Epilog

324 11 2
                                    

- Żałujesz?

Westchnęła kiedy usłyszała jego głos. Otworzyła oczy i znowu jej oczom ukazał się ten okropny baldachim łóżka. Nie lubiła tego pytania. W ciągu ostatnich dni czuła się oskarżana ze strony Rona, nawet Harrego.

- Granger – pogonił ją kiedy przez kolejne kilka minut nic nie odpowiedziała. Poczuła jego palce na swoich włosach, a po chwili zsunął je na szyję. – Nie odpowiadasz – mówił dalej kiedy nawet na ten gest nie zareagowała.

- Nie żałuję, Malfoy – odezwała się w końcu podnosząc głowę z jego klatki piersiowej. – Po prostu myślę o tych horkruksach. Minęło już kilka tygodni, a my mamy tylko ten fałszywy medalion Salazara – skłamała wstając z łóżka. Sięgnęła po swoje ubrania i zaczęła powoli się ubierać.

- Granger... Żałujesz, że zabrałaś mnie tutaj.

- Nie żałuję – przerwała mu zirytowana. – Po prostu...

- Po prostu masz tu swoich przyjaciół i mnie. Przyjaciół i wroga, z którym się fajnie uprawia seks, prawda Granger? – pytał również podnosząc się z łóżka.

- Nie uważam Cię już za wroga, Malfoy. A seks? Owszem, fajnie się z Tobą go uprawia. Nie ukrywam tego, ale... ale to nie jest dla mnie komfortowa sytuacja. Harry i Ron to moi najlepsi przyjaciele, a ty...

- A ja jestem tylko ciekawą odskocznią od tego wszystkiego, prawda?

Hermiona otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale po chwili zrezygnowała obserwując jego ciało póki nie wciągnął na siebie spodni, a następnie koszuli.

- Od jakiegoś czasu sugerujesz, że szukanie horkruksów nie jest dobrym pomysłem. Jak inaczej mam to rozumieć? – zapytała niemal płaczliwie siadając na łóżku. – Horkruksy pomogą nam go zniszczyć. Namawiając nas do zmiany decyzji, sugerujesz nam, że możesz być po jego stronie...

- Gdyby tak było to już dawno bym was wydał! Siedzicie w domu rodzinnym mojej matki. W każdej chwili mogę ją o tym powiadomić, a ona już wszystko przekaże dalej!

- Skąd mam wiedzieć, że to nie jest kolejna Twoja gra? Że niczego nie planujesz?

Draco zaniemówił. Naprawdę nie spodziewał się, że po takim czasie, który tu wytrzymał u jej boku i jej irytujących przyjaciół, powie do niego coś takiego.

- Ty zawsze wybierzesz ich, prawda? Nie wiadomo co by zrobili. Co ja bym zrobił. Co ja bym znaczył dla Ciebie... Zawsze wybierzesz ich, prawda? – mówił, a Hermiona spojrzała na niego zaskoczona kiedy usłyszała w tym głosie ból.

- Harry i Ron są moimi najlepszymi przyjaciółmi – powtórzyła. – Jak mogłabym im nie pomóc w szukaniu horkruksów? Sama chce je znaleźć i zniszczyć, bo teraz świat jest niebezpieczny dla takich jak ja. Dla szlam i mugoli, Draco. Ja po prostu chcę walczyć o lepsze jutro, a ty myślisz jedynie o ucieczce... w bezpieczne miejsce. Dla Ciebie. Dla mnie nie będzie żadnego bezpiecznego miejsca póki on żyje... Czego się spodziewałeś?

- Czyli jednak to był tylko seks – uśmiechnął się drwiąco, a raczej próbował, bo uśmiech mu nie wyszedł.

- A przez pozostałe sześć lat uprzykrzałeś mi życie. Zapomniałeś już o tym? Oni zawsze przy mnie byli kiedy ty z mojego życia robiłeś piekło. A może zapomniałeś już o tym jak przez ostatnie kilka miesięcy próbowałeś mnie zabić, bo dostałeś takie zadanie?

Draco parsknął.

- Nie będę ukrywał, że planowałem to zrobić i seks z Tobą miał mi pomóc zdobyć Twoje zaufanie, ale to było kiedyś.

- To czego ty tak naprawdę oczekujesz, Malfoy? Po co tutaj ze mną jesteś? Czego chcesz, skoro już nie chcesz mnie zabić? – szeptała przez łzy.

- Czego chcę? – powtórzył zdziwiony. – Gdybyś nie była szlamą... Gdyby nie wpajano mi od dzieciństwa pogardzania Twojego pochodzenia to... - wziął głęboki wdech i kontynuował. – To chciałbym, żebyś została moją żoną. Urodziła dwójkę dzieci. Zamieszkalibyśmy razem i spędzilibyśmy razem resztę życia. Razem. Chciałem tego... przez krótką chwilę, Granger. Potem oprzytomniałem i zrozumiałem, że żyjemy w świecie, w którym to jest niemożliwe.

- Malfoy, ja... - zaczęła, ale prawda była taka, że nie miała pojęcia co ma powiedzieć.

- Tobie bardziej się przyda – przerwał wkładając jej do dłoni fiolkę z Felix Felicis i wyszedł, a ona dopiero teraz wszystko zrozumiała.

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ.

________

Postanowiłam udostępnić całą część pierwszą szybciej niż to planowałam i dać wam trochę czasu na odpoczynek 😅 a równocześnie dać sobie czas na poprawę pierwszych 10ciu rozdziałów drugiej części.

Podobała się pierwsza część?
Na co chcielibyście uzyskać odpowiedzi w drugiej części?

Felix Felicis | DramioneWhere stories live. Discover now