Prolog

219 11 8
                                    

2 maj 1997r.

Wszystko ucichło. Ta noc zapisze się w kartach historii magii jako najkrwawsza. Dzisiejszej nocy ofiary wśród czarodziei można liczyć w setkach. Nie dzielił ich na dobrych i złych. Każde życie miało dla niego znaczenie, bo nie każdy walczący po złej stronie robił to z własnej woli. Mogli zostać do tego zmuszeni, jak Blaise. Najczęściej zaklęciem Imperio, ale na niektórych wystarczyła manipulacja lub zastraszenie. Bo czy ktoś odmówi, gdy będą grozić najbliższym? On by nie odmówił, a był ślizgonem i według większości nie posiadał empatii po tym co zrobił w ostatnich dniach. Po tym jak zostawił swoją ukochaną na pewną śmierć, która była i może nadal jest na skraju życia i śmierci... Sam uciekł, jak tchórz. Żałował tego, ale czasu już nie cofnie. Będzie musiał żyć z tym do końca życia i miał nadzieję, że będzie ono krótkie.

- Draco...

Nie spojrzał na matkę. Wiedział, że chciała go zniechęcić do pójścia w stronę zamku. W wielkiej Sali były ciała poległych osób. Tych po tej dobrej stronie... Walczących o lepsze jutro. Udało im się. Voldemort poległ, ale jakim kosztem... Większość wiedziała za co może umrzeć i wszyscy z własnej nieprzymuszonej woli walczyli. A on? On jedynie myślał, żeby wśród tych ofiar nie zobaczyć kogoś bliskiego. Nie potrafił sobie wyobrazić bólu, który poczułby widząc swojego najlepszego przyjaciela, z którym nie miał kontaktu od ranka...

- Nie idź tam – Narcyza nadal próbowała zatrzymać syna, który zaczął iść przez dziedziniec w stronę drzwi wejściowych. Im byli bliżej, tym słyszalna rozpacz była głośniejsza.

Stanął w drzwiach kiedy na wysokości stołu nauczycielskiego zauważył młodą Weasleyównę szlochającą w ramionach Pottera, który też sprawiał wrażenie jakby powstrzymywał się od łez. Cała rodzina Weasleyów tworzyła kółko wokół poległego czarodzieja lub czarodziei, którzy najwidoczniej byli dla nich ważni, a kto był ważny dla Ginny Weasley? Jej chłopak, Blaise Zabini. A dla Pottera? Jego najlepsza przyjaciółka, Hermiona Granger. Jego najczarniejszy scenariusz właśnie wkraczał w życie. 

Felix Felicis | DramioneWhere stories live. Discover now