105. Znowu On

94 11 14
                                    

Ciąża mijała mi dobrze, poza naturalnymi dolegliwościami, nic mi nie było. W połowie sierpnia kupiliśmy z Igorem dom, jest on położony w podobnym miejscu, co nasze poprzednie mieszkanie. Mamy blisko do przyjaciół i pracy, nie jest on przesadnie duży, ale dla nas idealny.

Szukałam czegoś przytulnego, nie chciałam willi z basenem, a coś, co będę mogła nazwać domem. Z każdym dniem, dekoracją, czy innymi pierdółkami czuję się w nim lepiej.

Mamy trzy sypialnie, dwie łazienki, całkiem spory salon, który jest połączony z kuchnią, pomieszczenie gospodarcze i garaż. Niczego nam nie brakuje ani nie ma zbyt dużej niewykorzystanej przestrzeni. Jedną sypialnię z balkonem zajęliśmy my, drugą szykujemy dla naszego dziecka, a trzecią póki co mamy za gościnną. Kto wie, może za jakiś czas będziemy chcieli drugie dziecko?

Dom ma sporo okien, dzięki czemu do środka wpada sporo naturalnego światła, jasny wystrój nam w tym pomaga. Ogród jest niesamowity, już w pierwszym tygodniu kupiliśmy sporo roślin i drzewek. Na wiosnę chcemy zrobić altankę z grillem oraz oczko wodne.

Przez pierwszy miesiąc nie mogłam się przyzwyczaić, że mam do dyspozycji taką przestrzeń. W końcu przez tyle lat jedyne co miałam to kilka pokoi w bloku. Wiem, że Gabi i Adrian też chcą kupić dom, a to dobrze się składa, bo w naszej okolicy jest kilka na sprzedaż. Kacper i Kasia wynajęli nasze stare mieszkanie, a Dawid w dalszym ciągu mieszka w tym samym miejscu.

Mamy początek grudnia, jutro poznamy płeć dziecka. Z Igorem założyliśmy się o stówkę jaka to będzie płeć. Obstawiam, że to będzie chłopiec, a mój chłopak sądzi, że będziemy mieć dziewczynkę.

Oczywiście do tej pory nikt poza Gabi nie wie, że jestem w ciąży. Z każdym tygodniem ciężej mi się to ukrywa. Z eleganckich koszul do pracy przeszłam na luźne swetry, bądź bluzy.

Na każdym spotkaniu ze znajomymi odmawiam picia, z różnych powodów, tu brałam leki wcześniej, tu mnie głowa boli.

Cieszę się, że za niedługo się to skończy, bo w przyszły weekend organizujemy imprezę w domu. Zaprosimy rodzinę i znajomych, powiemy im, że jestem w ciąży oraz zdradzimy płeć dziecka.

***

Igor specjalnie wyszedł ze studia, by być ze mną w tej ważnej dla nas chwili. Leżę na kozetce i niecierpliwie czekam na słowa starszej kobiety.

-A więc czy chcą państwo poznać płeć dziecka? - uśmiechnęła się.
-Chcemy? - spojrzał na mnie z uśmiechem, na co kiwnęłam głową.
-Gratuluję, będą mieli państwo śliczną i zdrową córeczkę. - wzięła urządzenie z mojego brzucha.

Byłam w sporym szoku, może to i głupie, ale wszystkie przesądy z internetu, jakie przeczytałam, wskazywały na to, że to będzie chłopiec.

-Wygrałem! - wyszczerzył się Igor.
-Zabawne, ojcowie zazwyczaj obstawiają, że to będzie chłopiec. - zaśmiała się z reakcji chłopaka.

Odebrałam wszystkie papiery, zapłaciłam za wizytę, po czym opuściliśmy gabinet.

-Jak ją nazwiemy? - zapytał, gdy wyszliśmy z ośrodka.
-Może Patrycja, po mojej mam... - nie dokończyłam, bo kopnęła - Chyba jej się nie podoba. - zaśmiałam się.
-Już nie mogę się doczekać tej imprezy dla rodziny i znajomych, gdzie powiemy, że będziemy mieć córeczkę. - uśmiechnął się.
-Szczerze? Nie wiem jak mi się udawało do tej pory ukrywać ciąże, przed wszystkimi. - szliśmy wzdłuż parkingu.
-Gabi ci mocno pomagała, ale brzuszek już zaczyna widać. - zaśmiał się.

Szliśmy spokojnie, gdy nagle zza rogu na pisku opon wyjechała czarna furgonetka. Wszystko działo się jakby w slow motion, auto było coraz bliżej nas. Ciemna szyba zsunęła się w dół, a moim oczom ukazała się znana mi postać.

-Znowu on. - mruknęłam pod nosem przyglądając się mu - Igor! - krzyknęłam, gdy zobaczyłam, że w ręku trzyma pistolet, jednak było za późno na reakcję.

Usłyszeliśmy pierwsze strzały, na szczęście nie trafione, ale Hruzo nie odpuszczał, będąc już za nami wycelował i trafił. Ból przeszywający moje ciało był nie do opisania, pamiętam masę gapiów dookoła i widok przerażonego Igora dzwoniącego na pogotowie.

Fuck it |ReTo| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz