Obudziłam się wczesnym rankiem. Promienie słońca przenikały przez szybę idealnie na moją twarz.
Podeszłam do zasłony i ją zasłoniłam. Spojrzałam na godzinę i zobaczyłam że jest dopiero po szóstej a dzisiaj nie miałam szkoły, bo nie jechałam na wycieczkę.
Położyłam się i próbowałam zasnąć, ale już nie umiałam.
Poczułam wibracje, i wzięłam urządzenie do ręki.
"Dzień dobry księżniczko"
Przeczytałam wiadomość, która od razu poprawiła mi cały poranek.
"Dzień dobry"
Odpisałam i odłożyłam telefon na szafkę. Położyłam się i zamknęłam oczy. Ponownie odpłynęłam w krainę Morfeusza.
Piękna, zielona i pełna kwiatów łaką, była położona w środku gęstego lasu. Na niebie wisiał pełny księżyc, oświetlający lekko niebo, oraz rośliny. Spoglądałam w gwiazdy otaczające księżyc. Zobaczyłam postać stojąca nieopodal. Podeszłam do niej. Nie widziałam dokładnie ale miała długie włosy i była w białej sukni. Dopiero kiedy do niej podeszłam, ujrzałam szmaragdowe oczy, w których odbijał się księżyc, oraz jej czarne włosy, splecione w lekki warkocz. Jej policzki były lekko czerwone, a skóra wręcz biała. Dotknęłam jej ramienia i poczułam ciepło płynące od jej ciała.
-Hej Camila- usłyszałam jej głos na co lekko się zarumieniłam
-Hej Lo...- odpowiedziałam próbując się nie uśmiechać
Dziewczyna odwróciła się w moją stronę i wtedy poczułam jej pełne wargi na moich. Jej delikatne dłonie na mojej tali, oraz jej ciepło na swoim ciele. Dziewczyna z czasem pogłębiała pocałunek a ja czułam się z sekundy na sekundę szczęśliwa, odwzajemniając jej pocałunki. Kiedy zabrakło nam już tchu, spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam co dziewczyna szybko oddychając odwzajemniała.Camila POV.
Poczułam wibracje i podniosłam telefon. Była na nim wiadomość z dobrze znanego mi numeru.
"Gdzie moje dragi?"
"Już z nimi jadę"
Czułam się dość dziwnie, totalnie o tym zapomniałam. Zrobiłam sztuczne dragi, które spakowałam do woreczków, wzięłam je i na motorze podjechałam pod skup. Od razu na wjeździe czekał na mnie chłopak. Zeszłam z motoru, podeszłam do niego i dałam mu woreczki. Chłopak je zabrał i przejrzał.
-Dzięki, masz szczęście że o tym zapomniałem, bo byś źle skończyła -powiedział chłopak na co się uśmiechnęłam
-Nie ma zabawy bez ryzyka - odpowiedziałam mu i wsiadłam na motor, ubierając kask.
Chłopak odwzajemnił uśmiech i wrócił do budynku, a ja skierowałam się w stronę domu.
Podjechałam pod jeden z budynków. Była tam brunetka. Zszedłam z motoru i do niej podeszłam.
-Hejka -
powiedziałam jej do ucha-Jezu przewodnicząco nie strasz! - krzyknęła dziewczyna na co się zaśmiałam
-Hej Dinah co robisz tu sama?- zapytałam wścibsko
-Siedzę i czekam na Normanii - odpowiedziała
-Miłej randki -
powiedziałam i wróciłam na
motorDziewczyna tylko krzyknęła za mną jak tylko odjechałam. Poczułam wibracje telefonu, więc zatrzymałam się na poboczu i zobaczyłam że znowu ktoś zrobił mi zdjęcie. Przestraszyłam się nie na żarty. Dobrze wiedziałam kto to jest i czego chce. Wzięłam głęboki oddech.
_ _
I ICzekam na ciebie kotku,
wiesz że mieliśmy umowęNo dobrze...ale proszę
nie dzisiaj... Tak bardzo
chcę mieć dzisiaj spokój,
proszę zostaw mnieNiech ci będzie ale następnym razem nie będę taki miły
I_Przestraszyłam się nie na żarty. Myślałam że już o tym wszystkim zapomniał. Bałam się o tym powiedzieć Camili..bałam się że mnie wyśmieje.
Wsiadłam na motor i pojechałam dalej w stronę akademika. Nie umiałam myśleć o niczym innym niż tej sytuacji.
Podjechałam pod budynek i ściągnęłam kask. Zobaczyłam brunetkę stojąca niedaleko wejścia. Zdziwiłam się. Podeszłam do niej i ją przytuliłam.
-Skarbie? Co ty tu robisz?- zapytałam lekko zmartwiona, było już dość późno
-Czekam na ciebie, gdzie byłaś?- zapytała
-Na przejażdżkę, a teraz wchodźmy do domu bo robi się zimno - powiedziałam i weszłam na klatkę.
Dziewczyna zrobiła to samo i chwytając mnie za rękę weszłyśmy na dobre piętro. Wyciągałam klucze do mieszkania i otworzyłam drzwi wpuszczając ją jako pierwszą. Weszłam za nią zamykając za sobą drzwi.
-Co ty tu robisz!?-
zapytałam kobiety stojącej w korytarzu
CZYTASZ
Chce być kimś więcej //Camren
RomancePrzyjaciółki spotykają się po kilku latach rozłąki przez chorobę ojca jednej z nich. Oby dwie są od siebie bardzo różne ale i tak łączy je jedna wspólna cecha. Oby dwie kochają siebie nawzajem.