Rozdział 31

92 6 0
                                    

Gdy po drodze do pokoju musiałam się zatrzymać zakręciło mi się w głowie i poczułam że coś mi spływa z nosa. Leci mi krew z nosa. Pobiegłam szybciej do pokoju aby szybko zapobiec dalszej krwi. Szukałam w moim pokoju chusteczek ale ich nie było. Urwałam kilka listków papieru toaletowego i zeszłam na dół. Na moje nieszczęście Tony, Dylan i Shane siedzieli w salonie. Szybko przebiegłam do kuchni i zabrałam paczkę chusteczek.
- Siema Młoda co robisz.- zapytał Tony
- Nic.
- Odwróć się a nie, że mówisz odwrócona do mnie tyłem.
- Nie chce.
- Odwróć się Hailie.- powiedział Shane. Cała trójka w tej chwili się na mnie patrzyła. Odwróciłam się.
- Co ci się stało dziewczynko?- zapytał Dylan podchodząc do mnie
- Nie wiem ale słabo mi.- Dylan zaniósł mnie na kanapę do salonu.
- Daj sobie głowę w dół powinno dzięki temu mniej krwi lecieć.- Shane przy mnie kucał, Dylan siedział obok mnie, a tony przy mnie stał. Nagle do pokoju wszedł Will.
- Coś się stało Hailie, że tak Shane przy niej kuca?
- Tak. Hailie leci krew z nosa.- wyjaśnił Tony. Will od razu do mnie podszedł
- Wszystko dobrze malutka?
- Trochę mi słabo.- powiedziałam. Tony przyniósł mi więcej chusteczek. Krew cały czas nie przestawała lecieć. Przez ten czas Will i Shane przy mnie kucali, a Tony i Dylan obok mnie siedzieli.

Rodzina Monet- AmnezjaWhere stories live. Discover now