2. Hogwart Express

523 18 2
                                    

Nadszedł w końcu pierwszy września, a on obudził się wcześniej niż zwykle. Chrapanie Rona nadal było donośne, więc musiało być naprawdę wcześnie. Spojrzał na zegar i miał rację. Dochodziła dopiero godzina piąta. Cała rodzina Weasleyów jeszcze spała, nawet pani Weasley. Postanowił to wykorzystać i w spokoju zastanowić się nad tym co ostatnio zobaczyli na Nokturnie. Czego Draco Malfoy szukał u Borgina i Burksa? Co planował? Bo na pewno coś planował, a on nie odpuści, póki się nie dowie, dlaczego i co to takiego. Jego rodzina należała do najwierniejszych zwolenników Voldemorta. Lucjusz Malfoy na pewno był jednym z tych, któremu Voldemort mógłby zaufać, więc jego synowi tym bardziej. Miał już plan na szósty rok, będzie miał szczególną uwagę na Dracona Malfoya.

- Harry?

Wzdrygnął się, kiedy do kuchni weszła Ginny. Mimowolnie uśmiechnął się na jej widok. Nawet w piżamie i w rozczochranych włosach wyglądała pięknie.

- Jest jeszcze wcześnie. Czemu nie śpisz? – zapytał w końcu, kiedy rudowłosa podeszła do szafki kuchennej i wyciągnęła czerwony kubek.

- Muszę się napić wody. A ty czemu nie śpisz? – również zapytała nalewając sobie wody z dzbanka.

- Za dużo myśli siedzi mi w głowie – odpowiedział jakby automatycznie obserwując jak Ginny podchodzi do kanapy, na której siedział i patrzy na niego wręcz ze smutkiem.

- Takie minusy bycia Wybrańcem, Harry – próbowała zażartować, ale sytuacja między nimi była nadal napięta. Atmosfera była tak gęsta, że równie dobrze mogła wziąć nóż ze stołu i pokroić powietrze na mniejsze części. Zrobiłaby wszystko, żeby ta atmosfera w końcu się zmieniła.

- A może... to jest idealny moment, żebyśmy porozmawiali o tym co dalej z nami – mówiła niepewnie siadając obok niego.

- Zawsze będę Cię kochać, Gin.

- Ja Ciebie też, Harry – przerwała mu szybko łapiąc go za dłoń.

- Ale jak siostrę – dokończył bacznie ją obserwując. Oczekiwał, że zauważy na jej twarzy zmieszanie, zranienie... cokolwiek z podobnych emocji, ale rudowłosa jedynie się uśmiechnęła.

- Wiem o tym. Moje zauroczenie sławnym przyjacielem mojego starszego brata już dawno minęło, ale zawsze będziesz pewnego rodzaju moją pierwszą miłością. Zawsze będziesz dla mnie kimś ważnym.

- Ty też, ale zawsze będziesz młodszą siostrą Rona – zaśmiał się i poczuł ulgę, że już zdążyli sobie to wszystko wyjaśnić. Oboje mieli nadzieję, że przyjaciele również to zrozumieją. Między nimi nigdy nie było romantycznej więzi. A kiedy Ginny pocałowała go w policzek i wyszła z kuchni zrozumiał, że oboje teraz mogli układać sobie życie na nowo. Z osobami, które pokochają.

***

Draco z jednej strony poczuł ulgę, że jest już pierwszy września i w końcu uwolni się od przeklętej ciotki, ale z drugiej strony... miał teraz tylko rok, żeby wykonać zadanie, które dostał. Musiał wybrać. Jej śmierć lub jego, więc wybór był prosty. Musiał zrobić wszystko, żeby pozbyć się Granger. Im szybciej zacznie tym szybciej wykona to zadanie.

- Draco – wzdrygnął się, kiedy usłyszał obok siebie głos Pansy Parkinson. Odwrócił wzrok od okna i spojrzał na przyjaciół wchodzących do przedziału. Z lekkim niezadowoleniem stwierdził, że za Zabinim do przedziału wcisnęli się również Crabbe i Goyle. Wolałby spędzić podróż bez ich towarzystwa.

- Kogo tak obserwowaleś, Draco? – zapytała Pansy kładąc się obok niego. Nic nie powiedział na fakt, że połozyła głowę na jego kolanach. Sądziła, że nie wie co kombinuje? Próbowała go poderwać od pierwszego roku w Hogwarcie. Na jej miejscu już dawno dałby sobie spokój.

Felix Felicis | DramioneWhere stories live. Discover now