43

229 12 0
                                    

Lauren POV.

Dziewczyna tak po prostu uciekła. Nie wiedziałam o co jej chodzi. Powiedziałam coś nie tak, lub zrobiłam. Zaczęłam za nią krzyczeć ale dziewczyna nie reagowała. Poczułam się z tym bardzo źle. To była moja winą że dziewczyna gdzie uciekła a ja nie mogłam nic z tym zrobić.

Pożegnałam się z brunetką i poszłam w stronę sali, miejąc jakąkolwiek nadzieję że tam ją spotkam.

Weszłam do pomieszczenia, ale uśmiech zniknął mi jeszcze bardziej z twarzy, kiedy nie zobaczyłam tam mojej brunetki. Usiadłam przy jednej z ławek. Wyciągnęłam książki i słuchając na lekcji, robiłam notatki, próbując nie myśleć o dziewczynie, co było bardzo ciężkie. Każdy pojedynczych gest każdej osoby przypominał mi dziewczynę. Usłyszałam nad sobą chrząknięcie i spojrzałam na nauczyciela stojącego nade mną. Byłam zbyt zdezorientowana i nie wiedziałam o co chodzi. Spoglądałam na niego a on oczekiwał ode mnie odpowiedzi na pytanie którego nie słyszałam.

-Ehhh Lauren, powinnaś dawać przykład a nie bujać w obłokach za jakimś chłopakiem-
powiedział wreszcie profesor przerywając niezręczną ciszę

-Nie myślę o chłopaku!-
krzyknęłam dość wkurzona na jego słowa, myślałam że może mi dogadać bo jest wyżej- po prostu rozmyślałam nad czym ale to nie oznacza że nie słucham ani nic- dodałam

-Muszę ci obniżyć zachowanie
za takie coś -
powiedział na co jeszcze bardziej się wkurzyłam

Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, można było usłyszeć otwieranie drzwi, w których stronę wszyscy się odwrócili. Do pomieszczenia wpadła zdyszana Camila. Ledwo co oddychała.

-P-przepraszam...za s-spóźnienie....- powiedziała dziewczyna i usiadłam do ławki, ciągle czybko oddychała, tak jakby biegła przez ostatnie dziesięć minut.

-No dobrze Karla już wpisuje spóźnienie, a z tobą Lauren chciałbym porozmawiać po lekcji- usłyszałam z ust mężczyzny

Miałam ochotę mu przywalić, ale gdybym to zrobiła to mama musiałaby być wzywana, a tego bym nie chciała. Dostałabym karę na wszystko. Po prostu miałabym skończone życie.

Całą lekcję spoglądałam na brunetkę, która za to dość pilnie słuchała na lekcji. Ja słuchałam na tyle, by odpowiedzieć na jakieś pytanie pana. Co chwilę mężczyzna spoglądał na mnie czy słucham, więc nie mogłam spoglądać na dziewczynę bo by powiedział przy całej klasie że jestem lezbą. Może i to była prawda ale nie chciałam by każdy o tym wiedział. Nie chciałam się z tym ukrywać, ale musiałam bo znowu miałabym skończone życie jakby mama się dowiedziała.

Po lekcji wyszłam z sali, kierując się na następną lekcję. Poczułam pociągnięcie i zostałam wciągnięta do kantorka woźnych. Było ciemno i nie widziałam osoby która mnie to zrobiła. Poczułam że jestem przyciskana do ściany, czyimś ciałem, oraz czyjeś usta na swoich. Nie musiałam widzieć kto to, wiedziałam że to jest moja, i jedyna w swoim rodzaju Karla Camila Cabello Jauregui. Każdy jej pocałunek odwzajemniałam. Jej ręce trzymały moje nadgarstki z dwóch stron mojej głowy. Dziewczyna zaczęła się wkręcać a ja zaczęłam cicho pojękiwać. Nie był dla nas ważny żaden dzwonek, tylko my nawzajem.

Odsunełyśmy się pd siebie dopiero kiedy zaczęło nam brakować powietrza. Oby dwie szybko oddychałyśmy. Spoglądałam na nią a ona na mnie. Nasze szybkie ruchy klatki piersiowej szybko się synchronizowały. Wpatrywałam się w jej piękne czekoladowe oczy.

-Musimy lecieć skarbie- powiedziałam i odsunęłam się od niej

-Tak wiem ale jeszcze jedno - usłyszałam i poczułam delikatne dłonie na swojej talii.

Dziewczyna w ogóle nie chamowała się pod względem ruchów ale wcale mi to nie przeszkadzało. Bawiła się moimi czarnymi włosami. Ciągle spoglądałam na nią i na jej piękno.

-Po co miałam zostawać? Zaraz się spóźnię-
zapytałam zgodnie z prawdą

-Kochasz mnie?-
zapytała

Zdziwiłam się na jej pytanie. Kochałam ją nad życie. Spojrzałam na nią znowu.

-Tak, dlaczego pytasz -
zapytałam dalej zdziwiona

-Bedziesz moją dziewczyną?- usłyszałam i bardzo się zdziwiłam. Musiałam że sobie żartuje ale o chwili okazało się że to jednak nie prawda

Chce być kimś więcej //CamrenWhere stories live. Discover now