Rozdział 24

97 6 0
                                    

- Daj już im spokój Dylan. Wiedziałem o tym.
- Jak to o tym wiedziałeś?!
- Pogadamy o tym jutro, jasne?- powiedziała Maja
- Dobra!- i w tym momencie Dylan wziął mnie za ręce i zaniósł mnie do łóżka. Gdy się rano obudziłam nadal byłam w sukience i miałam wrażenie, że wyglądam jak jakiś zombie i tak samo się czułam. Chciałam się wykąpać i przebrać ale było mi tak nie dobrze, że nie byłam wstanie się nawet umyć więc tylko się przebrałam i dowolne ciuchy. Tak mi się kręciło w głowie i było mi tak nie dobrze, że nie wiedziałam co mam teraz z tym zrobić. Po pewnym czasie do pokoju weszła ciocia Maja.
- Jak się czujesz Hailie?
- Źle.- ktoś zapukał do drzwi.
- Kto tam?- zapytała Maja
- Mogę wejść?- zapytał Shane
- Niech ci będzie.
- Dylan powiedział mi co się stało. Wyglądasz strasznie dziewczynko.
- Tak się czuję. Czego chcesz?
- Porozmawiaj ze mną?
- Nie mamy o czym gadać. Teraz już se możesz iść.
- Mam chrupki.
- Nie chce.
- To chrupki na zgodę.
- Noi?
- Maja zostawisz nas na chwilę?
- Dobrze.- i wyszła
- Chce cię przeprosić. Nie chciałem kłamać.
- Ale to zrobiłeś.- teraz zaczeła mnie boleć głowa
- Wiem, że źle zrobiłem ale dlatego chcę się z tobą pogodzić.
- Mojego zaufania nie odbudujesz chrupkami.
- To będę tutaj cię tak wnerwiał aż mi nie wybaczysz.- zagroził mi, a gdy zobaczył, że mu nie wierzę zaczął mnie gilgotać.

Rodzina Monet- AmnezjaDove le storie prendono vita. Scoprilo ora