej głos się od razu załamał-Wracam do domu i koniec kropka- powiedziałam i się rozłączyłam
Schowałam telefon i znowu zaczęłam spoglądać w niebo.
Zamknęłam oczy i powoli odpływałam.
Po 20 minutach wreście zasnęłam.
Lauren POV.
-Dlaczego ona wyjechała.... przecież... było tak fajnie...-
łkałam w raniona Dinah która mnie uspokajała-Nie wiem przewodnicząco- odparła dziewczyna
Nic więcej nie mówiąc dalej byłam wtulona w ramiona brunetki. Wzięłam telefon i znowu zadzowniłam do dziewczyny.
Pierwszy sygnał......drugi sygnał.....trzeci sygnał....
Dziewczyna się rozłączyła. Miałam w oczach coraz więcej łez. Czy to była moja wina, czy ja ją zawiodłam. Powiedziałam coś nie tak? Zamknęłam oczy i zaczęły mi się wspominać wszystkie wspólne chwilę z dziewczyną.
Siedziałam kilka godzin w łazience i nigdzie nie wychodziłam. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Mówiłam ci Dinah wypierdalaj- krzyknęłam
-Tak się odzywasz do koleżanek?- usłyszałam męski głos
-Przepraszam proszę pana.... - powiedziałam cicho
-Mam nadzieję że to się zmieni, po drugie czemu siedzisz tutaj od kilku godzin?
-Straciłam ważną dla mnie osobę... i to jeszcze przez moją głupotę...- znowu zaczęłam płakać
Jedynie usłyszałam ciche westchnienie. Kroki za drzwi dobrzmiewały do moich uszu coraz cichsze. więc wychowawca wychodził z pokoju. Jedyne co mogłam usłyszeć po zamknięciu drzwi przez mężczyznę to cisze.
Nie było słychać żadnych dźwięków. Wyciągałam metalową żyletkę zza etui i zaczęłam robić małe nacięcia.
Na początku było niewinnie ale poniżej były one coraz większe i głębsze. Upuściłam kawałek metalu i upadłam na ziemię. Do moich uszu dopływał tylko dźwięk kropli uderzających o umywalkę.
Mi robiło się coraz słabiej a dzięki kropel był coraz bardziej stłumiony. W pewnym momencie przestałam cokolwiek słyszeć i nagle zobaczyłam czarny ekran i odpłynęłam.
Gdy się obudziłam, czułam ból w dłoniach. Było jasno w pomieszczeniu. Zaczełam się rozglądać i zobaczyłam że to mój pokój w ośrodku. Popatrzyłam na dłonie i zobaczyłam dwa bandaże. Nie wiem kto to ale chyba byłam mu wdzięczna. Chociaż z drugiej strony chciałam zniknąć.
Niby byłam 17-letnią dziewczyną która powinna dawać przykład, powinna o wszystkich się troszczyć i takie tam,a teraz muszą ją ratować bo chciała się zabić.
Zamknęłam oczy i nie wiedziałam o czym myśleć, czy o tym czy o Camili, nie wiedziałam nic.
Z tak zamkniętymi oczami, tym razem zasnęłam.
Camila POV
Siedziałam na łóżku słuchając muzyki w słuchawkach i przeglądając nasze wspólne zdjęcia z albumu. Nie czułam nic. Nie chciało mi się płakać, ale nawet nie czułam żalu do siebie ani radości, jedyne co czułam to pustkę w sobie.
YOU ARE READING
Chce być kimś więcej //Camren
RomancePrzyjaciółki spotykają się po kilku latach rozłąki przez chorobę ojca jednej z nich. Oby dwie są od siebie bardzo różne ale i tak łączy je jedna wspólna cecha. Oby dwie kochają siebie nawzajem.