27. Jakiś Problem?

863 40 6
                                    

Już po pięciu minutach byłam w szpitalu miejskim. Podeszłam do recepcjonistki, była to młoda kobieta.

-Gdzie znajduje się Paulina Przybysz? - zapytałam bez zbędnego pierdolenia.
-A kim pani dla niej jest? - zmierzyła mnie wzrokiem.
-Przyjaciółką i współlokatorką, dowiedziałam się, że miała wypadek i chce wiedzieć co z nią. - zirytowałam się.
-Nie wiem czy mogę udzielić pani takich informacji. - spojrzała znudzona na komputer.
-Posłuchaj mnie. - wycedziłam przez zęby - Ona nie ma rodziny, nikogo. Jestem jedyną osobą, którą traktuje jak rodzinę, znam ją od szesnastu lat, więc w tej chwili powiedz mi co się z nią dzieje, bo nie ręczę za siebie. - uderzyłam pięścią w lade.
-Uspokój się, bo wezwę ochronę. - zaczęła mi machać swoim paluchem przed twarzą, nie powiem, miałam ochotę złamać jej tego palca.
-Jakiś problem?- podszedł do nas młody lekarz.
-Ta dziewczyna mi grozi. - znowu wskazała na mnie palcem, dopiero teraz zwróciłam uwagę na jej doklejone, czerwone tipsy, lambadziara.
-Słucham? - udałam oburzoną - Ja chyba muszę złożyć skargę na personel. - złapałam się za głowę.
-O co chodzi? - zapytał mężczyzna.
-Moja przyjaciółka, którą znam od przedszkola, mieszkam z nią od trzech lat, mam z nią firmę kosmetyczną. - zaczęłam wyliczać na palcach - Została postrzelona, a ta kobieta nie chce mi udzielić informacji, co się z nią dzieje.
-Wiedziałem, że panią kojarzę, P&G Cosmetics? - kiwnełam głową - Moja żona kocha waszą firmę, byliśmy na jej otwarciu.
-Dziękuję, ale czy mogę się dowiedzieć co z moją przyjaciółką?
-Jej godność? - wziął do ręki papiery z biurka tej pizdy.
-Paulina Przybysz. - spojrzałam na tą typiare z widoczną satysfakcją.
-Jest w sali pooperacyjnej, aktualnie jest w śpiączce, ale nie może pani do niej wejść. - podniósł wzrok na mnie.
-No dobrze, ale jeśli coś się zmieni to proszę do mnie zadzwonić, podam numer. - brunet mi przerwał.
-Tu już jest jeden numer kontaktowy, niestety dozwolony jest tylko jeden.
-Dobrze rozumiem, a w jakiej sali leży moja przyjaciółka?
-Sala numer. - spojrzał w papiery - Trzynaście, korytarzem w lewo. - odłożył papiery.
-Dziękuję serdecznie.

Skierowałam się według wskazówki lekarza i po chwili byłam pod salą. Przez szybę widziałam ją, moją kochaną Przybysz. Miała masę kabelków i kroplówek przyczepionych do ciała.

Nie chciałam dłużej na to patrzeć, postanowiłam wyjść ze szpitala. W drodze do domu przypominały mi się słowa lekarza, dotyczące numeru. Igor podał swój numer jako kontaktowy? Jemu naprawdę na niej zależy.

Igor pov

Gabi zamyśliła się na chwilę, po czym jak oparzona wybiegła z mieszkania.

-Może my wrócimy do domu, dajcie znać co z Pauliną. - odezwał się Kacper, a następnie razem z Kasią opuścili mieszkanie.

Widziałem, że Dawid się zachowywuje nieswojo. Już dawno to zauważyłem, że ma dosyć specyficzną relację z Pauliną i nie podoba mi się to.

-Dobra, co robimy? - zapytał Adrian.
-Nie wiem, kurwa. - schowałem twarz w dłoniach.
-Wyluzuj, Paulina jest w dobrych rękach. - brunet poklepał mnie po plecach.
-Jedziemy do szpitala? - zapytał Dawid.
-Nie ma to sensu i tak nas nie wpuszczą do sali. - wstałem z kanapy - Idziecie zapalić? - otworzyłem drzwi do balkonu.

Siedzieliśmy w mieszkaniu dziewczyn dopóki nie przyjechała Gabi. Adrian ją uspokajał, a ja i Grucha wróciliśmy na swoje mieszkanie. Postanowiłem zapytać Dawida o jego relacje z Pauliną.

-Stary. - zwróciłem na siebie jego uwagę - Zauważyłem, że chyba masz coś do Pauliny.

Ten głośno wypuścił powietrze i podrapał się po karku. Spojrzałem na niego wyczekująco, Gruszecki usiadł na kanapie, a ja na fotelu obok.

-Sam nie wiem od czego tu zacząć. - zmarszczyłem brwi - Znam ją od szesnastu lat, można powiedzieć, że wychowywaliśmy się razem. Przez długi czas robiłem za jej starszego brata. A później zostaliśmy parą. - kurwa no nie.
-Parą? - powtórzyłem.
-Tak, ale nie przeszkadza mi, że do niej podbijasz. - uśmiechnął się cwanie.

Wkurwiłem się w tej chwili, napiętą atmosferę przerwał Kacper wchodząc do mieszkania.

-Co wy tacy poważni? - usiadł na kanapie.
-Igor dowiedział się, że chodziłem z Pauliną. - podsumował blondyn.
-To ty nie wiedziałeś? - brunet zmarszczył brwi, a ja pokręciłem przecząco głową - Wszyscy to już wiedzą, ale do tej pory zastanawiam się, czemu zerwaliście. Z tego co mi mówiłeś byliście szczęśliwi razem.
-No cóż, myślę, że lepiej będzie jak zostanie to między mną, a nią.

Nie miałem ochoty kontynuować tej rozmowy więc poszedłem na balkon zapalić.

Gabi pov

Razem z Adrianem spędziłam czas do północy, niedawno chłopak pojechał ode mnie. Jestem pewna, że przez tyle emocji dzisiaj nie zasne, zastanawiałam się co mogę zrobić, aby pomóc jakoś w zaistniałej sytuacji.

Nagle olśniło mnie, przecież samochód Pauliny jest cały czas na miejscu wypadku, Igor przywiózł tutaj jej kluczyki i telefon. Mam wrażenie, że szatyn nie powiedział mi do końca prawdy, ale nic na to nie poradzę. Wszystkiego dowiem się dopiero wtedy, gdy moja przyjaciółka się wybudzi.

Wzięłam dwie pary kluczyków ze stołu, po czym opuściłam mieszkanie. Igor powiedział Adrianowi, że to wszystko stało się na tej dobrze znanej mi polanie. Jednak zanim tam pojadę, potrzebuję kogoś, kto mi pomoże.

Udałam się zatem do mojej starej koleżanki, Zuzy. Jest jedyną osobą, która może mi pomóc, której mogę zaufać.

Nie ukrywam, że nie do końca jestem zadowolona z tej części, ale muszę jakoś przejść do ciekawszych wątków, dlatego też ją wstawiam.


Fuck it |ReTo| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz