Rozdział 44

63 3 1
                                    

Hailie jest w szpitalu od ponad dwóch tygodni i lekarze ją podłączyli do różnych sprzętów lekarskich i przez tą całą sytuację ona nie umie sama oddychać więc te sprzęty jej pomagają w tym. Ale lekarz nam powiedział że jak się nie wybudzi do końca miesiąca to ją odłączą. Jestem razem z Shanem i Dylanem w sali z Hailie. Trzymam jej rękę i pracuję na komputerze, Shane siedzi na parapecie zajadając się chipsami, a Dylan siedzi po drugiej strony łóżka i robi coś na telefonie. Nagle poczułem, że Hailie trzyma mnie za rękę. Natychmiast na nią spojrzałem. Obudziła się!
- Hailie nareszcie! Wreszcie się obudziłaś!- powiedział Shane gdy tylko na nią zerknął i od razu zszedł z parapetu podchodząc do niej zostawiając chipsy na miejscu gdzie siedział.

Hailie

Obudziłam się w szpitalu w jakiejś sali. Shane siedział na parapecie zajadając się chipsami, Dylan siedział obok mnie i patrzył w telefon, a mój ulubiony brat trzymał mnie za rękę i robił coś na komputerze. Wzięłam Willa za rękę na co on na mnie spojrzał.
- Hailie nareszcie! Wreszcie się obudziłaś!- usłyszałam głos Shane'a, który podszedł do mnie. Dylan przeniósł spojrzenie na mnie i się uśmiechnął. Chciałam się do niego uśmiechnąć ale nie dałam rady.
- Dylan idź po pielęgniarkę.- i poszedł.- Jak się czujesz Malutka?
- D-dziwnie.- powiedziałam zachrypiałym głosem. Ciężko mi było mówić przez tą maskę tlenową, którą miałam na sobie.- J-ja wszystko p-pamiętam.

Rodzina Monet- AmnezjaWhere stories live. Discover now