47. Poker Face

604 30 8
                                    

Nie sprawdzone, więc śmiało poprawiajcie.

Moją uwagę przykuła jedna dziewczyna. Głównie przez nazwisko. Zdaje sobie sprawę, że moje nazwisko jest popularne w Polsce.

-Pola Przybysz, zapowiada się ciekawie. - powiedziałam pod nosem.

Nie miałam zbytnio czasu, by rozmyślać nad pojedyńczą osobą, więc zaczęłam dalej przeglądać papiery innych.

* * *

Umieram! Naprawdę, zostało mi pół godziny, ledwo co już widzę na oczy. Po raz kolejny wzięłam do ręki krople nawilżające i chwilę później poczułam jak moje oczy ożywają.

Kończyłam uzupełniać ostatnią fakturę, gdy w moim biurze rozległo się pukanie.

-Proszę! - podniosłam wzrok.
-Hej. - do gabinetu weszła Gabi - Płakałaś? - usiadła naprzeciw mnie.

Nic nie odpowiedziałam tylko wskazałam na krople.

-Widzę, że nie tylko ja ich potrzebuje. - zaśmiała się.
-Weź mi nie mów. - wypuściłam głośno powietrze - Sorry, że Ci tego nie zaniosłam, mam masę papierów.
-Właśnie zauważyłam. - wskazała na kupkę kartek stojących obok mnie.
-Tu są te papiery, wszystko w porządku z tym, możesz wysłać potwierdzenia. Dokończę tą fakturę, posegreguje resztę dokumentów i wolność. - przeciągnęłam się.
-Ja wyślę potwierdzenie i kończę, pomóc ci? - podeszła do sterty kartek.
-Jakbyś mogła mój aniele. - uśmiechnęłam się.
-Swoją drogą, widziałaś rachunki? - wzięła do ręki różne teczki.
-Jak tak dalej pójdzie to zbankrutujemy. - uzupełniałam kolejne tabele.
-Nie możemy tego dać po sobie poznać, inaczej nas zjedzą stronki plotkarskie i nie tylko.
-Poker face. - zaśmiałam się, chociaż w całe nie było mi do śmiechu.
-Yas bitch.

Razem praca poszła nam o wiele szybciej. Dokończyłyśmy segregacje i wysłałyśmy potwierdzenia dla nastolatków. Opuściłyśmy firmę, blondynka wsiadła do swojego samochodu, a ja przy recepcji oczekiwałam na szatyna.

Nie musiałam czekać długo, bo po pięciu minutach szatyn przekroczył próg frimy. Chyba mnie nie zauważył, bo podszedł do sekretkatki. Ta jak na zawołanie zaczęła wypinać biust w jego stronę, o nie moja droga, tak się bawić nie będziemy.

-Cześć Igor. - podeszłam do mężczyzny.
-Hej skarbie. - ucałował mnie w policzek.
-Poczekaj moment, muszę jeszcze coś załatwić. - Bugajczyk odszedł, zostawiając nas same.
-Panno Mazur. - zwróciłam się do blondynki - Chyba nie czytała Pani regulaminu. - spojrzałam na nią z wyższością.
-Nie rozumiem. - uśmiechnęła się niewinnie.
-Do pracy przychodzimy schludno ubranie, a nie w takich wyzywających ciuchach. - wskazałam na jej mini spódniczkę oraz koszulę z za dużym dekoltem.
-Oczywiście, przepraszam i to się więcej nie powtórzy. - powiedziała lekko skruszona.
-Mam taką nadzieje, jeśli by się powtórzyło, musiałabym Panią zwolnić. - uśmiechnęłam się - Miłego dnia. - ruszyłam w kierunku mojego chłopaka.

Oliwia Mazur jest w obsadzie jak coś~Autorka.

-Możemy już iść. - chwyciłam go za rękę.

Wyszlismy z firmy, nagle z nikąd zaczęły mnie oślepiać flesze. Kurwa, paparazzi. Gdyby nie fakt, że trzymam Igora za rękę to nie byłabym w stanie się ruszyć, totalnie nic nie widzę.

Chłopak zaprowadził mnie do samochód, siedząc w środku zauważyłam, że ochrona zaczyna odganiać te hieny.

-Co to kurwa było? - zapytałam, gdy na miejscu kierowcy pojawił się szatyn.
-Ktoś musiał nas wydać, że będziemy razem wychodzić.

Nie wiem czemu, ale na pierwszą myśl przyszła mi sekretarka. Widzi zawsze jak Igor do mnie przychodzi i mnie odbiera, a dzisiaj od rana nie byłam zbytnio miła dla niej. Sprawdzę jutro rejestr połączeń, jak się okaże to prawdą, szmata wylatuje. 

Będąc w domu zauważyliśmy liścik na lodówce zamiast Gabi.

   Jestem u Adriana, będę późno :)

-No nieźle. - skomentował szatyn.
-Ej, to na bank nie to o czym myślisz. - zaśmiałam się.
-A skąd wiesz, o czym myślę? - jego ręce znalazły się na mojej talii, po czym przyciągnął mnie do siebie.
-Znam cię skarbie. - dałam mu pstryczka w nos.
-Właśnie, może chcecie przyjść do nas na noc w piątek, żeby posiedzieć trochę przed wyjazdem. - zrobił smutną minkę.
-W sumie to ja jestem na tak, Gabi pewnie też. - pocałowałam go.

Poszłam się ogarnąć po pracy, lubię zawsze zmyć z siebie ten stres. Umyta, w samym ręczniku, niezauważona przebiegłam do mojej garderoby, gdzie ubrałam się w czarne legginsy i tego samego koloru bluzę. Odłożyłam jeszcze ręcznik do łazienki i wróciłam do chłopaka.

-Wyglądasz ślicznie. - skomentował, gdy usiadłam obok niego na kanapie.
-Co masz na myśli? - spojrzałam mu w oczy.
-Gdy nie jesteś wystrojona, bez makijażu, po prostu naturalna, taką cię kocham. - złożył delikatny pocałunek na moim czole - Kokos? - oblizał usta.
-Tak, testuje linie na święta. - wyjaśniłam - To jeden z kremów pielęgnacyjnych.
-Ale wy pędzicie z tymi kosmetykami. - był trochę w szoku.
-Musimy być przygotowane, jak na teraz mamy już plany na następny rok do początku wiosny, ale z rzeczy, które testujemy mamy do sylwestrowej lini.
-A teraz coś wydajecie? - przytulił mnie do siebie, tak że opierałam się o niego.
-Zależy co nam zaprezentują dziewczyny z Anglii, dodatkowo te praktyki. Myślę, że jak nie dogadamy się z firmą Cat to może pod koniec września będzie coś na jesień, później pewnie halloween, w listopadzie dodatkowe kosmetyki na jesień, od szóstego grudnia wypuszczamy linie świąteczną, a po dwudziestym sylwestrową. Co do następnego roku dogadamy wszystko w grudniu. - zakończyłam wywód.
-Naprawdę macie dużo.
-Ale chyba ty też jako raper nie dajesz wszystkiego na raz. Nagrywasz, dopracowywujesz i jak nadejdzie dobry czas to dodajesz.
-Muszę przyznać, że w pewien sposób  nasze zawody są podobne.

Spędziłam miły wieczór z Igorem, dalej nie wierzę, że potrafi być taki czuły i kochany. Po naszym spotkaniu i incydencie z kawą miałam go za dupka, a tu taka duża niespodzianka.

Około północy przyszła Gabi, zamieniłyśmy kilka zdań, po czym obydwie poszłyśmy w kimę.

Dobra kochani, nie będę wam tu pieprzyć. Wesołych świąt, bądźcie zdrowi i żeby w waszym życiu układało się jak najlepiej, bo każdy na to zasługuje. Dziękuję wam za waszą obecność w moim życiu i za czytanie moich książek, dajecie mi mega motywację i mam nadzieję, że będzie tak zawsze, trzymajcie się ❤️.

Fuck it |ReTo| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz