30

315 18 2
                                    

Obudziłam się. Spojrzałam na telefon i zobaczyłam że dzisiaj są walentynki. Zobaczyłam dziewczynę leżącą obok mnie. Uśmiechnęłam się i delikatnie wstałam z łóżka.

Podeszłam do lustra i się w nie wpatrywałam. Dopiero teraz zobaczyłam że miałam na sobie bluzkę brunetki. Spojrzałam znowu w jej stronę i zobaczyłam że jest w samym staniku na co się bardzo zarumieniłam. Zdjęłam jej bluzkę i ubrałam swoją oraz spodnie z dziurami.

Poszłam do kuchni i zrobiłam śniadanie. Wzięłam gotową jajecznicę i sok jabłkowy na tackę i zaniosłam do sypialni.

Gdy weszłam do pomieszczenia zobaczyłam że dziewczyna już się obudziła.

-Witam śpiąca księżniczkę - uśmiechnęłam się

Dziewczyna ziewneła na co się trochę zarumieniłam. Podałam jej tackę.

-Smacznego

Brunetka na mnie spojrzała zdziwiona.

-To dla mnie?-
zapytała

-Jasne smacznego -
odpowiedziałam i skierowałam się w stronę łazienki.

-Dziękuję Lo -
usłyszałam za sobą zaspany jeszcze głos czekoladowookiej.

Uśmiechnęłam się bardziej i weszłam do łazienki zamykając się w niej. Zjechałam po ścianie. Czułam się cudownie. Bałam się tylko jej odpowiedzi. Tego że powie że mnie kocha ale nie jest gotowa lub nie chce być wyśmiewana.

Spoglądałam w sufit i myślałam nad swoim snem, który krążył mi ciągle po głowie.

Wstałam i spojrzałam w lustro. Na moich ustach pojawił się uśmiech na myśl że dzisiaj Camila zostanie moją dziewczyną. 

Wyszłam z łazienki po godzinie. Tyle zajęło mi pomalowana się. Dziewczyna siedziała na łóżku przebrana i robiła coś na telefonie. Po cichu weszłam za nią na łóżko i przytuliłam. Brunetka odskoczyła ode mnie przez co dostałam z łokcia w brzuch. Spojrzałam na nią zdziwiona.

-Jezu przepraszam -
słyszałam zmartwiony głos dziewczyny - to był odruch..

-Nic się nie stało skarbie - odpowiedziałam próbując nie pokazywać bólu- gotowa do szkoły?- dodałam

-tak od godziny -
uśmiechnęła się

-To chodź -
powiedziałam i poszłam do przedpokoju

Ubrałam tenisówki i wyszłam z mieszkania. Czekoladowooka zrobiła to samo. Zeszłyśmy po schodach do wyjścia i podeszłyśmy do czarnego audi. Wsiadłam na miejsce kierowcy a dziewczyna obok mnie.

-Jeździsz?-
zapytała ze zdziwieniem na
twarzy

-Od prawie dwóch lat -
odpowiedziałam i ruszyłam

Przez całą drogę dziewczyna zadawała pytanie dotyczące auta i mojego prawa jazdy. Kochałam jej głos. Był taki delikatny.

Podjechałyśmy pod budynek w kilkanaście minut z powodu korków. Inaczej zajęło by to trzy cztery minuty.

Kiedy dziewczyna wyszła z mojego auta można było zobaczyć pełno dziwnych spojrzeń w jej stronę. Co się dziwić. Nowa wychodzi z auta przewodniczącej. Kiedy ja wyszłam z pojazdu wszystkie spojrzenia zniknęły. Każdy odwrócił się i robił to co wcześniej. Wyciągnęłam nasze plecaki z bagażnik i jej podałam. Sama skierowałam się za budynek.

Usiadłam na dobrze znanym mi murku, podpaliłam papierosa i zaczęłam palić. Zamknęłam oczy i rozmyślałam nad dzisiejszym dniem.

Poczułam ręce na swojej tali. Były damskie. Od razu wiedziałam kto to więc jej nie odpychałam. Wręcz chciałam żeby się bardziej przytuliła.

-Hej skarbie -
powiedziałam wypuszczając dym

-No hejka -
odpowiedział mi cudowny głos

-Coś się stało?

-Po protu każdy się na mnie
dziwnie patrzy -
odpowiedziała z lekkim smutkiem w głosie

-Ehhh to moja wina kotek... - powiedziałam

-Dlaczego niby twoja-
dziewczyna się odsunęła i obróciła mnie przodem do siebie.

-Bo każdy w tej szkole się mnie boi i jestem dość nie miła, a teraz nagle widzą nową ze mną...to dość skomplikowane -
powiedziałam próbując się nie popłakać

-To nie twoja wina -
usłyszałam zanim dziewczyna
mnie mocno przytuliła co od razu odwzajemniłam.

-No dobrze skarbie, ale proszę nie bierz nic do siebie co inni mówią- powiedziałam z troską w głosie.

-Dobrze...

Byłyśmy w siebie wtulone puki nie poczułam mocniejszego uścisku przez dziewczynę. Odsunęłam się trochę od niej i spojrzałam jej w oczy.

-Co się dzieję? -
zapytałam jeszcze bardziej zmartwiona niż wcześniej

Dziewczyna mi nie odpowiadała. Podniosłam jej podbródek dwoma palcami i spojrzałam jej bardziej w oczy.

-Kochani...

-Muszę ci coś powiedzieć- przerwała mi i z jej oczy wypłynęło kilka słonych łez.

Chce być kimś więcej //CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz