Rozdział 25

95 5 0
                                    

Gdy Shane zaczął mnie gilgotać rozbolał mnie brzuch.
- Dobra, dobra zgoda ale przestań.
- Okey.- gdy zobaczył, że mnie coś zabolało.- W porządku?
- Tak.
- Nie udawaj. Widzę przecież, że coś cię boli.- powiedział zmartwiony
- No dobra. Kiedy mnie gilgotałeś zaczął boleć mnie brzuch.
- Chcesz coś zjeść?
- Nie chce.
- Czy ty znowu masz problem z jedzeniem?
- Nie.
- To spróbuj zjeść przynajmniej 5 chrupków?
- Dobrze.- zaczełam je jeść ale nie daję rady bo zaczełam się męczyć jedząc to i Shane chyba to zauważył.
- Hailie przestań.
- A-ale patrz ja j- jem.
- Widzę, że się męczysz. Przestań.- przestałam jeść ale od razu pobiegłam do łazienki zwymiotować.- Czemu nie mówiłaś. Pomożemy ci.
- Naprawdę?
- Jasne. Jesteśmy przecież rodziną.
- Dziękuję.
- Chodź ze mną na dół do chłopaków.
- Nie chce. Źle się czuje po wczoraj.
- Co się wczoraj stało?
- Podobno Dylan ci mówił.
- Mówił mi, że ty i Maja wróciłyście o północy do domu i ty się upiłaś.
- To prawda. Mówił to komuś jeszcze?
- Tylko mi i Tonemu. Will i Vince nic nie wiedzą. Wujek Monty nic im nie powie. Za chwilę tu wrócę.- po chwili Shane wrócił ze szklanką wody i jajecznicę z boczkiem.
- Nie chce jeść.
- To ci pomoże. Zaufaj mi. Musisz pić dużo wody i zjedz jajecznicę.
- Spróbuje.

Rodzina Monet- AmnezjaWhere stories live. Discover now