Rozdział 30

992 104 1
                                    

- ... I śmierciożercy mają zakaz używania zaklęcia uśmiercającego...- Dodała po dłuższej chwili. W głowie Lynx narodziło się tysiący wizji, co oni mogą zrobić z taką osobą. Nie myślała o Nikołaju, pomyślała o sobie - co by się stało gdyby ona z nim uciekła? Gdyby ją złapali? Dreszcz przeszedł jej po plecach.

- Chciał mnie wysłać, ponieważ wie, że chciałam z nim uciec...- Szepnęła jakby do Siebie. Sasha zgasiła papierosa i wypuszczając dym, zerknęła kątem oka na Lynx.- Doskonale wiedziałam o jego ucieczce, ponieważ chciałam uciec razem z nim.- Powiedziała, jednak te słowa nie były skierowane bezpośrednio do Sashy. Wpatrywała się w ścianę martwym wzrokiem, nawet nie skupiała się nad tym co mówi.- Coś mnie zatrzymało i nie pozwoliło mi odejść...- Ciągnęła, czując jak serce bije jej coraz mocniej.- A ja go nie zatrzymałam.... Skazałam go na śmierć.- W jej oczach pojawiły się łzy. Zrozumiała co zrobiła, doskonale wiedziała, że śmiercożercy ruszą za nim jak zauważą, że go nie ma. Nie mogła w to uwierzyć. Co się z nią dzieje? Jak mogła być na to taka obojętna???- Skazałam go na śmierć, na śmierć, na śmierć...- Powtarzała w kółko coraz ciszej i ciszej. Nagle wstała i wyszła z pokoju, nie zważając na to, że Sasha coś do niej mówi.

Korytarz był ciemny i pusty i było przeraźliwie zimno, a ona nie wzięła szaty - miała na sobie tylko wąskie spodnie i bluzkę z krótkim rękawem. Pierwsze miejsce, które przyszło jej do głowy to sala od astronomi. W każdej szkole wygląda bardzo podobnie, na zasadzie sala połączona z tarasem, gdzie stoją teleskopy. Wspięła się po schodach na najwyższe piętro, przemknęła obok dwóch nauczycieli, na którym przez przypadek się natknęła i weszła do sali. Poczuła się jak za dawnych lat. Zawsze przychodziła w to miejsca, kiedy cierpiała na bezsenność. Sala skierowana jest częściowo na las i częściowo na jezioro. Lynx oparła się o barierki i spojrzała przed Siebie. Zlekceważyła zimny powiew wiatru, który spowodował u niej gęsią skórkę.

- Czułem, że cię tutaj znajdę.- Gwałtownie się odwróciła. W jej stronę zmierzał jej przyjaciel - Iwan Romanow. Przez ten rok wydoroślał. Odkąd Lynx pamiętała, zawsze był wysoki, jednak zdecydował się na zarost i to spowodowało, że wygląda bardziej dojrzale. Uśmiechnęła się lekko i mocno go do siebie przytuliła. Ściągnął swoją szatę i założył ją na ramiona Lynx.- Stałaś się niezłą szychą.- Oboje oparli się o balustradę i spojrzeli ponownie przed Siebie.

- Strach się mnie teraz bać.- Zaśmiała się, na on jej zawtórował.

- To wszystko prawda...?- Zapytał po chwili ciszy.- Podobno jesteś ulubienicą Czarnego Pana...- Dopowiedział bardzo spokojnie, spoglądając na nią kątem oka.

- To co się aktualnie dzieje, to wszystko jest takie...- Odwróciła się tyłem do balustrady, opierając sie o nią plecami.- ... skomplikowane.- Wzruszyła lekko ramionami.- Wszystko się tak szybko dzieje... naprawdę chciałabym cofnąć czas.- Uśmiechnęła się ponownie.- Tutaj czułam się lepiej.- Spojrzała na Iwana.

- Mój tata został w zeszłym tygodniu oficjalnie śmierciożercą...- Powiedział nagle.- Został naznaczony.- Dotknął swojego lewego przedramienia.

- A ty?

- Ja?- Uśmiechnął się szeroko.- Na chwilę obecną jestem czysty, chociaż jeśli dojdzie do walki to... Spotkamy się po tej samej stronie.- Lynx lekko pokiwała głową, jednak nie do końca w to wierzyła. Nie myślała nigdy o walce, jednak Iwan ma rację - w każdej chwili może do niej dość, jest pełno małych buntów, a jeśli dojdzie do jednego, wielkiego? Na chwilę obecną wszystko ucichło, prawdopodobnie zbierają się gdzieś i planują.

- Nie chce wojny...- Jej głos zadrżał, poczuła sie jak mała dziewczynka, która boi się, co się stanie, kiedy opuścił ją mama i tata.- Nie czujesz się zagubiony, nie wiedząc co stanie się następnego dnia?- Spojrzała na niego.- Do cholery, ty jesteś bezpieczny, Bastille cię chroni od wszystkiego, a ja?- Westchnęła głośno.- Nawet sobie nie wyobraższ ile osób ma ochotę odciąć mi głowę...- Uśmiechnęła się, jednak wyszedł z tego bardziej grymas, niż lekki przelotny uśmiech.

Córka śmierciożercówOnde histórias criam vida. Descubra agora