Rozdział 4

206 10 0
                                    

Hailie

Gdy się obudziłam nie wiedziałam gdzie jestem i co się stało zobaczyłam tylko, że do pomieszczenia, w którym byłam wchodzi 5 mężczyzn i lekarz.
- C-co się stało i k-kim jesteście?- zapytałam zachrypiałym głosem. Chciałam wtedy wiedzieć co się stało i gdzie jest moja mama.
- Miała pani wypadek i jest pani w szpitalu.- powiedział lekarz
- Jak się czujesz?- zapytał zmartwiony Will
- Trochę boli mnie głowa.- odpowiedziałam nie pewna
- Leki przeciwbólowe za chwilę powinny już działać.- powiedział lekarz wychodząc z sali
- Naprawdę nas nie pamiętasz?- zapytał Tony
- Wybaczcie ale nikogo z was nie pamiętam.- oznajmiłam- I tak właściwie to kim wy jesteście?
- Jesteśmy twoimi braćmi.- powiedział Dylan
- A-ale jak to, przecież ja jestem jedynaczką.- powiedziałam nie rozumiejąc co się dzieje. Tony wyciągnął zdjęcie na którym jesteśmy wszyscy razem i mi ją podał.
- My naprawdę jesteśmy twoimi braćmi, nie pamiętasz?- zapytał Tony z nadzieją, że sobie przypomnę, a ja wpatrywałam się w to zdjęcie i nic nie kojarzę.
- Przepraszam, ale naprawdę nic z tego nie pamiętam.- Na te słowa Tonemu spłynęły łzy po policzkach
- Jutro po ciebie przyjedziemy i pojedziemy do domu, a teraz się prześpij, lekarz kazał ci dużo odpoczywać, dobrze?- oznajmił Will
- Dobrze.- powiedziałam i prawie od razu zasnęłam.

Rodzina Monet- AmnezjaDove le storie prendono vita. Scoprilo ora