Rozdział 2

247 11 0
                                    

10 minut później

Ubrałam krótkie granatowe spodenki, czarną bluzkę i białą bluzę, która zawiesiłam sobie na biodra. Gdy zeszłam na dół wzrok Dylana jak zwykle zobaczył co mam na sobie.
- Idź się w tej chwili przebrać! Nie wyjdziesz tak ubrana!- powiedział ostro Dylan. Poszłam spowrotem do pokoju i znowu się przebrałam. Tym razem ubrałam moją ulubioną czarną sukienkę z białymi kwiatkami. Gdy poraz kolejny zeszłam do chłopaków Dylan już się nie czepiał odnośnie mojego stroju. W ciszy wyszliśmy z domu i z racji tego że będę pod opieką moich braci Vincent dał wszystkich ochroniarzom wolne. Spacer minął nam bardzo miło. W pewnym momencie weszliśmy do ciemnego korytarza, odwróciłam na chwilę wzrok i poczułam, że na kogoś wpadłam.
- O a kogo my tu mamy.- odpowiedział nieznajomy, jak tylko usłyszałam ten głos to mnie zatkało.
- Malutka, znasz tego człowieka?- zapytał się mnie Will
- T-tak t-to on zabił moją mamę i babcię.
- Czy ty nie powinieneś siedzieć w więzieniu?- powiedział wrogo Dylan
- Może i tak. A teraz skoro cię w końcu znalazłem mogę cię zabić!
- Chyba śnisz!- powiedział Shane
- Założysz się?- mówiąc to Ryder złapał mnie i przyłożył mi nóż do szyi
- Chłopaki wyciągnijcie broń!- rozkazał Vincent. Od razu wszyscy moi bracia wyciągnęli bronie.- A ty masz ją wypuścić.
- Chyba śnisz! Ona zginie tak jak matka i babka co to za różnica?- w tej chwili rzucił mną o ścianę. Od razu urwał mi się film.

Rodzina Monet- AmnezjaWhere stories live. Discover now