Rozdział 15

111 5 0
                                    

Gdy już się uspokoiłam to trochę przestałam się ich bać ale nadal nie rozumiem co się ze mną działo. Chociaż w sumie to podczas tego ataku paniki to przypomniało mi się coś. A konkretnie to jak Tony uczył mnie strzelać w naszym domu. Udałam się więc do pokoju. Kiedy Shane mnie wynosił z biblioteki to zabrałam ze sobą książkę, którą właśnie zaczęłam czytać na balkonie było tego dnia ciepło i bardzo się z tego cieszę bo nie musiałam siedzieć w bibliotece czy w moim pokoju. Gdy byłam na balkonie usłyszałam strzał taki sam jak wcześniej z biblioteki ale ten strzał, który słyszałam spowodował, że okno się rozbiło dlatego szybko przeniosłam się do domu i schowałam się pod parapetem po chwili do pokoju weszli moi bracia.
- Jesteś cała dziewczynko?- zapytał Shane.
- Tak.- próbowali mnie wyciągnąć ale na ziemi było dużo szła, a ja się bardzo bałam ruszyć. Poczułam jakiś dziwny zapach.- Też to czujecie?
- To gaz usypiający! Zakryjcie usta i nos i nie wdychajcie tego!- powiedział Vincent. Po chwili Dylan i Tony padli na ziemię i zasnęli przez ten gaz. Shane wyciągnął Tonego, Will Dylana, a Vincent mnie, który zauważył, że ja też nawdychałam się tego gazu i zasnęłam tak samo jak chłopaki

Rodzina Monet- AmnezjaWhere stories live. Discover now